Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk sędziów piłkarskich. Niebawem dołączą do nich kolejni. Dlaczego?

Damian Bednarz
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne brak
Sędziowie domagają się podwyżki ekwiwalentu o 20 zł. To powoduje paraliż rozgrywek, a spotkania muszą czasem prowadzić kibice, a nawet działacze piłkarscy.

Sędziowie piłkarscy z kłodzkiej delegatury Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Wałbrzychu strajkują. Powodem są zbyt niskie ekwiwalenty za mecz wpłacane przez kluby piłkarskie. Wszyscy arbitrzy z kłodzkiej delegatury urlopowali się i nie pojawiają się na meczach klasy okręgowej, A klasy i B klasy. Zawody muszą prowadzić przygodni sędziowie.

- Obiecano nam coroczne podnoszenie stawek o rewaloryzację. Niestety, tak się nie stało. Zaniepokojenie i chęć rozmów zgłosiliśmy w sierpniu 2017 roku. Wiedzieliśmy, że na koniec roku kalendarzowego kluby będą starać się o dotacje i liczyliśmy, że w ciągu czterech miesięcy uda się dojść do kompromisu z zarządem OZPN i klubami. Niestety, nikt nawet nie podjął tematu rozmów. Stąd nasze oburzenie. Mamy najniższe stawki w kraju, a wbrew pozorom sędziowie mają sporo wydatków - uzasadniają strajk kłodzcy sędziowie.

QUIZ: Znasz przepisy gry w piłkę nożna? Sprawdź, czy nadajesz się na sędziego

Arbiter główny, który sędziuje spotkania A klasy, dostaje 111 złotych, a sędzia spotkania B klasy 94 złote. Sędziowie chcieliby zarabiać o około 20 złotych więcej.

Na takie żądania nie chce się zgodzić zarząd OZPN Wałbrzych. „Wysokość żądań finansowych przedstawionych przez sędziów jest nie do zaakceptowania, ponieważ w znaczącym stopniu zwiększy to wasze wydatki” - napisał w oświadczeniu do klubów Dariusz Stachurski, prezes OZPN Wałbrzych. Sędziom zaproponowano podwyżkę w wysokości 10 złotych, której nie zaakceptowali.

- Zawsze jest tak, że na końcu to wszystko odbije się na klubach - komentuje jeden z lokalnych działaczy piłkarskich, który prosił o zachowanie anonimowości. - Teraz nie będzie sędziów, więc musimy sędziować sobie sami. Kiedy nie ma sędziego, to zawodnicy często wariują na boisku i trudno nad nimi zapanować. A kiedy sędziowie dostaną upragnione podwyżki, to oczywiście odczują to nasze kieszenie. A proszę mi wierzyć, że my także lekko nie mamy - mówi działacz.

Prawdopodobnie na czas długiego majowego weekendu urlopuje się większość sędziów z Dolnego Śląska. Protest popierają także arbitrzy z Wałbrzycha i Świdnicy. Jeśli tak się stanie, istnieje zagrożenie, że czeka nas całkowity paraliż rozgrywek. A to w efekcie może doprowadzić nawet do wypaczenia wyniku całej sezonowej rywalizacji. Niejednokrotnie jest tak, że po rozegraniu wszystkich spotkań o awansach czy spadkach poszczególnych zespołów decydują minimalne różnice.

Najlepszym przykładem jest Pogoń Duszniki-Zdrój, która utrzymała się w wałbrzyskiej klasie okręgowej seniorów w zeszłym sezonie, mając tyle samo punktów, co pierwszy spadkowicz - Unia Złoty Stok. Pogoń była wyżej tylko z powodu lepszego bilansu bezpośrednich meczów. Co ciekawe, pierwszy mecz Unia przegrała walkowerem z powodu nieprzygotowania boiska po ulewnym deszczu.

Do sprawy urlopowań sędziów odniósł się także Andrzej Domin, przewodniczący Kolegium Sędziów w Jeleniej Górze. - Organ licencyjny nie wyraża zgody na tego typu unikanie obsady. Takie postępowanie potraktowane zostanie jako bojkot rozgrywek, czego konsekwencją będzie zawieszenie lub cofnięcie licencji sędziowskiej - oświadczył.

Jeśli na meczu nie ma sędziów, obowiązek ich wyznaczenia spada na kapitanów grających zespołów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska