Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzegom: Miłośnicy militariów chcieli sprzedać trotyl

Małgorzata Moczulska
W lasach w regionie wałbrzyskim można znaleźć starą amunicję i materiały wybuchowe
W lasach w regionie wałbrzyskim można znaleźć starą amunicję i materiały wybuchowe Dariusz Gdesz
Za posiadanie 30 kilogramów trotylu oraz kilkunastu karabinów z czasów II wojny światowej dwaj miłośnicy militariów ze Strzegomia staną przed sądem. Grozi im za to nawet osiem lat więzienia.

Wczoraj prokurator oskarżył ich o nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych i broni bez zezwolenia. Akt oskarżenia w poniedziałek trafi do Sądu Rejonowego w Świdnicy.

Mężczyźni zostali zatrzymani w kwietniu, w centrum miasta, przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. W bagażniku samochodu, którym się poruszali, przewozili ponad 30 kilogramów trotylu.
Okazało się, że CBŚ już wcześniej namierzyło 21-latków. Odpowiedzieli oni na ogłoszenie na jednym z portali internetowych. Ktoś ogłaszał się, że kupi każdą ilość materiałów wybuchowych.

CBŚ monitorowało to ogłoszenie i bardzo szybko trafiło na trop oskarżonych. Ci przez kilka tygodni systematycznie wydłubywali trotyl z pocisków w lasach pod Strzegomiem, a potem zsypali do pojemników i jechali w umówione miejsce, by go sprzedać. Mieli za to otrzymać trzy tysiące złotych. Podczas przesłuchania przyznali się do winy i wskazali miejsce, gdzie wykopali pociski. Przyznali też, że na tym terenie prowadzone są regularne wykopki moździerzy i innej broni. Kopią dzieci i dorośli. Część z nich kolekcjonuje stare militaria, cześć - tak, jak oskarżeni - dla zysku.

- Na tym terenie w czasach II wojny światowej był niemiecki magazyn amunicji i broni. Są tam jej naprawdę ogromne ilości - mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy, który zobowiązał do zabezpieczenia tego miejsca saperów, jak i właściciela terenu: Nadleśnictwo Jawor.

Jeszcze w tym roku ma się rozpocząć oczyszczanie lasu ze starej broni i amunicji ukrytej pod ziemią. Leśnicy częściej patrolują ten teren, ustawili też znaki informujące o niebezpieczeństwie, a wjazd do lasu grodzą szlabany.

- To naprawdę niebezpieczne zajęcie - ostrzega Stanisław Gabryś, właściciel Muzeum Broni i Militariów, pasjonat starej amunicji. - Zwłaszcza dla dzieci. Taki stary, wydawałoby się nieczynny już karabin, może wystrzelić. A proch? W dużych ilościach to tykająca bomba. Niestety, całe nasze województwo jest naszpikowane miejscami, gdzie pod ziemią jest mnóstwo amunicji. To tutaj Niemcy najczęściej gromadzili broń w swych tajnych magazynach - dodaje Stanisław Gabryś.

Za nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych grozi nawet osiem lat pozbawienia wolności.

Szukają skarbu
Na Dolnym Śląsku, zwłaszcza w regionie wałbrzyskim, aż się roi od wyrobisk górniczych i innych podziemnych budowli, które rozpalają wyobraźnię poszukiwaczy skarbów. Szacuje się, że w całej Polsce nielegalnie kopie nawet 60 tys. osób. Do legalnego poszukiwania zniechęca wielu niskie znaleźne za odkryte przedmioty. Tylko w przypadku odkrycia wyjątkowo cennego znaleziska eksplorator może liczyć na 25-krotność średniej krajowej pensji. W sporadycznych przypadkach minister kultury decyduje się na nieznaczne podniesienie kwoty znaleźnego.
ARS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska