Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenci dzielą się jedzeniem. W lodówce czeka obiad za darmo

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
Pierwsza Jadłodzielnia powstała w akademiku Uniwersytetu Przyrodniczego.
Pierwsza Jadłodzielnia powstała w akademiku Uniwersytetu Przyrodniczego. Fot. AB
Mała lodówka w akademiku „Arka” na Biskupinie, a w niej serki homogenizowane, mandarynki i banany. W środę w domu studenckim Uniwersytetu Przyrodniczego otwarto oficjalnie pierwszą we Wrocławiu Jadłodzielnię. Podobne punkty działają już w Warszawie, Krakowie czy Toruniu.

- Ta inicjatywa polega na przeciwdziałaniu marnowania jedzenia. Zachęcamy do dzielenia się żywnością. Jadłodzielnie to punkty wymiany, w których każdy może zostawić jedzenie którego nie chce a z drugiej strony poczęstować się żywnością – tłumaczy Maciej Pieńkowski, jeden z inicjatorów pierwszej wrocławskiej Jadłodzielni. Na razie punkt wymiany żywności wygląda skromnie – to jedna mała lodówka i dwie szafki. - Zależy nam na tym, by lodówka była mała, bo chcemy, by jedzenie było cały czas w obiegu – podkreśla student.

Na lokalizację pierwszej Jadłodzielni studenci typowali akademiki uniwersytetów i politechniki, a także budynki uczelni. Akademik „Arka” zgodził się jako pierwszy.

- Kiedyś pracowałam jako kelnerka. Raz musiałam wyrzucić 30 kg mięsa ze stołów. Nie można było tego schować czy podać po raz drugi. Całe to mięso musiałam wyrzucić. To spowodowało, że zaczęłam się interesować się ideą foodsharingu - mówi Aleksandra Jagielska, studentka technologii żywności na Uniwersytecie Przyrodniczym.

Jak działa Jadłodzielnia?
Do wspólnej lodówki jedzenie mogą przynosić studenci, a także tzw. ratownicy żywności, którzy będą z pobliskich restauracji, piekarni czy bazarów zbierać produkty spożywcze. Jak na razie z lodówki zabrać jedzenie może każdy, kto jest studentem (posiada legitymację studencką). Nie trzeba koniecznie mieszkać w „Arce”. Maciej Pieńkowski zaznacza jednak, że twórcy Jadłodzielni myślą o tym, aby z pierwszej wrocławskiej Jadłodzielni mogli korzystać nie tylko studenci.

Produkty, które trafiają do lodówki lub na półki Jadłodzielni, muszą jednak spełniać pewne kryteria. - Nie można wsadzać do lodówki surowego mięsa i produktów przeterminowanych – wylicza Pieńkowski. Do Jadłodzielni nie mogą trafiać również ciastka z kremem i wszystkie produkty przygotowane na bazie surowych jajek, np. majonez. - Z powodu salmonelli – argumentuje Aleksandra Jagielska. Zabronione jest również umieszczanie w lodówce otwartych konserw i słoików.

Studenci podkreślą, że ważne jest, by wszystkie potrawy domowej roboty, tj. sałatki, mięsa w sosach były odpowiednio opakowane i opisane datą produkcji.

Wszystkie produkty, których nie można umieszczać w lodówce, są wypisane na lodówce Jadłodzielni. Co ciekawe, wśród produktów zabronionych nie ma alkoholu. - Ale który student chciałby się dzielić alkoholem - śmieje się Aleksandra Jagielska.

Twórcy Jadłodzielni planują, że lodówką i produktami w niej umieszczonymi „opiekować się” będą mieszkańcy akademika. - Myślimy o tzw. społecznych godzinach. Polegałyby one na tym, aby codziennie mieszkańcy akademika sprawdzali, czy produkty mają dobrą datę ważności.

Twórcy wrocławskiej Jadłodzielni już myślą o stworzeniu następnej. Tym razem w okolicach pl. Solnego. Ma ona powstać w styczniu.

Pierwsze polskie Jadłodzielnie powstały w Warszawie (pierwszy punkt tzw. foodsharingu znajdował się na korytarzu Uniwersytetu Warszawskiego), w Krakowie i w Toruniu (Jadłodzielnia powstała na bazarze).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Studenci dzielą się jedzeniem. W lodówce czeka obiad za darmo - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska