Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Susza w milickich stawach. Będzie problem z karpiem na święta

Redakcja
W tym roku amatorzy świątecznego karpia mogą się obejść smakiem. Z powodu upałów i długotrwałej suszy jest spory problem z tymi rybami, między innymi w stawach milickich, gdzie mamy jeden z największych w kraju ośrodek produkcji tej ryby. Zbliża się święto karpia w Miliczu, ale w tym roku karpia będzie bardzo mało, a ceny na pewno wyższe niż w poprzednich latach.

Trwają przygotowania do okresu najwyższej sprzedaży karpia w całym roku. Mowa oczywiście o  listopadzie i grudniu, gdy Polacy przygotowują się do Świąt Bożego Narodzenia. W tym czasie notuje się aż 90 procent spożycia tej ryby w całym roku. Wtedy też tego gatunku ryb sprzedaje się najwięcej.  Jak wynika z szacunków Polskiej Organizacji Handlu i Dystrubucji (POHiD), w ostatnich dwóch miesiącach ubiegłego roku Polacy kupili około 22 tys. ton karpia.

 Ogólna wartość sprzedaży tej ryby w naszym kraju wynosi około 200 mln złotych rocznie. Karp stanowi 75 proc. całej produkcji, resztę dopełniają tołpygi, jesiotry, szczupaki i dorsze.
Statystyczny mieszkaniec kraju nad Wisłą wciąż, w porównaniu  z obywatelami innych krajów europejskich, je mało ryb. Przeciętny Kowalski spożywa 12 kg ryb rocznie, z czego najwięcej ryb morskich, trzykrotnie mniej niż Norweg i aż pięciokrotnie mniej niż Porugalczyk. Ryby słodkowodne, do których zalicza się karp, stanowią jedynie 17 procent ogólnej konsumpcji ryb w naszym kraju. 

Najbardziej lubimy mintaje (którego spożycie wynosi blisko 3 kg na mieszkańca rocznie) oraz śledzie, najchętniej kupujemy zaś ryby mrożone, głównie filety. W tej postaci Polacy spożywają mintaje, pangi i tilapie. Rynek ryb świeżych, mimo, że ciągle się rozwija, wciąż ma duży potencjał wzrostu. Dużo ryb do Polski jest sprowadzanych z Islandii, Norwegii. innych krajów UE, a także z Azji - z Chin i Tajlandii.

Dlatego ceny ryb w naszym kraju są wrażliwe na zmiany cen na innych rynkach. Szacuje się, że polski rynek zaopatrywany jest w w trzech czwartych w importowane ryby.  Niskie spożycie ryb w Polsce wynika także z faktu, że są one drogie w porównaniu do innych źródeł białka zwierzęcego - głównie mięsa wieprzowego i drobiowego.

Pogoda zaszkodziła w tym roku hodowli karpi
Emilia Szczęsna, dyrektor do spraw rozwoju spółki Stawy Milickie, mówi że ekstremalnie wysokie temperatury i niski stan wód w rzekach doprowadziły do bardzo trudnej sytuacji. Jej efektem będą duże straty w hodowli spowodowane śnięciami. - Dotyczy to zarówno ryby tzw. handlowej, jak i ryby jednorocznej (narybek) oraz karpia dwurocznego (kroczek) - mówi Emilia Szczęsna. - Dodatkowo, strata wynikać też będzie z małego przyrostu tych karpi, które przeżyją suszę. 

Karpie zza granicy
Niestety, tegoroczne warunki atmosferyczne będą miały poważniejsze skutki nie tylko w tym roku, lecz także w dwóch następnych latach. Bez wątpienia będzie to miało wpływ na wyższą cenę karpia przed Świętami Bożego Narodzenia. Emilia Szczęsna ze Stawów Milickich SA mówi, że ostateczna wielkość strat, spowodowanych warunkami atmosferycznymi panującymi w Polsce latem, będzie znana po jesiennych połowach (które odbywają się w ostatnim kwartale każdego roku). 
Możliwe, że będzie trzeba sprowadzać karpie zza granicy - z Czech i Węgier, gdzie  susza nie spowodowała takich strat, jakich dokonała w naszym kraju. Ryby więc nie zabraknie, natomiast zwiększyć się może import z tych krajów. W przyszłym roku spółka zrekompensować starty, które poniosła latem, w związku z tym planuje zwiększyć ilość wyprodukowanego narybku i przystąpić do odnowienia produkcji karpi. 

Wielkie plany spółki
Stawy Milickie SA to największy kompleks stawów rybnych w Europie. To zespół blisko trzystu stawów rybnych położonych w Dolinie Baryczy, w okolicach Milicza i Żmigrodu. Ich powierzchnia wynosi 7, 6 tysięcy hektarów, z czego ok. 5, 5 tysiąca hektara to tereny rezerwatów ptactwa wodnego i błotnego. Powierzchnia stawowa spółki to około 10 proc. powierzchni stawów w Polsce. Procentowy udział w ilości wprowadzanego karpia na nasz rynek to 6 proc. podaży krajowej. 

Plany rozwojowe spółki Stawy Milickie zakładają, że do 2017 roku będzie to największy producent ryb słodkowodnych w Polsce.
Do tego roku spółka chce produkować 2500 ton karpia oraz 500 ton ryb innych gatunków. Właścicielem Stawów Milickich jest samorząd województwa dolnośląskiego. Spółka stosuje wysokie standardy przy hodowli swoich ryb na które składają się: hodowla ryb na obszarze objętym rezerwatem przyrody karmienie ich zbożami, opieka doświadczonej kadry ichtiologów, która dba o wysoką jakość ryb, opieka weterynaryjna, humanitarne traktowanie ryb oraz poddawanie ich procesowi płukania pozwalające  na oczyszczenie ryb i usunięciu posmaku charakterystycznego dla niektórych ryb słodkowodnych. Wysoka jakość hodowli została potwierdzona uzyskaniem certyfikatu Polskiego Towarzystwa Rybackiego.

Karp należy do ryb, którego spożywanie polecane jest przed lekarzy, jako profilaktyka zmniejszająca ryzyko choroby wieńcowej. Jego mięso jest delikatne i mimo, że zawiera dużo tłuszczu, to wraz z białkiem jest łatwo przyswajalne. Jest również bardzo cennym źródłem soli mineralnych i witamin.

Maciej Kompała

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska