Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Statki jak z bajki

Zbigniew Figat
O trawlerach z wrocławskiej stoczni pisaliśmy już w "Słowie Polskim"
O trawlerach z wrocławskiej stoczni pisaliśmy już w "Słowie Polskim" Michał Pawlik
Wracamy do tematów, które przed laty poruszyły Czytelników "Słowa Polskiego".

Matkami chrzestnymi trawlerów zbudowanych we wrocławskiej stoczni rzecznej były żony i córki norweskich kapitanów. Rozbijały butelki szampana o burty pachnących świeżą farbą jednostek, grała orkiestra, cieszyli się właściciele statków o norweskich imionach żeńskich, no i stoczniowcy, wśród których był ówczesny montażysta silników Franciszek Wesołowski.

- 20 lat temu, pisząc o trawlerach dla Norwegii, "Słowo Polskie" nie pisnęło ani słówkiem, ile na nich zarobiliście. Wtedy "za ile" to była jeszcze tajemnica państwowa. Więc za ile?
- Pamiętam, że jeden taki trawler przeznaczony do połowu ryb w wodach norweskich fiordów miał 42 tony nośności i kosztował 150 tys. dolarów. Ale to była magia rachunków PRL. Nie stocznia dostawała dewizy, lecz Państwo, które rozdzielało te dolary. Na ministerstwo, na zjednoczenie, a nam dawali jakieś resztki w złotówkach - wspomina Franciszek Wesołowski, dziś szef produkcji wrocławskiej stoczni.

I dziś przyjąłby on do pracy od razu dziesięciu elektryków i mechaników okrętowych, monterów i innych fachowców, których kiedyś zapewniało wrocławskie Technikum Żeglugi Śródlądowej, zlikwidowane kilka lat temu. Załoga się starzeje, a młodych specjalistów w tej branży brak. Wrocławscy stoczniowcy dwoją się i troją od rana do wieczora, żeby wyremontować jednostki dla grupy ODRATRANS, w której jest teraz stocznia, a także, aby zrealizować aktualne zamówienie na serię dwudziestu wycieczkowych łodzi - stateczków rzecznych, które tej wiosny zaczną pływać po Odrze.

To będzie wrocławski hit turystyki wodnej; niezatapialny statek na dwanaście osób, z komorami wypornościowymi i toaletą na pokładzie. Wypożyczymy sobie taki stateczek, jak samochód z wypożyczalni. Z kapokiem i kołem ratunkowym wejdziemy na pokład, no i ruszymy w rejs po wrocławskim węźle rzecznym, jednym z najpiękniejszych w Europie. Sami będziemy sterować, mianując siebie kapitanem, a swoją rodzinkę bądź grono przyjaciół - załogą i pasażerami. Jedno takie cacko już czeka na nowy sezon żeglugowy i dziesięciokonny silnik w hali stoczni.
A w jej sąsiedztwie, na pochylniach, remontowane są trzy barki i dwa pchacze. Idąc dalej nabrzeżem z Franciszkiem Wesołowskim, który codziennie chodzi tędy od 36 lat, minęliśmy szesnaście barek oczekujących na wodzie w kolejce do remontu, jak znane wycieczkowiczom z rejsów po Odrze statki "Goplana" czy "Rusałka".

Pejzaż stoczni jak z Gdańska - z remontowanymi i budowanymi jednostkami, z dźwigami nad nimi i zapracowanymi stoczniowcami. Tyle że tam ich zwalniają, a tutaj o pracę są spokojni. Ale tu jest ich tylko siedemdziesięciu, a tamtych nad Bałtykiem tysiące na grupowych zwolnieniach.

- Pamiętam lata, kiedy z Wrocławia wypływał jeden statek co miesiąc, no ale pracowało nas tutaj 1400 osób; był inny ustrój, inne rynki zbytu. Po zmianie zaczęła się rynkowa gra, odpadły tradycyjne zamówienia na statki, więc żeby nie upaść, robiliśmy nawet halę dla Tesco. Jak ja teraz słyszę o kryzysie, to wiem, że my ten najgorszy czas mamy za sobą i naprawdę przymierzamy się z powrotem do budowy dużych statków, a także takich, które mile zaskoczą wycieczkowiczów.

Budujemy statek podobny do przedwojennego parowca; z syreną okrętową, z atrapami napędowych kół obrotowych i dwoma kominami, z których czasem będzie wylatywał sztuczny, nietrujący dym. I kiedyś zabije mi serce mocniej; szedł będę bulwarem i zobaczę ten statek na Odrze, jak Smreka dwa lata temu w Zatoce Szczecińskiej, bo też przy jego budowie pracowałem.

Podobnie jak przy tych, co pływają po rzekach Holandii czy Belgii, bo one też w naszej wrocławskiej stoczni rzecznej powstały. A na tych trawlerach ze zdjęcia w "Słowie Polskim" jeszcze co najmniej z dziesięć lat norwescy rybacy wypływać będą na połów ryb w wodach fiordów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska