Jak doszło do tego, że przyjechał Ksiądz do Legnicy, by opowiedzieć o Kościele katolickim w Görlitz?
Zostałem zaproszony przez ks. biskupa Stefana Cichego, za co bardzo dziękuję. Najpierw ks. dr Bogusław Wolański przyjechał do nas na posiedzenie plenarne Diecezjalnej Rady Duszpasterskiej Diecezji Görlitz i poinformował nas o I Synodzie Diecezji Legnickiej. Później, w lipcu, ks. dr Bogusław Drożdż, sekretarz generalny synodu, poprosił mnie, bym opowiedział o sytuacji Kościoła w Görlitz na początku XXI wieku - o szansach i problemach. I tak się tu znalazłem.
Choć to tak blisko, ta sytuacja jest jednak bardzo odmienna od polskiej.
To dwa różne światy! Ale problemy są podobne. Nasza diecezja została założona w 1994 roku i liczyła wtedy 54 parafie. Teraz jest ich tylko 23. Co roku zmniejsza się liczba wiernych. Obecnie jest ich ok. 28,5 tys. Pod tym względem diecezja w Görlitz jest najmniejsza w Niemczech, choć jej obszar jest największy. Dla porównania, na terenie arcybiskupstwa w Kolonii mieszka ok. 2 milionów katolików.
To oznacza, że w niedzielę kościoły są puste?
Liczba osób, które chodzą na niedzielną mszę św., jest szczególnie mała. W Kolonii to tylko 10 procent. Katastrofa! U nas w diecezji na mszę św. niedzielną przychodzi 23 proc. wiernych. To także jest mało. Nierzadko dzieci już nie podzielają wiary rodziców, a oni nie wiedzą, jak im tę wiarę przekazać.
Księża chyba nie mają tam zbyt wiele pracy?
Przeciwnie. Katechezy wymagają nie tylko dzieci, ale i dorośli, a duchownych jest bardzo mało. Mamy tylko 35 pracujących księży, w tym 4 wikarych i ok. 20 księży emerytów. Jest też 4 seminarzystów. Pomaga nam ok. 20 katechetów świeckich - kobiet i mężczyzn. Na tysiąc katolików przypada jeden ksiądz emeryt i to jest najlepszy wynik w Niemczech!
Niepokojące statystyki...
Tak, ale nie wolno nam się w nie zapatrzeć. To śmiertelnie niebezpieczne. Gdzie Bóg, tam przyszłość, więc nie bójmy się, ale troszczmy się o żywą wiarę oraz o widoczne świadectwo o Bogu i Kościele.
Świetnie Ksiądz mówi po polsku.
Uczę się języka polskiego od kilku lat. Nie jest to dla mnie łatwe, ale opłaca się i sprawia mi radość. Ważne, żeby wszyscy, którzy u nas mieszkają, wiedzieli i odczuli, że jesteśmy jedną wspólnotą, wyznajemy tę samą wiarę.
Polacy z Waszej diecezji angażują się w życie parafii?
Przychodzi coraz więcej osób, zwłaszcza młode rodziny. Są polscy ministranci - dziewczynki i chłopcy. Polacy są też w radzie parafialnej. AAG
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
