Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świdnica: Kradzież w salonie jubilerskim. To ten mężczyzna ukradł złoto (ZDJĘCIA)

Małgorzata Moczulska
Zdjęcia z zapisu sklepowego monitoringu opublikował właściciel salonu jubilerskiego
Zdjęcia z zapisu sklepowego monitoringu opublikował właściciel salonu jubilerskiego
Wszedł do zakładu jubilerskiego, powiedział, że chce obejrzeć pierścionek, a kiedy ekspedientka wyciągnęła z gabloty paletę z biżuterią, wyrwał ją jej i uciekł. Do tej brawurowej kradzieży doszło w piątek, 4 września, po południu w jednym z salonów jubilerskich w centrum Świdnicy.

Jak ustalono, mężczyzna wcześniej dwukrotnie odwiedził salon, czekając na chwilę, kiedy w środku nie będzie klientów. I w końcu udało mu się zostać w sklepie tylko z pracownicami. Jedna z nich, po kradzieży, ruszyła w pościg za sprawcą. Ale niestety bezskutecznie. Złodziej ukradł złote wyroby warte ponad 50 tysięcy złotych.

- Sprawca nie był zamaskowany, a zdarzenie zarejestrował sklepowy monitoring. Dlatego liczymy, że lada dzień złodziej zostanie zatrzymany - mówi Robert Topolski z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.

Właściciel sklepu przy ulicy Długiej, by pomóc policji, opublikował w internecie (na facebookowych stronach sklepów jubilerskich "Wielgus") zdjęcia złodzieja. Osoby, które rozpoznają mężczyznę lub widziały coś podejrzanego w okolicach sklepu w piątek, 4 września o g. 14.30, proszone są o kontakt z policją.

Napad w kominiarce
W ubiegłym roku do równie bezczelnego napadu na jubilera doszło w Świebodzicach. Zaraz po otwarciu sklepu sprawcy weszli do środka w kominiarkach na głowach i z bronią w ręku. Sterroryzowali młodą ekspedientkę, byli wobec niej brutalni. Jeden z nich szarpał ją, ciągnął za włosy i wulgarnie się do niej odzywał. Przystawił jej pistolet do skroni. Drugi młotkiem powybijał szyby w gablotach.

Do reklamówki zgarnęli pierścionki, łańcuszki i kolczyki ze złota (warte 100 tysięcy złotych) i wybiegli na zewnątrz. Uciekali ulicami Świebodzic z kominiarkami zaciągniętymi na twarze. - Widziało ich mnóstwo ludzi, ale był środek dnia i wszyscy myśleli, że to młodzież się wygłupia. Nikomu nie przyszło do głowy, żeby ich zatrzymywać - opowiadali świadkowie.

Sprawcy zostali zatrzymani dwa tygodnie później. Stanęli już przed sądem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska