Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stracił spadek, bo listonosz pomylił adres, a sąd nie zauważył?

Agata Grzelińska
Michał Brutkowski przed jeleniogórskim Sądem Okręgowym
Michał Brutkowski przed jeleniogórskim Sądem Okręgowym archiwum
Michał Brutkowski ze Świeradowa-Zdroju postanowił przed sądem dowieść, że wdowa po jego ojcu jest niegodna dziedziczenia po zmarłym. Uważa, że ojciec sporządził testament pod naciskiem swojej drugiej żony nie do końca świadomie. Był silnie uzależniony od alkoholu i leków. Problem w tym, że pan Michał nie wiedział o rozprawie. Listonosz pomylił adres, a sąd tego nie zauważył i wydał wyrok bez wysłuchania racji pana Michała.

- Liczyłem się z tym, że mogę przegrać, ale nie spodziewałbym się, że sąd wyda wyrok bez powiadomienia mnie o terminie rozprawy - mówi Brutkowski.

Składając pozew do sądu cywilnego w postępowaniu spornym, trzeba oszacować wartość sporu i wpłacić 5 proc. jego wartości. Pan Michał oszacował spadek na 150 tysięcy złotych i wpłacił wymagane 7,5 tys. zł. - Czekałem spokojnie na termin rozprawy, gdy nagle mój pełnomocnik przypadkiem dowiedział się, że wyrok już zapadł - opowiada Brutkowski. - Oczywiście, niekorzystny dla mnie.

Jak się okazuje, sąd rozpatrzył sprawę, choć nie miał dowodu, że strony zostały prawidłowo zawiadomione o terminie rozprawy. W protokole sądowym zapisano: "Za stronę powodową nie stawił się pełnomocnik Dawid Skowron, brak relacji poczty". - Jeżeli nie ma dowodu doręczenia zawiadomienia stronie lub pełnomocnikowi o terminie, to rozprawa nie powinna się odbyć - mówi o procedurze sędzia Małgorzata Lamparska, rzeczniczka Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

Tyle zasady. A teraz życie. Gdy pełnomocnik dowiedział się o wyroku, poszedł do sądu. Wyrok zapadł 27 maja. Wszystkie wnioski dowodowe sędzia Beata Glazar oddaliła. Prawnik docieka, jak to możliwe, by sąd spokojnie przeszedł nad kluczową kwestią o braku relacji poczty? W aktach sprawy znajduje zapisek urzędowy z 23 maja: "W dniu dzisiejszym do sekretariatu zadzwonił mecenas Dawid Skowron, który pytał, czy odbędzie się rozprawa z powództwa Michała Brutkowskiego wyznaczona na 27 maja. Pełnomocnik został poinformowany, że sprawa się odbędzie". Wszystko byłoby jasne, gdyby nie jeden szczegół. - Nie dzwoniłem 23 maja do sekretariatu i nie rozmawiałem z panią sekretarką z sądu - mówi Skowron.

W aktach z datą 30 maja pojawia się kolejny zapisek urzędowy, w którym czytamy m.in.: "W odniesieniu do zapisku urzędowego z 23 maja składam wyjaśnienie dotyczące nieporozumienia, jakie zaszło podczas rozmowy telefonicznej. (...) 23 maja do sekretariatu zadzwonił pełnomocnik płci męskiej z numeru kierunkowego z Poznania z takim samym zapytaniem, stąd przyjęłam, że jest to pełnomocnik strony przeciwnej. Odpowiedzi udzieliłam na podstawie informacji zawartych w systemie".

- Mogę złożyć apelację, ale muszę po raz kolejny wpłacić 7,5 tysiąca, bez gwarancji powodzenia - mówi pan Michał. - Wnioskowałem o zwolnienie z kosztów, ale sąd odmówił. Napisałem zażalenie do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, ale on też nie zwolnił mnie z kosztów, więc na apelację mnie nie stać.

Zawiadomienie miał dostarczyć In Post. Usługa została zareklamowana. In Post rozpatrzył reklamację i napisał: "W odpowiedzi na zgłoszenie reklamacyjne zarejestrowane pod numerem (...) dotyczące przesyłki o numerze (...) nadanej na adres Kancelaria Radcy Prawnego Radca Prawny Dawid Skowron ul. Wojska Polskiego 77/7 uprzejmie informujemy, iż przedmiotowa przesyłka została doręczona w dniu 22 kwietnia. Zwrotne potwierdzenie odbioru zostało odesłane nadawcy. Dołączamy skan LW potwierdzający odbiór przesyłki".

- Na skanie jest adres: Kancelaria Adwokacka (a ma być prawna) ul. Wojska Polskiego 77/1 - relacjonuje Brutkowski. - Sąd ma więc dowód, że zawiadomienie o terminie rozprawy nie dotarło pod właściwy adres.

Sędzia Beata Glazar odesłała nas do rzecznika prasowego. Nie było go wczoraj w pracy, więc o wyjaśnienie poprosiliśmy sędzię Urszulę Wiewiórę, zastępcę przewodniczącego I Wydziału Cywilnego w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze. Pani sędzia poinformowała nas, że cała sprawa przebiegała jednak zgodnie z procedurami.

- Przegrałem przez błędy w procedurze - utrzymuje swoje zdanie Michał Brutkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska