Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Student we Wrocławiu musi przeżyć za około 1500 złotych. Najwięcej wydaje na imprezy

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Wiktoria, Piotr i Michalina - studenci Politechniki Wrocławskiej
Wiktoria, Piotr i Michalina - studenci Politechniki Wrocławskiej Tomasz Hołod, Polska Press
Według raportu "Portfel Studenta" opracowanego przez Związek Banków Polskich przeciętny polski student wydaje 1900 złotych miesięcznie, to o 300 złotych więcej niż w ubiegłym roku. Nam te stawki wydały się nieco za wysokie. Dlatego sprawdziliśmy, ile rzeczywiście wydają studenci we Wrocławiu: na życie, pokój w akademiku oraz imprezy. Według nich to o kilkaset złotych mniej niż w raporcie.

Co składa się na kwotę 1900 złotych? Według badania "Portfel studenta" na miesięczne czesne przeznacza się 520 złotych. Za pokój studencki trzeba zapłacić 415 złotych, cena za bilet miesięczny to średnio 57,50 zł. Na żywność i piwo wydajemy około 350 zł, na lunch w barze na uczelni - 120 zł, ksero notatek to koszt 17 złotych. Wydatek na randkę w pizzerii (dwa razy w miesiącu) to 120 złotych. Do tego dochodzi jeszcze karta na kino (46 zł), miesięczny pakiet w serwisie muzycznym (9,99 zł), karnet na siłownię (59 złotych), powrót z imprezy taksówką (20 zł), a studenci bawić się umieją przecież bardzo dobrze. Pozostałe wydatki (ubrania, kosmetyki) sięgają kwoty 150 złotych. Ten miesięczny rachunek, który mieści się właśnie w kwocie 1904,49 zł, przedstawiciele Związku Banków Polskich opracowali na przykładzie studenta poznańskiego UAM-u, ale ocenia się, że mniej więcej tyle wydaje student uczelni w dużym mieście.

Oczywiście, w zależności od miasta ta kwota może być mniejsza lub większa o około 200 złotych. Weźmy pod uwagę na przykład to, że za miejsce w 2-osobowym pokoju w akademiku w Warszawie płaci się 450 złotych, a we Wrocławiu czy w Poznaniu - 380 zł. Nawet ceny żywności i napojów (także tych wysokoprocentowych) mogą się sporo różnić. Najdroższe piwo jest właśnie we Wrocławiu (3,79 zł) i Trójmieście (4,49 zł).

Rezygnują raz z jedzenia, raz z imprezy

Studenci wydają sporo, ale wcale nie dlatego, że trzeba kupować kolejne podręczniki. Dużo lepiej finansowo wychodzą ci, którzy wciąż mieszkają z rodzicami, a jest ich coraz więcej.

- Zamykam się w kwocie 500 złotych, maksymalnie 1000 złotych, wydaję praktycznie całe stypendium w kwocie 550 złotych. Czasem zostanie jakaś niewielka kwota (100 - 200 złotych), którą można odłożyć - mówi Władysław Lewczenko, student ekonomii na Uniwersytecie Wrocławskim. - Najwięcej pieniędzy przeznaczam na studenckie rozrywki. Studiuję już na trzecim roku, podręczników nie kupuję, na ksero miesięcznie wystarcza jakieś 10 złotych.

Iga dopiero co przyjechała do Wrocławia. W październiku zaczyna studia na pierwszym roku filologii francuskiej na Uniwersytecie Wrocławskim. Ma nadzieję, że zmieści się w kwocie 1500 złotych. Na wszystko musi zarobić sama. Ale jeśli praca, to tylko w weekendy, ponieważ Iga studiuje dziennie. Chce zatrudnić się jako kelnerka lub barmanka.

- Za pokój w akademiku płacę około 800 złotych (pokój jedynka). Pozostanie 700 złotych na życie. Czy wystarczy? Zobaczymy. Postaram się zminimalizować koszty, ale zależy, jakie towarzystwo poznam. Wejście do klubu też kosztuje. Wrocław jest drogi, u nas jest dużo taniej - mówi Iga Kosakowska z Tomaszowa Mazowieckiego. - Śniadania i kolacje będę sobie robić sama. Z czegoś pewnie trzeba będzie zrezygnować: raz z jedzenia, raz z imprezy.

Już nie tylko słoik z bigosem i tosty
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Już nie tylko słoik z bigosem i tosty
Dane i statystyki zilustrowane w raporcie, na który się powołujemy, weryfikuje życie, a studenci, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że z roku na rok suma wydatków rośnie.

- Poza tym, że poznajemy sporo nowych ludzi, ważne jest też to, że rosną ceny za mieszkanie we Wrocławiu. Kiedy przychodziliśmy tu na studia, cena za pokój była o 200-300 złotych niższa. Teraz ta cena wzrasta. Trafili państwo na farciarzy, bo ja wydaję za miejsce w pokoju dwuosobowym 450 złotych, a koleżanka za wynajmowany pokój-jedynkę 600 złotych, to też fuks - opowiada Wiktoria Lada, studentka energetyki i mechaniki na Politechnice Wrocławskiej.

Wiktoria w ciągu trzech lat zmieniała mieszkanie sześć razy. Za każdym razem - uważa - jej się poszczęściło, bo miesięcznie zamykała się w kwocie kilkuset złotych, nigdy więcej niż 600 zł.

- W 1000 złotych, żeby się tu utrzymać, na pewno się nie zamkniemy. Pewnie by się dało, ale trzeba by jechać na słoikach i za bardzo nie imprezować. 500 złotych to bieżące wydatki i jedzenie - mówi Michalina Przygodzka, studentka mechaniki i budowy maszyn na Politechnice Wrocławskiej.

Okazuje się, że "jedzenie tostów i bigos od mamy" to już tylko studencki mit. Młodzi ludzie chcą czasem wyjść do baru czy spotkać się ze znajomymi

- Nie szaleję z wydatkami, ale też nie opieram się tylko na tostach i słoikach od mamy - dodaje Michalina, która prowadzi w Excelu rozpiskę swoich wydatków.

Czy jednak miesięczne wydatki na życie studenta sięgają aż 1900 złotych? Według naszych rozmówców jest to nieco mniej - około 1500 - 1600 złotych, ale na pewno ponad 1000 złotych. Wszystko zależy jednak od miesiąca. Na zimę trzeba kupić kurtkę, a od czasu do czasu pojawiają się okazjonalne wydatki, jak np. kupno miksera. Tak samo jak budżet studenta zależy od kierunku. Student mechatroniki nie jest w stanie pogodzić nauki z pracą, więc opiera się jeszcze raczej na pieniądzach od rodziców. Niektórzy dostają stypendium, a są i tacy, którzy w weekendy pracują, żeby sobie dorobić (np. przez korepetycje, staż lub praca w szkole muzycznej).

Sport też drogi

Całodobowy karnet na siłownię kosztuje we Wrocławiu, jak twierdzą nasi rozmówcy, około 100 złotych. Jeżeli weźmiemy pod uwagę miłośników zdrowego trybu życia, którzy lubią różne aktywności, to łączna kwota na sport, to około 300 złotych. Dochodzą na przykład wydatki na wynajęcie sali do gry w siatkówkę, karnet fitness czy siłownię.

- Są sporty, które można uprawiać za darmo, ale nie każdy lubi biegać i nie każdy jest do tego stworzony - mówi Wiktoria Lada, studentka energetyki i mechaniki na Politechnice Wrocławskiej.

Piotr Frontczak twierdzi, że ceny za wejście na basen to studencki koszmar. Dwugodzinny pobyt na basenie we wrocławskim aquaparku to 24 zł.

- Dla przykładu w mojej miejscowości, z której pochodzę, za godzinne wejście na basen płacę tylko 6 złotych - dodaje Piotr, który studiuje mechatronikę na Politechnice.

W Szwajcarii najlepiej

A gdzie żyje się lepiej? Na przykład w Szwajcarii, gdzie student ma na miesiąc tyle, ile Polak na semestr. Miesięczny budżet, jakim dysponują to 2 tysiące euro. W czołówce państw, w których żyją najbogatsi studenci, znajdują się również: Norwegia (1725, 80 euro), Finlandia (1456,40 euro) i Szwecja (1452,90 euro). Lepiej niż u nas jest także w Czechach (545,70 euro) i Słowacji (502,10 euro). Najskromniej utrzymują się studenci w Serbii, Gruzji, Turcji i Chorwacji. Ich miesięczne wydatki nie przekraczają 450 euro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska