Oto list czytelnika Michała:
Szanowna Redakcjo
Nawiązując do listu czytelnika "Po co nam straż miejska i policja, jeżeli są bezsilne?", piszę do Państwa w sprawie zaobserwowanych działaniach "stróżów prawa" na wrocławskiej starówce.
Wiele osób zarzuca im bezradność, przyczyna takiego zachowania jest spowodowana polityką prowadzoną przez przełożonych tych formacji. Miałem okazję porozmawiać z patrolami mieszanymi (policjant i SM), które często patrolują rynek. Po rozmowie z nimi wynika, że według ich przełożonych z "polityki bezpieczeństwa" miasta wynika, że najważniejsze jest widoczność w samym rynku, przez co muszą nosić komiczne żółte kamizelki oraz mają bezwzględny zakaz wchodzenia w podwórka i okolice rynku, gdzie jak wiadomo jest najwięcej przypadków zakłócania porządku, incydentów chuligańskich itd.. Jedyną możliwością na podjęcie tam interwencji jest zgłoszenie im tego przez dyżurnego bądź obywatela, czyli działania prewencyjnego brak w miejscach przylegających do rynku.
Odnoszę wrażenie, że osobą odpowiedzialnym za nasze bezpieczeństwo nie zależy na jego poprawie, wystawianie kilku patroli, które zamiast pracować, robią za statystów jak widać nie odnosi pozytywnego skutku.
Z poważaniem
Michał G.
Przeczytaj koniecznie: Straż Miejska nie ma pieniędzy na wypłaty. Będzie zarabiać na mandatach?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?