Sebastian Burdzy w odcinku zagrał Rosjanina, który chce wynająć od Kiepskich mieszkanie. Odziany w skóry i łańcuchy stał pod drzwiami lokalu wraz ze swoją partnerką. Polityk w filmie nic nie powiedział, scena z nim trwała raptem kilkanaście sekund.
Ale Burdzy i tak jest zachwycony. - Zagranie w Kiepskich było moim marzeniem. Od lat oglądam serial, jestem jego fanem. Jest świetny, bo można się pośmiać z polskich przywar - mówi nam starosta.
Jak doszło do tego, że zagrał w serialu. Przypadkowo. - Poznałem Tomasza Kurzewskiego, szefa ATM, który produkuje film. Żartobliwie zapytałem, czy mogę zagrać. No i zgodził się - śmieje się Burdzy.
**
**
Sebastian Burdzy zaznacza, że nie wziął za występ honorarium. - Zrobiłem to tylko i wyłącznie dla zabawy. Dzięki występowi poznałem znanych i lubianych aktorów, zobaczyłem też jak film powstaje od kuchni - opowiada starosta.
Co dalej? Czy Burdzy chce wystąpić w kolejnym odcinku? - No jasne. Chciałbym, bo to świetna przygoda. Teraz, po moim debiucie, liczę na to, że oferty się posypią. Zdradzę, że moim następnym marzeniem jest zagranie w filmie "M jak Miłość - kończy Burdzy.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?