Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedam grób. Dziadek gratis

Marcin Moneta
Legalnie miejsce na cmentarzu można pozyskać w miejscu zlikwidowanych grobów
Legalnie miejsce na cmentarzu można pozyskać w miejscu zlikwidowanych grobów fot. Paweł Relikowski
"Sprzedam grób dziecięcy na cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida. Grób po ekshumacji. Na polu dziecięcym, z tego co słyszałam, może służyć za grobowiec rodzinny. Grób opłacony do 2029 roku! Pilnie sprzedam wraz z pomnikiem w bardzo dobrym stanie! Cena: 5 tys. zł" - tego typu ogłoszenia bez trudu można znaleźć w internecie.

Handel miejscami wiecznego spoczynku na wrocławskich cmentarzach kwitnie w najlepsze. Popyt jest, bo na głównych komunalnych nekropoliach, np. cmentarzu Osobowickim czy Grabiszyńskim, nie ma już miejsca, by pochować osobę w oddzielnym grobie (patrz ramka). To sprawia, że miejsca w grobowcach stały się chodliwym towarem, nawet jeśli nasz bliski miałby spocząć obok zupełnie obcej osoby.

Zadzwoniliśmy do jednego z oferentów. Sprzedaje okazyjnie grób na cmentarzu na Sępolnie, w anonsie podaje szczegóły: "dookoła krzewy, główna aleja". Odbiera mężczyzna o niskim, basowym głosie. Potwierdza, że oferta jest aktualna, cena do uzgodnienia.

Grobowce, które można kupić, są zazwyczaj po ekshumacji. Choć zdarzają się też wyjątki, o których w ogłoszeniach nie jest napisane wprost. Jeden ze sprzedających za kilka tysięcy złotych chce sprzedać grób dziadka, który umarł 23 lata temu.

W grobie leży jego dziadek, ale on dziadka nie zna; był dzieckiem, kiedy umarł, nie żyją też rodzice ani babcia. Grobem nie ma się kto zajmować, a on zamierza wyprowadzić się z Wrocławia. Na pytanie, co z nagrobkiem, odpowiada, że nagrobek można zmienić. "Wolę sprzedać komuś, kto potrzebuje, niż grób miałby dziczeć" - tłumaczy mężczyzna. Grób jest opłacony do 2019 roku.

Jak tłumaczy, grobem nie zamierza się już zajmować, bo planuje przeprowadzkę. A jeśli mógłby na sprzedaży zarobić, to dlaczego by nie? Nie przeszkadza mu też to, że dziadek miałby dzielić miejsce wiecznego spoczynku ze zwłokami obcej osoby.
Inne oferty, które można znaleźć w internecie, dotyczą np. grobowca z granitową płytą na cmentarzu na Sępolnie, bądź grobu dziecięcego, który "świetnie nadawałby się na grobowiec dla rodziny" - cena ok. 5 tys. zł.

Grobowy handel nie jest nielegalny. Przepisy nie precyzują po prostu tego wycinka naszej ziemskiej rzeczy-wistości. Czyli nie ma problemu?
- Cmentarz jest otoczony czcią w każdej kulturze i religii. Jeśli takie działania wynikają tylko z chęci zarobku, są w najwyższym stopniu naganne - komentuje ks. dr Stanisław Jóźwiak z Archidiecezji Wrocławskiej. - Miarą człowieczeństwa jest szacunek dla zmarłych. Takie sytuacje mogą być usprawiedliwione tylko wtedy, gdy kogoś nie stać na utrzymanie grobu, inaczej są haniebne - dodaje ks. Jóźwiak.

Mieczysław Popławski z Zarządu Cmentarzy Komunalnych we Wrocławiu przyznaje, że słyszał o przypadkach sprzedaży grobowców.
- Z punktu widzenia zarządcy cmentarza nie istnieje coś takiego, jak odsprzedaż grobu. Także dlatego, że osoba, która opłaciła miejsce na cmentarzu, nie jest właścicielem tego miejsca. To forma swoistej dzierżawy. Jeśli taka sprzedaż się odbywa, dzieje się to poza naszą wiedzą - tłumaczy Mieczysław Popławski.

Przepisy dotyczące miejsc pochówku pochodzą z lat 50. ubiegłego wieku. Mówią one m.in. o tym, że tzw. dochówek może się odbyć tylko na podstawie zgody osoby, która jest tzw. dysponentem grobu, czyli jest osobą z rodziny zmarłego i dokonała opłaty za grób. Jeśli więc takie oświadczenie zostanie złożone, zarząd cmentarza ma obowiązek wydać zgodę na dochówek. - To, jak się dogadują zainteresowane osoby i czy użyczający grobu przyjmuje pieniądze, jest już poza naszą wiedzą - tłumaczy Popławski.

Podobnie wygląda sytuacja z inskrypcjami na nagrobkach. To, czy imię i nazwisko dziadka zniknie z tablicy nagrobnej i pojawi się tam inskrypcja dotycząca innej osoby, jest niezależne od zarządcy cmentarza. W dokumentacji grobu będą wymienieni wszyscy pochowani, zaś o napisach na płycie nagrobnej decyduje dysponent grobu.
Taki handel może jednak powodować poważne komplikacje obyczajowe.

- Znamy przypadki, gdy spory o grób trafiały do sądów. Zgodnie z prawem, decyzje należą nie tylko do jednego dysponenta, ale i rodziny. Jeśli np. ktoś zdecyduje się pochować swoją kochankę w grobie matki, to jego brat może się temu sprzeciwić i zażądać ekshumacji - tłumaczy Mieczysław Popławski.

Co więcej, dochówek wiąże też osobę, która zapłaciła za miejsce w cudzym grobie dla swego bliskiego. Jeśli zdecyduje się np. na ekshumację zwłok i przeniesieniu ich na inny cmentarz, to będzie musiała uzyskać zgodę tego, który udostępnił miejsce w grobie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska