Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami odebrało Janinie C. z Żarowa ponad 30 kotów. Kobieta wszystkie je trzymała w małym, osiedlowym mieszkaniu. W przeddzień wizyty TOZ-u część z nich przeniosła na działkę. - Koty były wycieńczone, zarobaczone, dwa zdechły nazajutrz po tym, jak je zabraliśmy - mówi Mateusz Czmiel z TOZ-u.
Opowiada, że jeden z maleńkich kotów zmarł na jego rękach po tym, jak wyciągnął go z warstwy odchodów, która leżała na podłodze. - To, co ta pani robiła tym zwierzętom, to zwykłe bestialstwo. Koty umierały na jej oczach, zamknięte w altankach i w mieszkaniu, bez możliwości wyjścia na zewnątrz - dodaje.
Pani Janina jest w Żarowie powszechnie znana. Od 15 lat kolekcjonuje koty. Najpierw przygarniała przybłędy, potem zaczęły się mnożyć na potęgę. Kobieta ich nie sterylizowała, bo uważała, że to im szkodzi. Efekt był taki, że w osiedlowym mieszkaniu miewała nawet 40 kotów, a na działce - ponad sto.
- Za kilka tygodni znów będzie kociarnia - mówią sąsiedzi pani Janiny. Kobieta mieszka w osiedlowym bloku. Jej mieszkanie nie przypomina jednak innych. Brud, smród, kocie odchody na podłodze i robactwo.
- Nie da się tu mieszkać, robaki latem wychodzą z jej mieszkania po ścianach. Okropność - opowiadają inni mieszkańcy bloku. Od lat walczą o to, by kobietę albo zmusić do leczenia, albo eksmitować. Niestety, bezskutecznie.
Nie da się tu mieszkać, robaki latem wychodzą z jej mieszkania po ścianach. Okropność
- Robimy, co możemy, ale nikogo zmusić do leczenia nie możemy - mówi Anna Wróbel z Ośrodka Pomocy Społecznej w Żarowie.
Bezradnie ręce rozkładają też władze spółdzielni. - Właścicielem mieszkania był tato tej pani, płacił regularnie czynsz i nie mieliśmy podstaw do eksmisji - tłumaczy Elżbieta Krzan, prezes spółdzielni mieszkaniowej. - Niedawno zmarł, a pani Janina nie płaci czynszu. Będziemy się starać o jej eksmisję.
W sprawie pani C. prokuratura prowadzi obecnie postępowanie o znęcanie się nad zwierzętami. Jeśli zakończy się zarzutami, to kobieta zostanie skierowana na obowiązkowe badania psychiatryczne. Kolejnym krokiem jest jej ubezwłasnowolnienie. - Nie jest to łatwe. Lekarz musi stwierdzić chorobę psychiczną - mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.
Problemy z kolekcjonowaniem zwierząt może rozwiązać nowa ustawa o ochronie praw zwierząt. Jej projekt jest gotowy. Sejm zajmie się nim tuż po wakacjach. Jej celem jest ograniczenie populacji bezdomnych zwierząt. Ma w tym pomóc obowiązkowa sterylizacja psów i kotów, które trafiają do schroniska. Nie będzie jednak zapisów o limitach posiadania zwierząt przez osoby prywatne.
Limity zwierząt
Ludzie, którzy kolekcjonują zwierzęta, są chorzy i nic poza psychoterapią im nie pomoże - mówi Marcin Wierzba, zoopsycholog. - A zmusić do terapii nie można, więc sprawa jest trudna. Dlatego powinny u nas obowiązywać limity zwierząt. W Szwecji np. lokator musi mieć zgodę pozostałych mieszkańców bloku na to, by mieć psa lub kota. Na szerszą skalę powinno się również prowadzić sterylizacje kotów, a organizacje ochrony zwierząt powinny mieć większe uprawnienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?