Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stadion Wrocław wciąż na siebie nie zarabia. A prezes dostał nową umowę

Marcin Torz
fot. Paweł Relikowski
Robert Pietryszyn, prezes spółki Wrocław 2012, ma nowy kontrakt. Władze Wrocławia, które są właścicielem przedsiębiorstwa, są zadowolone z jego działalności. Po przedłużeniu umowy o kolejne trzy lata Pietryszyn stał się najdłużej pracującym szefem spośród zarządzających arenami wybudowanymi na mistrzostwa Europy w piłce nożnej w 2012 roku.

Prezes Pietryszyn wciąż ma do wykonania trudne zadanie. Chodzi o to, aby stadion nie był dotowany z publicznych pieniędzy, czyli żeby dochody przewyższyły koszty utrzymania. - Dziś wydaje się, że stanie się tak najpóźniej w 2017 roku - mówi Robert Pietryszyn.

W 2013 roku spółka wypracowała przychód w wysokości 10 milionów złotych. Ale wszystkie koszty związane z utrzymaniem i funkcjonowaniem areny sięgnęły 18 milionów złotych. Oznacza to, że stadion jest na minusie - z kasy gminy trzeba było dołożyć 8 milionów złotych.

W zeszłym roku zorganizowano w zasadzie jedną dużą imprezę, na której spółka zarobiła. Chodzi o kongres świadków Jehowy. Wierni wynajęli obiekt na dwa dni, a do kasy stadionowego przedsiębiorstwa wpłynęło kilkaset tysięcy złotych.

W tym roku ma być lepiej. Do tej pory urządzono trzy duże komercyjne imprezy: koncerty Linkin Park i Jamesa Blunta oraz pokaz amerykańskich samochodów Monster Truck. Zaplanowano też piłkarski mecz Śląska Wrocław z niemiecką Borussią Dortmund, w której występują Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek, a do niedawna grał też Robert Lewandowski. Spółka nie chce zdradzić, ile zarobi na tych imprezach (zasłania się tajemnicą handlową). Ale można przypuszczać, że do stadionowej kasy trafił około jednego miliona złotych. Tyle mniej więcej kosztuje wynajęcie stadionu na duże imprezy.

Miasto zmieniło swoją politykę i teraz nie ma już mowy, by dokładać z publicznej kasy do komercyjnych wydarzeń. Możliwy jest tylko wynajem stadionu prywatnym firmom, które ponoszą pełne ryzyko finansowe przedsięwzięcia. Dzieje się tak zarówno w przypadku imprez organizowanych na płycie (duże koncerty), jak i wydarzeń organizowanych w klubie biznesowym (w listopadzie wystąpi zespół Kult).

W spółce podkreślają, że to nie wynajmowanie areny naimprezy masowe ma stanowić o podstawach finansowania.- Liczymy głównie na zysk z wynajmowania biur - mówi Robert Pietryszyn.

Na stadionie jest łącznie 9 tys. mkw. powierzchni biurowej. Niedawno spółka podpisała dwie kolejne umowy na wynajem 1,5 tys. mkw. - Dziś mamy zagospodarowane prawie 7 tys. mkw. Pozostało zatem do wynajęcia jeszcze ok. 2 tys. mkw. - wylicza Pietryszyn.

Jak działalność wrocławskiej spółki oceniają eksperci? - Oferta stadionów jest w Polsce czymś nowym, ale ten rynek pozostaje bardzo dynamiczny. Stadion we Wrocławiu bez wątpienia jest w czołówce takich obiektów w Polsce, jeżeli chodzi o atrakcyjność. Wyróżnia się wysokim współczynnikiem wynajmu powierzchni biurowej - mówi Michał Gradzik z firmy Sponsoring Insight, która zajmuje się m.in. badaniami rynku.

Pozostałe polskie areny budowane na Euro mają podobne problemy. Żadna z nich nie zarabia jeszcze w pełni na swoje utrzymanie.

To, że do areny trzeba dokładać z budżetu miasta, nikogo by nie dziwiło, gdyby nie to, że Rafał Dutkiewicz kilka lat temu oświadczył, że "stadion będzie maszynką do zarabiania pieniędzy". Pomylił się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska