Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świdnica: Gwoździe zabiją legendę Kościoła Pokoju

Małgorzata Moczulska
- Nie żyłem w latach, kiedy kościół budowano, więc zaręczyć nie mogę - mówi pastor Pytel
- Nie żyłem w latach, kiedy kościół budowano, więc zaręczyć nie mogę - mówi pastor Pytel Dariusz Gdesz
Kościół Pokoju, wbrew temu, co mówi się turystom i temu, czego uczy się dzieci w szkołach, wcale nie jest świątynią bez jednego gwoździa. Wręcz przeciwnie. Są tam setki tysięcy gwoździ - mówi doktor Sobiesław Nowotny, badacz historii Świdnicy.

- Jest co najwyżej wybudowany bez użycia kamienia. Przyznaje, że do nagłośnienia tej sprawy skłoniła go publikacja historyka z Zielonej Góry, który pisze, że w kościele nie znajdziemy gwoździa. - To oszukiwanie ludzi! Zwłaszcza że wiele osób wie to od lat, ale nikt nie dementuje kłamstwa - dodaje. I twierdzi, że ma świadomość, że walki z legendą pewnie nie wygra. Lecz czuje się w obowiązku choć spróbować.

Legenda o braku gwoździ w kościele powstała 50 lat temu. Wtedy to klucz od świdnickiej świątyni był w rękach starszej pani, obdarzonej chorobliwą fantazją. Niewiele wiedząc na temat zabytku, tworzyła dla turystów na poczekaniu różne niezwykłe historie, m.in. i tę.

Słowa Nowotnego wyraźnie nie podobają się pastorowi Waldemarowi Pytlowi, gospodarzowi świdnickiego obiektu. - Nie żyłem w latach, kiedy kościół budowano, więc zaręczyć, że jego bryła powstała tylko z drewna i gliny, nie mogę. Ale tak mówią historyczne źródła - mówi pastor.

- To, że dach i inne elementy są mocowane gwoździami, wiem, ale też nigdy nie mówiłem, że w całym kościele nie ma gwoździ, a tylko że był tak budowany. Nie wiem, co ma na celu pan Nowotny, ale chyba nie to, by odwiedzało nas mniej turystów - denerwuje się pastor.

Kościół Pokoju (zbudowany w 1656 r.) każdego roku odwiedzają dziesiątki tysięcy turystów z całej Europy. To dziś największa drewniana budowla religijna w Europie. Może pomieścić 7,5 tysiąca osób. Od kilku lat jest systematycznie remontowana. Odbywa się tu wiele ważnych imprez kulturalnych. To prawdziwa perła i duma Świdnicy.

W 2002 roku zabytek wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Brak gwoździ nie był jednak argumentem, który o tym decydował. - Przyznaję, nie wiedziałam, że w kościele jest tyle gwoździ, ale to nie ma znaczenia. A świątynia mimo to jest wyjątkowo i bardzo piękna - mówi Aleksandra Wacławczyk, zastępca sekretarza generalnego ds. UNESCO w Polsce. Słowa historyka wiele osób wprawiły w osłupienie.

- Przecież nawet w szkole, kiedy rozmawialiśmy o naszym kościele, pani mówiła, że nie ma w nim gwoździ. A to ściema? Nieźle - drwiła Marta Sulima, gimnazjalistka ze Świdnicy. Również turyści, którzy w sobotę zwiedzali drawniany zabytek, byli wyraźnie rozczarowani, gdy powiedzieliśmy im prawdę. - Jak to? To niemożliwe! Przecież wszyscy wiedzą, że tu nie ma gwoździ! - dziwiła się Dagmara Radomska z Wrocławia, które przyjechała do Świdnicy z rodziną.

Kościół Wang
Jeśli Kościół Pokoju w Świdnicy został zbudowany z użyciem gwoździ, to jedyną dolnośląską świątynią zbudowaną bez nich jest kościółek Wang w Karpaczu. Świątynia została zbudowana na przełomie XII i XIII w. Powstała w Norwegii w miejscowości Vang. Gdy w XIX w. kościół został wystawiony na sprzedaż, dzięki zabiegom hrabiny Fryderyki von Reden z Bukowca, trafił do Karpa-cza. Rozebrano go na części i przywieziono w Karkonosze.

Drewnianą konstrukcję, zbudowaną bez użycia gwoździ, zdobi wiele charakterystycznych dla sztuki norweskiej elementów, jak np. twarze wikingów. Wszystkie połączenia zrealizowano przy pomocy drewnianych złączy ciesielskich. Kościół Wang jest miejscem, które każdego roku przyciąga w Karkonosze ponad 100 tysięcy turystów z kraju i ze świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska