Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

#szczepiMYgminy. Żeby pandemia skończyła się jak najszybciej i żebyśmy mogli wrócić do normalności

Justyna Orlik
Justyna Orlik
W Zgorzelcu zaszczepionych jest prawie 45 procent mieszkańców. To mniej niż zakładano szczególnie, że czwarta fala koronawirusa daje już o sobie znać w różnych rejonach świata. Lekarze są jednomyślni. Im mniej osób się zaszczepi, tym dotkliwsze będą konsekwencje jesienią.
#szczepiMYgminy

W akcję szczepień od początku zaangażowało się wielu artystów, polityków i ludzi, znanych z pierwszych stron gazet. Nie obyło się bez kontrowersji, szczególnie w pierwszej fazie szczepień. Z tego powodu na przykład odwołano z funkcji dyrektorkę zgorzeleckiego szpitala (NFZ nie stwierdził nieprawidłowości i Zofia Barczyk została przywrócona na stanowisko).

Burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz, który przyjął szczepionkę jako jeden z pierwszych, namawia i zachęca do szczepień mieszkańców miasta.

"Zdecydowałem się na szczepienie, bo pracownicy MOPS-u, którzy są zakwalifikowani jako pacjenci z grupy "zero" nie wyrazili chęci zaszczepienia się przeciwko COVID-19, mimo że mają taką możliwość. Jedyne, co może ich skłonić, to przykład, który zawsze idzie z góry. Tym się kierowałem przy podejmowaniu decyzji i nie ukrywam, że sam miałem obawy, zwłaszcza przez ilość informacji, które na temat szczepionki pojawiają się w internecie" - mówił w rozmowie z nami Rafał Gronicz.

Do szczepień zachęca również zgorzelecki radny, Mateusz Szczerbaty:

"Jestem zwolennikiem szczepień i nie waham się zachęcać do nich ludzi. Chciałbym, żeby sytuacja związana z pandemią skończyła się jak najszybciej i żebyśmy mogli wrócić do normalności. Ludzie są przeciwni paszportom covidowym, więc jeśli ich nie chcą musimy się zbiorowo zaszczepić. Dopiero wtedy normalność w pełni do nas wróci. Kolejna fala jest już odczuwalna na całym świecie, czyli walka ciągle nie jest wygrana, mimo że możemy odnosić ostatnimi czasy wrażenie, że coś się ustabilizowało. Niestety, tak nie jest" - tłumaczy Mateusz Szczerbaty. - "Szczepionki nie są szkodliwe i do tej pory nie widać, żeby komukolwiek zrobiły krzywdę. Myślę, że każdy lekarz to potwierdzi. Ja nim nie jestem, ale wierzę w stu procentach specjalistom. To nie pierwszy raz, kiedy szczepionki zatrzymały epidemię. Wspólnie z żoną przyjęliśmy dwie dawki szczepionki i, poza dwudniowym dyskomfortem spowodowanym bólem ręki, nic złego się nie wydarzyło. Trzeba się szczepić i ja gorąco do tego zachęcam. Jestem zwolennikiem szczepień i nie waham się zachęcać do nich ludzi. Chciałbym, żeby sytuacja związana z pandemią skończyła się jak najszybciej i żebyśmy mogli wrócić do normalności. Kolejna fala jest już odczuwalna na całym świecie, czyli walka ciągle nie jest wygrana, mimo że możemy odnosić ostatnimi czasy wrażenie, że coś się ustabilizowało. Niestety, tak nie jest. - dodaje radny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska