Wezwany został na nią m.in. lekarz pogotowia ratunkowego, który był w domu Villas w dniu jej śmierci. Jego zeznania będą miały kluczowe znaczenie, bo Elżbiecie B. - poza tym, że manipulowała artystką, izolowała ją od rodziny i zamykała bez jedzenia w pokoju na klucz - zarzucono, że nie udzieliła jej pomocy, a po pogotowie zadzwoniła dopiero kilka godzin po śmierci artystki.
Jak się bowiem okazało, Villas przed śmiercią chorowała na zapalenie płuc, miała też złamaną nogę, a mimo to jej opiekunka nie wezwała lekarza.
- Proces idzie sprawnie, a część świadków, która do tej pory nie stawiła się w Kłodzku, to osoby spoza naszego województwa. Mamy jednak nadzieję, że po wakacjach uda się ich przesłuchać - mówi Anna Gałkowska, prokurator rejonowy w Kłodzku. Śledczy liczą, że wyrok zapadnie jeszcze w tym roku.
Taką nadzieję ma również Krzysztof Gospodarek, syn artystki. Dwa lata przed śmiercią Villas zapisała bowiem wszystko Elżbiecie B. w zamian za opiekę. Rodzina twierdzi, że artystka była już wtedy chora i nie wiedziała, co robi albo została do tego zmuszona. Śledczy udowodnili, iż opiekunka wykorzystywała fakt, że Villas była uzależniona od alkoholu i że tylko Elżbieta B. może jej go dostarczyć.
Poza tym oskarżona nie wywiązała się z zapisów umowy dotyczącej opieki. - Nie mogę zdradzać szczegółów, ale jesteśmy dobrej myśli - mówi Gospodarek. Dodaje, że najbardziej zależy mu na tym, by odzyskać rodzinny dom mamy w Lewinie Kłodzkim i pamiątki po niej (suknie, płyty, zdjęcia). - Chciałbym stworzyć tam coś na kształt muzeum - mówi. Na jego wniosek przeprowadzono już sądowną inwentaryzacje majątku, tak by nic nie zostało sprzedane. Bo Elżbieta B. nadal w domu artystki mieszka.
Pamiątki po Villas są cenne. Kilka dni temu na portalu aukcyjnym wystawiono na sprzedaż cadillaca eldorado, samochód artystki. Był reklamowany jako auto kupione jej na prezent ślub-ny. Blisko 30-letnie auto już następnego dnia znalazło nabywcę. Ktoś zapłacił za nie 9,5 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?