Studenci Politechniki Wrocławskiej zaprezentowali prototyp elektrycznego samochodu wyścigowego. W rajdzie poprowadzi go kobieta [ZDJĘCIA]

Auto zbudowane przez studentów z koła LEM to pierwszy samochód wyścigowy z napędem w pełni elektrycznym. Ma 150 koni mechanicznych i rozwija prędkość do 150 km/h. Waży 820 kg, choć sporządzony został z lekkich materiałów, jak włókno węglowe czy aluminium. - LEM SSV jest cięższy od konkurencji o około 100 kilo - mówi lider działu mechaniki w projektach LEM FOTON, LEM TACH i LEM SSV Robert Iwanicki. - To kwestia dwóch ciężkich akumulatorów, które zasilają w pełni elektryczny silnik. Nasza siła tkwi jednak w mocy, bo spalinowa konkurencja może pomarzyć o takich osiągach.

- Jako LEM wkraczamy w świat motosportów dla pojazdów spalinowych z pojazdami elektrycznymi - dodaje lider. - Zbudowanie takiego pojazdu, który będzie mógł mierzyć się ze sprawdzonymi spalinówkami to nie tylko wyścig na torze ale nieustanny wyścig poza nim - zauważa. - Musimy wciąż doskonalić naszą technikę, nadążając za konkurencją, która także zabrała się za pojazdy elektryczne i jednocześnie pokazać konstruktorom aut spalinowych, że to nasze rozwiązania są przyszłością.

Buggy prezentuje się wspaniale. Swój design zawdzięcza jednak kolejnym wymogom technicznym. - Chcemy by kształt samochodu, powodował jak najmniejszy opór powietrza. Konstrukcję oparliśmy na gotowej ramie pojazdu dostarczonej nam przez firmę Polaris. Resztę projektowaliśmy, balansując między najlepszymi parametrami i nowoczesnym designem - opowiada Robert Iwanicki.

Samochód typu buggy (z klatką bezpieczeństwa, standardową kierownicą i kubełkowymi, sportowymi siedzeniami), został przez studentów zaprojektowany pod kątem wyścigów terenowych. Auto będą prowadzić kobiety, w tym liderka projektu, Wiktoria Polczyńska. - Nigdy nie bałam się aut i zawsze kochałam jeździć. To moja druga pasja - mówi 23-letnia studentka anglojęzycznego wydz. mechaniki i budowy maszyn.

Samochód rozwija prędkość nawet do 150km/h, choć będzie raczej docelowo jeździł około 110km/h. - To nie zawrotna prędkość, ale inaczej sprawa ma się w terenie, gdzie koleiny sięgają nawet pół metra - zauważa liderka.

- Na tę chwilę nie chcemy zdradzać kiedy weźmiemy udział w wyścigach. Mogę jedynie powiedzieć, że pierwszy event będzie miał miejsce pod koniec sierpnia, a kolejny na początku września - odpowiada tajemniczo na pytanie o najbliższe wyścigi Wiktoria Polczyńska. - Wszystkie informacje zamieścimy na naszej stronie internetowej, wkrótce.