Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świat jak z filmu Felliniego: „Nine” w Teatrze Muzycznym Capitol olśniewa kreacjami, muzyką

Małgorzata Matuszewska
Guido (Błażej Wójcik) przestał radzić sobie z życiem i pracą
Guido (Błażej Wójcik) przestał radzić sobie z życiem i pracą Paweł Relikowski
Ostry kryzys twórczy i życiowy dopada Guida Continiego, genialnego reżysera filmowego. Guido ucieka do Wenecji, by wypocząć w SPA, uciec od komercyjnych wymagań producentki i znaleźć rozwiązania skomplikowanych związków z kobietami.

Spektakl Pii Partum według libretta Arthura Kopita, z tekstami piosenek Maury Yeston (w dobrym tłumaczeniu duetu Agnieszki i Konrada Imielów) jest świetny. Nie ma w nim egzaltacji ani niepotrzebnych scen. Jest świetne poczucie humoru, dystans do musicalowej formy, znakomite kreacje aktorskie. Bardzo dobrze radzi sobie Błażej Wójcik w głównej roli, choć czasem jego głos wydaje się być zbyt delikatny. Ale nękany kryzysami twórca jest przecież delikatny niczym mimoza i jego głos tylko podkreśla bezradność.
Partneruje mu, a nie zasłania sobą głównego bohatera, Justyna Szafran jako żona Guida. Pięknie wyszedł song nie umiem płakać, nawet łzy zabrałeś mi, bo Justyna Szafran zaśpiewała go bez egzaltacji i melodramatycznej formy. W roli kochanki Guida sprawdza się Elżbieta Romanowska, seksowna, wyrazista, ale nieprzerysowana. Magdalena Wojnarowska jako melancholijna, wielka gwiazda, zawdzięczająca karierę reżyserowi, miała być piękna, nieco niedostępna i taka jest. Mistrzowsko zaprezentowała się Bogna Woźniak-Joostberens – producentka filmowa. Wymagająca, radząca sobie z kaprysami podopiecznego, mówiąca z francuskim akcentem, jest świetna.
Emose Uhunmwangho jako Saraghina, zmysłowa dziwka, śpiewa niepokojącym głosem i bardzo pięknie tańczy. Scena, w której wprowadza małego Guida i jego kolegów do świata związków z kobietami, niepokoi i porusza. Brawo dla Pii Partum, która umiejętnie poprowadziła dzieci, a jest ich w spektaklu kilkoro. Oskar Matuszyk jako mały Guido wzruszająco zaśpiewał song kończący całość.
Przyciągała uwagę świetnym aktorstwem Krystyna Krotoska, grająca gościnnie matkę Guida. Prezentowała bogactwo matczynego ciepła. I dowcip, kiedy mówiła, że filmów syna znajomym wytłumaczyć się nie da.
Nine to spektakl bardzo zespołowy. Świetni są w nim tancerze, bardzo dobrze śpiewa chór, a Beata Wołczyk sprawdziła się jako prowadząca orkiestrę. Brawa dla Wojciecha Dziedzica za kostiumy pachnące wielkim światem i brawa dla Magdaleny Maciejewskiej za ciekawą scenografię . W tle przyciągały wzrok morskie fale (wizualizacje Tomasza Dobiszewskiego). Nine będzie hitem Capitolu.
Nine, reżyseria Pia Partum, premiera 3 października w Teatrze Muzycznym Capitol.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska