Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetlica dla uchodźców stała pusta. Dlaczego nie mogli z niej skorzystać mieszkańcy? Spór w gminie pod Wrocławiem

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Świetlica w Skarszynie to ciekawy przykład, co robić, kiedy miejsce zostało przygotowane dla uchodźców, ale od dłuższego czasu jeszcze nikogo tam nie ma.
Świetlica w Skarszynie to ciekawy przykład, co robić, kiedy miejsce zostało przygotowane dla uchodźców, ale od dłuższego czasu jeszcze nikogo tam nie ma. Archiwum Gminy Trzebnica
To sprawa, która może dotyczyć każdej gminy. Wczoraj późnym wieczorem do świetlicy w niewielkim Skarszynie trafiła pierwsza ukraińska rodzina. To dobrze, choć miejsce przeznaczone dla uchodźców stało się osią sporu samorządowców, sołtysa i mieszkańców.

Skarszyn - wioska, którą wielu kojarzy zapewne z "Zagajnika miłości" - skupiska drzew w kształcie serca, które leży pośród pola rzepaku. Sprawa ze świetlicą jednak z miłością ma niewiele wspólnego. Wręcz przeciwnie.

Świetlica wiejska w Skarszynie została przeznaczona i przygotowana dla uchodźców decyzją burmistrza gminy Trzebnica Marka Długozimy. Wykonuje on polecenie wojewody dolnośląskiego o przygotowaniu odpowiedniego kwaterunku dla obywateli Ukrainy uciekających przed wojną.

Świetlica po odpowiednim dostosowaniu czekała na pierwszych przybyszów z Ukrainy. To, że stała pusta, nie spodobało się sołtysowi Skarszyna.

- Żeby było jasne. Chcę i pomagam uchodźcom, także prywatnie, goszcząc ich u siebie. Wioska jest bardzo zaangażowana we wspieranie ich, ale nie rozumiemy, dlaczego przez miesiąc świetlica pozostawała zamknięta i nie mogliśmy do niej wejść? Dopiero po 21 marca rozpoczęło się jej przygotowanie pod uchodźców. A przez 3 tygodnie nic się nie działo. Przez ten czas też nikt tam z Ukraińców nie trafił. Wypytywałem niejednokrotnie pana burmistrza, kiedy ktoś się pojawi, ale nie uzyskiwałem konkretnej odpowiedzi - mówi nam sołtys Skarszyna Mirosław Mazur.

Optował on za rozwiązaniem, by świetlica funkcjonowała jak dotychczas, dopóki nie pojawią się uchodźcy. - Mogły się tam odbywać normalne zajęcia z szydełkowania, czy próby śpiewu dla mieszkańców. Zadeklarowałem, że w każdej chwili w ciągu nawet kilkunastu minut moglibyśmy się ewakuować i zwolnić świetlicę, gdyby ktoś przyjechał - zapowiedział sołtys.

Przez ten czas oczekiwania na uchodźców spór narastał. Gmina wymieniła zamki przy wejściu do świetlicy.

- Burmistrz mógłby przywieźć tych uchodźców wcześniej. Czemu tego nie zrobił? Dostałem raz informację, że rodzina mieszka w dramatycznych warunkach i już można było ją umieścić w świetlicy, która długo stała pusta. Sam byłbym w stanie sprowadzić tylu ukraińskich uchodźców, żebyśmy zapełnili nasze miejsce - dopowiada M. Mazur

Podejścia sołtysa nie rozumie burmistrz Trzebnicy, który ma inną optykę sytuacji.

- Sołtys nie jest właścicielem świetlicy tylko gmina. To miejsce, po przygotowaniu go dla uchodźców, nie mogło pozostać po prostu dostępne, ponieważ w każdej chwili ktoś mógł tam przyjechać. To my jako gmina bierzemy za to miejsce odpowiedzialność. Wszystko było gotowe, łóżka rozstawione, pożywienie przygotowane. W tym trudnym czasie musimy się wszyscy solidaryzować. Myślę, że zajęcia z szydełkowania, z całym szacunkiem, ale mogą poczekać. Teraz mamy ważniejsze sprawy - stwierdza burmistrz Długozima.

Dodaje, że nie tylko w Skarszynie świetlica stałą w oczekiwaniu na uchodźców. Podobna sytuacja ma miejsce np. w Wiszni Małej, czy w Prusicach.

- Tam nie ma tego problemu, który widzi sołtys Skarszyna. Moim zdaniem on podzielił wioskę. Nie rozumie chyba, że cała gmina Trzebnica wzięła na siebie ogromny ciężar i przyjęła 800 uchodźców. Są oni rozlokowani na razie po rodzinach. Ale ta możliwość się skończyła. Musimy być gotowi w każdej chwili przyjąć kogoś instytucjonalnie. Ta gotowość właśnie przydała się 30 marca o godzinie 21, kiedy dostałem telefon, czy mogę przyjąć ukraińską rodzinę. O 22 trafili właśnie do świetlicy w Skarszynie. Poza tym pamiętajmy, prywatni gospodarze nie mają obowiązku, by wiecznie pomagać. Może trzeba będzie ich odciążyć, jeśli o to poproszą. Po to właśnie są przygotowane takie miejsca jak świetlice. I naprawdę odłożenie niektórych aktywności w tym czasie nie powinno być problemem - tłumaczy burmistrz.

Sołtys Skarszyna informuje, że w czasie oczekiwania na uchodźców w świetlicy były prowadzone przez pracownika gminy zajęcia dla dzieci, natomiast on i mieszkańcy nie mogli wejść.

ZOBACZ TAKŻE:

- Zajęcia dla dzieci są finansowane w ramach programu, na który otrzymaliśmy środki z urzędu marszałkowskiego. I jesteśmy zobligowani do ich prowadzenia. Pozostałe aktywności w Skarszynie musiały poczekać. Oczywiście teraz, kiedy uchodźcy już są w świetlicy, żadne zajęcia się tam odbywać nie będą. Muszą oni mieć odpowiedni komfort. Dlatego też wymieniłem zamki. Wcześniej dostaliśmy informację, że sołtys rozdał klucze innym osobom. Pojawiały się też inne nieprawidłowości, których nie będę tutaj wyciągał - mówi burmistrz Trzebnicy.

- Odnieśliśmy wrażenie, że to jest przedwyborczy trik. Bo kiedy świetlica stoi pusta, to nie mogę działać jako sołtys ze społecznością lokalną - oświadcza M. Mazur.

Wczoraj rada miasta Trzebnicy przyjęła projekt uchwały zmieniający regulamin korzystania ze świetlicy w Skarszynie. Zostanie powołany specjalny koordynator, a administratorem już nie będzie sołtys.

- To ewidentna zagrywka polityczna. Przez całe tygodnie nie otrzymaliśmy oficjalnej odpowiedzi od burmistrza, dlaczego świetlica stała pusta. Czy zajęcia hobbystyczne mieszkańców są aż tak inwazyjne? Sołtys pozwolił sobie na niezależność, co nie jest dobrze postrzegane przez burmistrza. Według mnie trzeba było cofnąć się o krok i wyjaśnić nam, czemu nie będzie na razie gości z Ukrainy. Nie wiedzieliśmy, na czym stoimy - opowiada sołtys Mazur.

- Pan sołtys zawiódł nasze zaufanie i spowodował trudności, których nie ma kompletnie w innych miejscach. W gminie jest 41 sołectw, od 15 lat pełnię funkcję burmistrza i nigdy nie miałem takich problemów. Pragnę zapewnić, że kiedy sytuacja z uchodźcami się ustabilizuje, świetlica wróci do swojego przeznaczenia i mieszkańcy będą mogli z niej swobodnie korzystać - zapewnia Marek Długozima.

I zapowiada, że nowe zasady w sprawie świetlicy, które zaczną obowiązywać w Skarszynie, będzie wprowadzał w przyszłości także w innych miejscowościach.

Na razie więc pierwsi uchodźcy zajęli świetlice w Skarszynie, ale spór zapewne powróci, kiedy świetlica znowu pozostanie pusta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska