Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świdnica: Trener oskarżony o molestowanie

Małgorzata Moczulska
Fot. Wiktor Bąkiewicz
Prokurator skierował wczoraj do sądu okręgowego akt oskarżenia przeciwko trenerowi piłkarek ręcznych ze Świdnicy. 60-letni Stanisław S. został oskarżony o przestępstwa seksualne wobec trzech nieletnich zawodniczek.

Chodzi o próbę gwałtu, molestowanie seksualne oraz gwałt na 13-letniej szczypiornistce.
Pierwszy zarzut dotyczy sytuacji sprzed 10 lat, kiedy Stanisław S. był nauczycielem w Zespole Szkół w Strzegomiu. 15-letnim uczennicom proponował karierę modelek. Zapraszał popołudniami do klasy i dokonywał pomiarów obwodu ich talii, piersi i bioder. Kazał się rozbierać, by pomiary były wiarygodne, i dotykał w intymne miejsca. Jedną próbował zgwałcić.

W tej sprawie prowadzono już postępowanie w 2000 r., ale umorzono je, głównie dlatego, że rodzice dziewczynek nie chcieli, by ich córki zeznawały w prokuraturze. Teraz do niej wrócono. Przesłuchano trzy dorosłe już kobiety. Jedna, co do której podejrzany miał dopuścić się próby gwałtu, zażądała ścigania byłego nauczyciela.

Dwa pozostałe czyny to zdarzenia z ubiegłego roku. - Udało nam się zebrać mocny materiał dowodowy. Nie są to tylko słowa poszkodowanych - mówi prokurator Beata Piekarska-Kaletka, szefowa wydziału śledczego.

Prokuratorzy dysponują pamiętnikiem zgwałconej dziewczynki oraz zapisem rozmowy zawodniczki z trenerem nagranej na telefon komórkowy.

Sprawa wyszła na jaw w lutym i wstrząsnęła nie tylko środowiskiem sportowym (Stanisław S. był uznanym szkoleniowcem). Jedna z zawodniczek nie wytrzymała i opowiedziała rodzicom o tym, co się dzieje na treningach. Ci zaczęli wypytywać inne zawodniczki. Okazało się, że trener traktuje tak większość z nich.

W tej sprawie prowadzono już postępowanie w 2000 r., ale umorzono je, głównie dlatego, że rodzice dziewczynek nie chcieli, by ich córki zeznawały w prokuraturze

Kilka dni później Stanisław S. trafił do aresztu. Okazało się, że przez lata krzywdził dzieci, doskonale nimi manipulując. Najpierw budował swój autorytet, mówił im, że super grają, że mają szanse na powołanie do kadry narodowej. Później ganił, że są za słabe. Kazał zażywać testosteron, w naturalnej postaci, najlepiej z jego spermy. Badał je, czy nadają się do gry w piłkę. Podczas badań kazał się rozbierać, dotykał w intymne miejsca. Jedną z dziewczynek podstępem zgwałcił, inną molestował, a gdy ta nie chciała, karał nie powołując do drużyny. Załamana próbowała popełnić samobójstwo.

Śledczym nie udało się natomiast dotrzeć do jeszcze innej ofiary trenera sprzed lat. Chodzi o 12-letnią Martę ze Świebodzic, która była jego podopieczną na kolonii. Dziewczynka trenowała piłkę ręczną. Trener sugerował jej, że powinna zajść z nim w ciążę, bo w pierwszych tygodniach ciąży organizm jest najbardziej wydolny i to dla niej szansa, by osiągnąć sukces. - Kobieta przebywa za granicą i nie udało nam się z nią skontaktować - tłumaczy prokurator Piekarska-Kaletka.

Trener nie przyznaje się do winy. Grozi mu 12 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska