Stop kosmicznym podwyżkom w MPK. Czy uda się zablokować zmianę cen biletów komunikacji miejskiej we Wrocławiu?

Mamy za sobą radnych Prawa i Sprawiedliwości, przynajmniej jednego radnego Koalicyjnego Klubu Obywatelskiego, mamy nadzieję, że do nich dołączą też inni – mówią działacze Partii Zielonych, którzy są autorami projektu uchwały “Stop kosmicznym podwyżkom w MPK”.

To już kolejna próba Zielonych zablokowania podwyżek

Przypomnijmy, że radni nie zajęli się złożoną przez nich we wrześniu petycją w tej sprawie.

Tym razem prezydent Jacek Sutryk i stojąca za nim większość w Radzie Miejskiej, którzy tak bronili się i unikali otwartej dyskusji na temat podwyżek cen biletów, będą musieli wysłuchać naszych argumentów. Przypomnę, że podwyżki przeforsowano w wakacje podczas zdalnej sesji, praktycznie bez żadnej debaty na ten temat - mówi Robert Suligowski, współprzewodniczący Zielonych we Wrocławiu.

Po odrzuceniu petycji, pod którą zebrali ponad tysiąc podpisów, złożyli projekt uchwały, która ma unieważnić przegłosowane zmiany cen przejazdówek od 1 stycznia 2021 roku.

Przypomnijmy. 23 lipca 2020 r. radni przegłosowali podwyżki cen biletów jednorazowych i okresowych: czasowych, imiennych, aglomeracyjnych i grupowych, a także kar za brak biletów. Przykładowo, cena normalnego biletu jednorazowego wzrośnie z obecnych 3,40 zł do aż 4,60 zł, czyli o blisko 35 proc. Jeżeli korzystamy z przejazdówek czasowych lub okresowych np. miesięcznych, też zapłacimy więcej. Na przykład 30 dniowy bilet na wszystkie linie podrożeje z 90 do 110 zł.

Nowe ceny mają obowiązywać od 1 stycznia 2021 roku

Miasto tłumaczyło, że podstawową przyczyną podwyżek są skutki pandemii koronawirusa, w wyniku której MPK ucierpiało finansowo. Wpływy z tytułu sprzedaży biletów spadły w czasie pandemii o 40 mln złotych.

Cały czas liczymy na opamiętanie się radnych lewicy wspierających Jacka Sutryka i poparcie naszego projektu uchwały, która zablokuje wzrost cen biletów. Nie zgadzamy się nie tylko na skalę tych podwyżek - średnio o blisko 35 procent - ale też na nierówne traktowanie pasażerów MPK. Według przeforsowanych już taryf, mieszkańcy Wrocławia będą mogli płacić za bilety okresowe mniej niż dojeżdżający spoza miasta – mówi Robert Suligowski.

Podwyżka spowoduje spadek liczby pasażerów MPK?

Przewodniczący Zielonych we Wrocławiu powołuje się tutaj na opinię eksperta w zakresie komunikacji zbiorowej, byłego prezesa Kolei Dolnośląskich Piotra Rachwalskiego. Czytamy w niej, że podwyżka najprawdopodobniej spowoduje spadek liczby pasażerów, a co za tym idzie - spadek wpływów z tytułu sprzedawanych biletów.

„Planowany wzrost przychodów z biletów o około 37 mln złotych po podwyżce jest nierealny, opiera się on bowiem na fałszywym i błędnym założeniu, że po podwyżce liczba sprzedanych biletów pozostanie stała” – czytamy w opinii, wskazującej jako przykład Poznań, gdzie po niedawnej podwyżce przychody ze sprzedaży biletów spadły zamiast wzrosnąć.

Jak dalej wskazuje Rachwalski: przy stałych kosztach komunikacji miejskiej spowoduje to pogorszenie sytuacji finansowej MPK, poza tym wzrośnie ilość osób korzystających z samochodów, co dodatkowo pogorszy i tak złą jakość powietrza we Wrocławiu.

Wiem, że możemy liczyć na poparcie ze strony radnych PiS w Radzie Miasta, a także Michała Górskiego, radnego Koalicyjnego Klubu Obywatelskiego. Wszyscy jego klubowi koledzy poparli latem podwyżki, a on zagłosował przeciwko argumentując, że zniechęcą mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej i jeszcze bardziej zwiększą korki – mówi Robert Suligowski.

Aby jednak mówić o jakiejkolwiek szansie na zablokowanie podwyżek, Zieloni i radni PiS muszą pozyskać więcej rajców z KKO lub lewicowych z Sojuszu dla Wrocławia.

Głosowanie w tej sprawie już w piątek (20 listopada).