Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażak z Głogówka buduje samolot

Kacper Chudzik
Z zawodu strażak, z zamiłowania modelarz. Tym razem Grzegorz Wójcik nie tworzy jednak miniatury, a prawdziwy samolot, którym chce latać.

Modelarstwem pan Grzegorz zajmuje się od ponad 12 lat. Obiektem jego zainteresowań są samoloty, co nie powinno dziwić, zważywszy na to, że jest synem pilota. Nie tworzy on jednak statycznych modeli. Zamiast tego jego zamiłowaniem są zdalnie sterowane modele różnych wielkości. Jedno z jego dzieł - samolot gaśniczy, zdobi wnętrze komendy PSP w Głogowie. Początki nie były jednak łatwe.

- Jeśli chodzi o modelarstwo to jestem samoukiem. Sam moje modele projektuję i buduję z przygotowanych przez siebie części - mówi Grzegorz Woźniak. - Pierwszy zbudowany przeze mnie samolot nie latał jednak. Nie miał prawa bo był za ciężki. Ale za to ładnie podskakiwał - śmieje się.

Teraz jednak pan Grzegorz tworzy coś znacznie większego. Zamiast modelu, jego nowym tworem będzie klasyczny, drewniany górnopłat. Główna część jego konstrukcji już powstała. Skrzydła również, ale trzeba je będzie wykonać od nowa, gdyż obecne są zbyt ciężkie.

- W całej konstrukcji nie mogę przekroczyć wagi 450 kilogramów. Dzięki temu samolot zakwalifikowany będzie jako ultralekki, co znacznie ułatwi jego dopuszczenie do lotu - mówi budowniczy. - W sensie prawnym można go wtedy porównać między innymi z motolotnią.

Praca jest czasochłonna i przede wszystkim kosztowna. Pan Grzegorz nie jest w stanie stwierdzić kiedy skończy budowę. Wszystko zależy od funduszy. W tym roku na pewno chce skończyć skrzydła i zamontować w samolocie instalację elektryczną. Może uda mu się też przygotować i zamontować śmigło. Wykonanie jednego elementu zabiera sporo czasu, tym bardziej, że wszystko tworzone jest ręcznie. Samolot w dotychczasowym stanie zajął panu Grzegorzowi około sto dni po osiem godzin dziennie. Budowa trwa już od 1,5 roku. To zajęcie dla osób cierpliwych.

- Ja będę zadowolony, jeśli będzie on w stanie kołować po polu startowym. Czy oderwie się od ziemi? Zobaczymy, gdy będzie w stanie kołować, będzie też czas na poprawki - opowiada pasjonat. - Rodzina mnie dopinguje, choć moja żona, Karolina, nieco kręci nosem. Nie ma nic przeciw budowie, ale nie chce bym go testował - śmieje się.

Budowany aeroplan podoba się za to dzieciom pana Grzegorza. Gdy tata zajęty jest dorabianiem kolejnych części czteroletni Filip i półtoraroczny Bartek chętnie buszują w kabinie samolotu. Tatę dopinguje też 14-letnia Natalia, która często towarzyszyła też mu na lotnisku, gdzie oboje testowali modele wykonane przez pana Grzegorza.

W czasie zimy prace nad budową nieco przystanęły, jednak gdy tylko zrobi się trochę cieplej, powinny ruszyć pełną parą. Gotowy samolot ma mieć 7 metrów długości, a rozpiętość jego skrzydeł ma wynieść 10 metrów. Trzycylindrowy silnik o pojemności 1000 centymetrów sześciennych wymontowany jest z suzuki swift.

- Największym problemem jest oczywiście utrzymanie wagi maksymalnej 450 kilogramów. Nie licząc tego tworzenie samolotu raczej nie sprawia mi problemów - dodaje pan Grzegorz.

Miłośnik latających modeli pracuje w głogowskiej straży pożarnej od 2010 roku jako strażak-ratownik. Jego pasja przyciąga uwagę. Już kilkukrotnie gościł u siebie między innymi dzieci z okolicznych przedszkoli, które chciały zobaczyć zbudowane przez niego modele. Bardzo przypadły one maluchom do gustu. Pan Grzegorz kilka lat temu prowadził też cykl zajęć dla młodych modelarzy, które cieszyły się sporym zainteresowaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska