Świdnica: MPEC ogrzeje wodę słomą

- Trwają ostatnie poprawki, przegląd maszyn, ale myślę, że w ciągu najbliższych kilku dni spalimy w piecu pierwszą partię słomy - mówi Ryszard Popławski, wiceprezes MZEC-u.

Budowa nowej linii oraz potężnej hali do składowania słomy trwała niespełna rok. Dzięki temu świdniczanie już w tym sezonie grzewczym mogą liczyć na to, że ceny ciepła nie wzrosną.

Podobnie będzie z ciepłą wodą. Blisko 40 tys. osób, którym zakład dostarcza ciepło, ma powody do zadowolenia.

- Dziś opłaty za ciepło i ciepłą wodę to największe wydatki związane z utrzymaniem domu - mówi Maria Jakubowska z osiedla Zawiszów. Wylicza, że tylko za ciepłą wodę płaci miesięcznie ponad 200 złotych. A za ciepłe kaloryfery przez cały rok po około 180 zł.

- Do tej pory były podwyżki, bo ciągle drożał węgiel. Dlatego cieszy mnie, że w końcu ceny przestaną rosnąć. Dla mnie to spore oszczędności. Zwłaszcza że mam dwójkę dzieci i wydatków mi nie brakuje - dodaje kobieta.

Grażyna Ciążeńska, również mieszkanka osiedla Zawiszów, podkreśla, że dziś wszyscy liczą każdy grosz i z pewnością stałe ceny za ciepło będą dla nich miłą niespodzianką. Bo od kilku tygodni przeżywamy falę podwyżek.

MZEC węgiel zastąpi słomą z rzepaku i pszenicy oraz zrębkami drewnianymi i odpadami drzewnymi. - To pozwoli ograniczyć zanieczyszczenie powietrza w mieście, ale lokatorzy najbardziej się cieszą z tego, że ograniczony zostanie wzrost cen za ciepło. Dzięki nowej technologii nasz zakład zaoszczędzi bowiem na opłatach za emisję CO2 do atmosfery - tłumaczy Ryszard Sobański, prezes MZEC w Świdnicy. Nowa linia, to autorski pomysł i projekt zakładu. Nowatorską, również na świecie, technologię przygotowali inżynierowie Miejskiego Zakładu Energetyki Cieplnej. Zajęło im to ponad dwa lata.

- Zgazowanie biomasy to coraz powszechniejsza technologia uzyskiwania gazu, który można wykorzystać do produkcji energii cieplnej. Ale w takiej formie jak w Świdnicy nie była jeszcze stosowana - mówi Ryszard Sobański.

Koszt inwestycji to blisko 7 mln zł. Pieniądze MZEC pozyskał m.in. dzięki dotacji z Fundacji EkoFundusz (3,6 mln zł) i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. 2,5 mln zł zakład przeznaczył z własnego budżetu.

To nie koniec inwestycji w samorządowej firmie. MZEC przygotowuje się teraz do budowy linii, która pozwoli pozyskiwać energię elektryczną jako produkt uboczny spalania biomasy.

Energia byłaby wykorzystywana w zakładzie, co również zmniejszyłoby jego koszty. To z kolei nie bez znaczenia byłoby dla klientów zakładu. Na kolejną inwestycję potrzeba jednak blisko 20 mln złotych. Co oznacza, że jej realizacja może potrwać kilka lat.

Ekologiczne ciepło coraz bardziej popularne

Odnawialne, a co za tym idzie ekologiczne, źródła energii od kilku lat są coraz bardziej popularne w naszym kraju. Te główne to: promienie słoneczne, wiatr, źródła geotermalne, woda, a także biomasa. W Polsce to właśnie ta ostatnia jest najczęściej wykorzystywana do pozyskiwania energii cieplnej czy elektrycznej. Powstaje także coraz więcej plantacji wierzby energetycznej i słomy słoniowej. 10 ton tego źródła energii pozyskuje się z 1 hektara użytków rolnych, a to stanowi równowartość około 5 ton węgla kamiennego.

W Dzierżoniowie od kilku lat z powodzeniem prowadzony jest też program, który dofinansowuje zakup baterii słonecznych. Skorzystało z niego już kilkudziesięciu mieszkańców.