Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straszny remont domów na legnickim Zakaczawiu

Zygmunt Mułek
Andrzej Nadoliński czekał na remont kamienicy kilkadziesiąt lat. Doczekał się koszmaru
Andrzej Nadoliński czekał na remont kamienicy kilkadziesiąt lat. Doczekał się koszmaru Piotr Krzyżanowski
Takiego remontu w Legnicy chyba jeszcze nie było. I do tego za unijne pieniądze. Na Zakaczawiu dzieją się rzeczy wołające o pomstę do nieba.

Andrzej Nadoliński mieszka w tej dzielnicy od pół wieku. W pięknej, ale bardzo zaniedbanej kamienicy na Wałach Poniatowskiego. Gdy przed dwoma laty dowiedział się, że ta część miasta będzie rewitalizowana, aż pod sufit podskoczył z radości. Walczył przecież o remont swojego domu od kilkudziesięciu lat. Doczekał się. Przyszli robotnicy.

- Zdjęli dachówki - opowiada Andrzej Nadoliński. - Sześć tygodni temu. I do dzisiaj dach jest odsłonięty, bo folię szybko poszarpał wiatr. Ludziom pozalewało mieszkania. Tak samo było w dwóch kamienicach obok. Ale im już położyli dach. Co robili przez ten czas robotnicy? - Przychodzili, posiedzieli na dachu, popalili papierosy. Codziennie wychodzimy na most patrzeć, czy układają dachówki - mówi legniczanin. - Ostatnio zaczęli wciągać je już na górę. Może do zimy zdążą.

To nie wszystko. Do Ryszarda Bebaka robotnicy przyszli wymienić okna. Wstawili nowe, bardzo ładne. - Ale po kilku dniach przyszli ponownie i wymontowali je - złości się Ryszard Bebak, sąsiad Nadolińskiego. - Założyli nowe. Po co? Nie wiem.

Na klatce schodowej wykonano ten sam manewr. Najpierw robotnicy wstawili okna, a potem je wymienili. - Te drugie są cięższe i coraz trudniej się otwierają - dodaje Jacek Gała. - Pewnie osiadają. Najgorsze jest to, że dwa miesiące temu kazali nam opróżnić piwnice. Wszystkie graty trzymam w domu.

Z powodu piwnic Ryszard Bebak nie może kupić węgla. Pali w piecu drewnem i klnie na zimno i robotników.
Słysząc o oknach, Andrzej Nadoliński tylko się uśmiecha. - W spiżarni wstawili mi maleńkie okienko. Ale po paru dniach inni robotnicy przykryli to okno z zewnątrz styropianem i zatynkowali. Powiedzieli mi, że nie ma go w planach. Zabiorą je i wstawią u sąsiada - opowiada.

Kamienica jest obstawiona rusztowaniami i okryta folią. Jedna ze ścian została już nawet pomalowana. - Cały czas siedzimy jak w bunkrze, bo światło nie dociera do mieszkań - dodaje Nadoliński. - Robotnicy mi powiedzieli, że na razie nie będą malowali pozostałych ścian, bo są mokre. A dlaczego są mokre? Woda je zalała, bo zdjęli rynny.

Rewitalizacja Zakaczawia pochłonie 26 mln zł, z tego 18 to pieniądze unijne. Do końca 2012 r. mają zostać wyremontowane 22 komunalne kamienice. Już teraz położono nowy bruk na ulicach i płyty na chodnikach. Dzielnica się zmieniła.
- Ale jak będą takie fuchy odstawiać w kamienicach, to się to wszystko rozleci - obawia się Andrzej Nadoliński.

Opowiedzieliśmy o tym remoncie wiceprezydent miasta Jadwidze Zienkiewicz. - Remont nadzoruje Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej - mówi pani prezydent. - Nie docierały do mnie sygnały, że dzieje się coś złego. Zapewniam, że wszystko sprawdzę. Wiem, że ZGM wybierał wykonawców z dobrą reputacją. A swoją drogą to dobrze, że lokatorzy nadzorują te remonty - dodaje Jadwiga Zienkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska