Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stary wojewoda nie dał rady. Czy nowy załatwi podwyżki urzędnikom?

Andrzej Zwoliński
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Pracownicy podlegający wojewodzie od miesięcy skarżą się na – ich zdaniem – głodowe pensje. Paweł Hreniak próbował bezskutecznie wywalczyć w resorcie finansów pieniądze na podwyżki.

- Od lat mamy do czynienia z postępującą finansową degrengoladą. Nasze zarobki prawie nie drgnęły od lat, a i tak nigdy nie były wysokie. Do tego zżera je inflacja - mówią nam pracownicy dolnośląskiego urzędu wojewódzkiego.

Wskazują na gigantyczne kominy. Podczas gdy nowi pracownicy zarabiają od 2,5 tys. do 3 tys. złotych, to urzędnicy na kierowniczych stanowiskach nawet sześć razy tyle. Urzędnicy podkreślają, że ostatnie znaczące podwyżki mieli w 2007 roku.

- Stąd rosnąca fala ucieczek fachowców z naszego urzędu. Nie rzadko w poszczególnych działach pracę kilkunastu osób musi wykonywać 5, 6 urzędników - mówi jeden z pracowników urzędu przy placu Powstańców Warszawy. Stąd - w jego ocenie - biorą się gigantyczne opóźnienia w obsługiwaniu cudzoziemców, którzy przyjeżdżają na Dolny Śląsk do pracy.

Przytacza tu opinię jednego z obcokrajowców - Rosjanina - wiele miesięcy czekającego na załatwienie sprawy w dolnośląskim urzędzie. - W Niemczech mają zachodnią kulturę, bo wszyscy obsługiwani są w wyznaczonych przepisami terminach. U nas mamy wschodnią kulturę, bo wiem do kogo mam iść i ile dać by załatwić sprawę. Wy we Wrocławiu nie macie żadnej kultury, bo nie trzymacie się terminów, a poza tym nie wiadomo komu posmarować by nie czekać w niekończącej się kolejce – ocenił gość ze Wschodu.

Z obecnymi wynagrodzeniami, urząd wojewódzki ma coraz większe problemy ze znalezieniem chętnych do pracy. Od dłuższego czasu bezskutecznie szukają osoby na stanowisko inspektora ochrony zabytków. Nic dziwnego, że nie chętnych, bo urząd może mu zaproponować 3017 zł brutto miesięcznie. Pracownicy urzędu wojewódzkiego domagają się podniesienia wynagrodzeń do poziomu średniej krajowej, czyli około 5,2 tys. zł brutto.

500 plus się kończy, a co z podwyżkami?

Tuż przed wyborami na konta urzędników zatrudnionych w urzędach wojewódzkich i w jednostkach im podlegających wraz z pensjami wpłynęły specjalne dodatki. Wynagrodzenia większości pracowników zostały zwiększone o 500 zł brutto. Dodatki zostały przyznane przez rząd we wrześniu z wyrównaniem od 1 lipca. Łącznie dodatki wypłacono blisko 850 dolnośląskim urzędnikom. Dodatki to odpowiedź na rosnące żądania związkowców, którzy od ponad roku coraz głośniej domagali się podwyżek. Niestety od stycznie nie będą już wypłacane, poza tym przy ich wypłacie pominięto urzędników z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu.

- Nie dotknął nas finansowy zaszczyt od wojewody w postaci dodatków do pensji, które dostała część urzędników - napisał do nas rozżalony pracownik WUOZ. Nasza grupa zawodowa nie została uwzględniona przy podziale tych "500 plus", choć od wielu lat zabiegamy o podwyżkę dla służb konserwatorskich – alarmował. Ich pensje zależnie od stażu wahają się od 3250 do 3700 zł brutto plus niewielkie dodatki za wysługę lat. W ciągu minionych czterech lat objęły ich tylko minimalne regulacje polegające na podwyższeniu kwoty bazowej na podstawie, której oblicza się wynagrodzenia. Jednak regulacje objęły tylko najmniej z zarabiających, a kwota bazowa została podniesiona o niespełna 45 zł do 1916 zł. Wyjaśnijmy, że płaca każdego urzędnika naliczana jest zależnie od jego sklasyfikowania w siatce płac i tzw. mnożnika. Ci na niższych stanowiskach i z krótkim stażem przykładowo zarabiają kwotę bazową razy 1,5, a już w przypadku szefów wydziałów lub delegatur, kwota bazowa mnożona jest przez 2,5 czy 3. Do tego dochodzą jeszcze dodatki za wieloletnią pracę i dodatki zadaniowe.

Były wojewoda zabiegał o pieniądze, ale usłyszał - nie

Wojewoda Dolnośląski – jak każdy w kraju – nie może samodzielnie decydować o wysokości płac swoich podwładnych. Ogranicza go ustawa o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz postanowienia przyjęte w ustawie budżetowej na dany rok i nie ma możliwości przyznawania pieniędzy na podwyżki dla pracowników podległych jednostek.

Były wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak wystąpił pod koniec września do Ministra Finansów o środki na zwiększenie wynagrodzeń dla pracowników WUOZ we Wrocławiu. W sumie wystąpił o dodatkowe blisko 250 tys. zł. Resort odrzucił wtedy wniosek Hreniaka. Jednocześnie zapowiedziano, że szansa na podwyżki dla urzędników pojawi się w przyszłym roku. W przekazanym przez Radę Ministrów do Sejmu projekcie budżetu państwa na 2020 rok dla pracowników urzędu wojewódzkiego i podległych mu jednostek przewidywany jest 6 proc. wzrost wynagrodzeń.

To jednak na razie projekt i czy pieniądze na podwyżki się znajdą, w dużej mierze zależy od nowego gospodarza w gmachu przy placu Powstańców Warszawy we Wrocławiu – Jarosława Obremskiego. Były senator odebrał w czwartek od premiera Mateusza Morawieckiego nominację na stanowisko wojewody dolnośląskiego. W jednym z wywiadów sprzed nominacji zadeklarował, że jego głównym celem będzie rozwiązanie problemu gigantycznych kolejek cudzoziemców, którzy próbują załatwić zezwolenia na pobyt lub pracę. To w ogromnej mierze zależy od tego czy wystarczy mu pracowników, czyli od ich pensji.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska