Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzały na Gaju. Ochroniarz strzelał do taksówki z pijanym kierowcą. Grozi mu więzienie

Weronika Skupin
Strzały padły na osiedlu Gaj, w okolicach ul. Orzechowej i Jabłecznej
Strzały padły na osiedlu Gaj, w okolicach ul. Orzechowej i Jabłecznej fot. Google Street View
Pracownik agencji ochrony, próbując zatrzymać pijanego taksówkarza, strzelił z broni w kierunku taksówki. Teraz grozi mu pięć lat więzienia. Ochroniarz miał przekroczyć swoje uprawnienia i narazić człowieka na utratę zdrowia lub życia. Śledczym tłumaczy jednak że się bronił. Bo taksówkarz próbował przejechać ochroniarzy samochodem.

Po północy w nocy z soboty na niedzielę pracownicy firmy ochroniarskiej Solid Security patrolowali osiedle Gaj w okolicach ul. Orzechowej i Jabłecznej. Zauważyli taksówkarza jadącego zygzakiem i ruszyli za nim w pościg. Jeden z ochroniarzy strzelił w szybę taksówki.

O zdarzeniu zawiadomił nas jeden z Czytelników, który pościg widział na własne oczy. – To było w nocy z soboty na niedzielę, jakoś między godz. 24 a 2. Wszystko działo się w okolicach ul. Orzechowej i Jabłecznej – opisuje.

Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu postawiła ochroniarzowi zarzut z art. 160 Kodeksu Karnego, zgodnie z którym karze podlega ktoś, kto naraża życie lub zdrowie innych osób oraz z art. 50 Ustawy o Ochronie Osób i Mienia: Pracownik ochrony, który przy wykonywaniu zadań przekroczył upoważnienia lub nie dopełnił obowiązku, naruszając w ten sposób dobro osobiste człowieka, podlega karze. Mężczyźnie grozi 5 lat więzienia.

– Oskarżony przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Zastosowano wobec niego dozór policyjny. Sprawą zajmuje się teraz Prokuratura Krzyki-Zachód i zbierane są dowody w celu wystosowania aktu oskarżenia – mówi Jakub Przystupa p.o. rzecznika Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Jak mówi Krzysztof Lenard z działu prawnego Solid Security, dwaj ochroniarze patrolowali tej nocy okolicę. Nie byli na żadnej interwencji. – Jechali osiedlowymi ulicami i zauważyli taksówkarza prowadzącego samochód zygzakiem. Podjęli próbę śledzenia pojazdu, aż w końcu w trakcie pościgu jeden z ochroniarzy oddał strzał w kierunku taksówki. Nie był to strzał w człowieka. Taksówkarz próbował przejechać naszego ochroniarza – relacjonuje Krzysztof Lenard.

Lenard jest zdania, że za wcześnie wyrokować o winie ochroniarza. – Według relacji naszego pracownika, użycie broni spowodowane było bezpośrednim zagrożeniem jego życia. Wydaje się zatem, iż w tej sytuacji ze sformułowaniem ostatecznych ocen należy zaczekać do czasu zakończenia prowadzonego w sprawie postępowania wyjaśniającego – mówi Lenard.

Licencjonowany pracownik ochrony, taki jak z firmy Solid Security, w określonych przypadkach może użyć broni. Zgodnie z Ustawą o Ochronie Osób i Mienia, ochroniarz ma prawo strzelić, jeśli m.in. w celu odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie lub zdrowie jego lub innej osoby, a także przeciw osobie, która nie porzuciła broni albo innego niebezpiecznego narzędzia. Ochroniarzowi wolno to jednak zrobić tylko na tzw. obszarze jego działania (a w tym przypadku tak nie było). Podobnie dozorca czy "bramkarz" na dyskotece bez uprawnień licencjonowanego ochroniarza może jedynie pochwycić osobę do czasu przyjazdu policji.

Co się stało z taksówkarzem? – Został przekazany w ręce policji i zatrzymany. Sprawa trafi do sądu, ponieważ taksówkarz w trakcie jazdy był pod wpływem alkoholu – mówi Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska