Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studniówka to kosztowna impreza. Tegoroczni maturzyści oszczędzają?

Sylwia Foremna
Dziś już nie królują długie balowe suknie
Dziś już nie królują długie balowe suknie Tomasz Hołod
Studniówka to impreza, którą pamiętamy do końca swych dni, to pierwszy tak duży bal w życiu. Tegoroczne studniówki, wielkiego balu jednak nie przypominają, bo koki i długie suknie odeszły do lamusa. Przyczyna jest prosta. Zmieniła się moda, ale uczniowie stawiają też na oszczędność. Bo przecież studniówka to wydatek nawet 1500 - 2000 zł od pary.

Oczywiście większe wydatki ma uczennica. Bo w tym przypadku oprócz stroju doliczyć trzeba fryzjera, kosmetyczkę, solarium i biżuterię. Co łącznie daje dosyć pokaźną sumkę:
- sukienka 150 - 400 zł
- makijaż 50 - 100 zł
- manicure 40 - 80 zł
- fryzjer 80 - 200 zł
- buty 100 - 250 zł
- torebka 50 - 100 zł
- biżuteria 50 - 100 zł
- łącznie: 520 - 1230 zł

Oczywiście do tej kwoty doliczyć trzeba też opłacenie sali i cateringu. Tutaj jest różnie. Ceny we Wrocławiu ceny wahają się od 250 do 400 zł za parę. Dodatkowo 40 - 80 zł, to koszt za kamerzystę i fotografa.

Ja widać studniówka tanią imprezą nie jest. Dlatego w każdej klasie znajdzie się kilka osób, które na nią nie idą, bo albo nie mają pieniędzy, albo wolą wydać je na inny cel, np. kurs językowy, wakacje w ciepłych krajach, bądź ferie w Alpach.

Wielu maturzystów ma jednak swoje sposoby, by wyglądać ładnie i nie wydać przerażającej kwoty.

Przykładem na to jest Dorota Jaszczyk, uczennica III LO przy ul. Składowej we Wrocławiu. Maturzystka na swoją studniówkę wydała około 700 zł. Razem z klasą, III a bawiła się w piątek w Starej Garbarni przy ul. Wielkopolskiej we Wrocławiu (zobacz ZDJĘCIA ZE STUDNIÓWKI III LO).

- Za 200 zł uszyłam prostą, ale efektowną sukienkę, buty kupiłam za 80 zł, za dodatki zapłaciłam 60 zł - wylicza Dorota. Tłumaczy, że postawiła na naturalność. - Nie chodziłam na solarium, sama zrobiłam sobie makijaż i fryzurę - opowiada uczennica.

Wielu uczniów po studniówkowe stroje wybrało się na wyprzedaże. Tak zrobił Tomek, uczeń LO Nr 1 przy ul. Księcia Poniatowskiego we Wrocławiu, który bawił się tydzień temu w DCC przy ul. Rakietowej (zobacz zdjęcia ze studniówki I i V LO we Wrocławiu).

- Z kupnem garnituru poczekałem do wyprzedaży. Poszedłem do porządnej firmy i kupiłem go za 500 zł. Był przeceniony z tysiąca. Zainwestowałem, bo oprócz studniówki, obskoczę w nim jeszcze maturę i egzaminy na studiach - śmieje się Tomek.

Nie ważne ile się wyda na studniówkę, ważne by dobrze się czuć w sukience i świetnie bawić się do białego rana. Potwierdzają to ekspedientki z wrocławskich salonów z sukniami wieczorowymi.
- Obecnie wcale nie trzeba mieć sukni do ziemi, ozdobionej falbanami i cekinami. Wystarczy mała czarna, gustowna biżuteria, delikatny makijaż i naturalna fryzura, by wyglądać elegancko i z klasą - zapewnia pani Magdalena, ekspedientka, jednego z wrocławskich salonów sukni wieczorowych.

Opowiada, że zdarzają się też maturzystki, które na balu studniówkowym chcą wyglądać jak księżniczki i szukają długich sukienek i rękawiczek do łokcia. To w tym roku jest jednak rzadkością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska