Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szajka oszustów okradała polskie banki tankując w Anglii paliwo. Rozbiła ją wrocławska policja

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Przed wrocławskim sądem toczy się proces mężczyzny, który pomagał szajce oszustów okradać polskie banki przy pomocy angielskich samoobsługowych stacji benzynowych. Przestępcy znaleźli sposób jak w Anglii płacić za paliwo kartą, nie mając pieniędzy na koncie w banku. Tankowali więc do cysterny i sprzedawali benzynę. Z dziewięciu polskich banków wyciągnęli w ten sposób prawie 350 tys zł. Główny organizator procederu został już skazany na osiem lat więzienia.

Daniel C. był „słupem”. Jego proces wciąż się toczy we Wrocławiu. Założył konto w jednym z oszukanych banków i wpłacił na nie niewielką kwotę. Do konta dostał kartę płatniczą, którą przesłał do Wielkiej Brytanii. Na tym jego rola się skończyła. W Anglii karta była wykorzystywana do płacenia za paliwo na stacjach samoobsługowych. Kosztowało znacznie więcej niż kwota jaką Daniel miał na swoim rachunku w polskim banku.

Dlaczego to banki są pokrzywdzone a nie stacje benzynowe w Anglii? Bo to nasze banki straciły pieniądze. Płaciły za paliwo nawet jeśli na rachunkach ich klientów nie było wystarczających pieniędzy. Powstawał „debet”. Klient powinien był oddać brakujące pieniądze ale nie robił tego.

Jak to możliwe? Pewnie każdy kto płaci za zakupy kartą nie raz spotkał się z odmową autoryzowania transakcji. Przez brak pieniędzy na jego rachunku. Ale na angielskich samoobsługowych stacjach benzynowych wystarczyło raz zatankować i zapłacić minimum jednego funta. Potem można było - już bez konieczności autoryzowania transakcji w banku – płacić kartą za paliwo nawet do 100 funtów. Dopiero po kilku dniach bank dostawał rachunek ze stacji.

Przestępcy tankowali więc paliwo wiele razy w krótkich odstępach czasu. Płacili kartami przysłanymi im z Polski. Dopóki banki – z powodu debetu – nie blokowały rachunków. Rozbita przez wrocławską policję szajka działała od 2010 do 2012 roku. Skorzystali z pomocy jedenastu osób - „słupów”, na których zakładali konta.

Główny organizator procederu – Mariusz W. - to wielokrotny recydywista. Właśnie dlatego został skazany aż na osiem lat. Był oskarżony nie tylko o zorganizowanie szajki okradającej banki. Wyłudził też z urzędów fałszywe dokumenty – paszport i dowód osobisty z jego zdjęciem i danymi innej osoby.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska