Nasza Loteria

Sprzątali wzgórze Gajowe tak dokładnie, że wywieźli cały dobytek bezdomnych

Marcin Kruk
Marcin Kruk
Wzgórze Gajowe, popularnie nazywane „Wysypem”, znajdujące się w rogu ulic Bardzkiej i Świeradowskiej jest teraz czyste i zadbane. Śmieci, które jeszcze nie zostały wywiezione, leżą obok ścieżek. Gdzieniegdzie można zauważyć torbę z napisem dotyczącym sprzątania i zachętą, żeby do niej pozbierać odpady powstałe podczas wypoczynku. Społecznicy podczas sprzątania tak się rozpędzili, że usunęli cały dobytek mieszkających tam bezdomnych.

Dla wielu mieszkańców miasta wzgórze to popularne miejsce spędzania wolnego czasu. Niestety, sporo z nich, po skończonym grillu lub ognisku nie zabiera śmieci, które wyprodukowali. W efekcie przez lata wzdłuż ścieżek i w krzakach nagromadziły ogromne ilości odpadów. Jeden z nowych mieszkańców Tarnogaju postanowił posprzątać to miejsce, żeby i jemu, i innym spacerującym tam było przyjemniej. W wielu miejscach mieszkańcy w czynie społecznym czyszczą ze śmieci najbliższą okolicę. Miquel Garau Ginard realizuje własny pomysł na sprzątanie. Zbiera śmieci i składuje je, w workach lub usypane luzem, koło miejsc, do których mogą podjechać służby sprzątające. Takie zebrane śmieci tworzą „górę wstydu”. Jak wyjaśnia Garau Ginard, śmieci leżących oddzielnie nikt nie zauważa. Dopiero usypanie z nich całych gór uświadamia ludziom, jak bardzo zaśmiecamy miejsca, w których żyjemy i w których chcemy wypoczywać.

Podczas jednej z akcji sprzątania wzgórza Gajowego swój dobytek stracili zamieszkujący tam od dawna bezdomni, o czym poinformował organizator akcji.
Wrocławski MOPS informuje, że zamieszkującym Wysyp bezdomnym urzędnicy oferowali dach nad głową: - Decyzję o pozostaniu w obrębie wzgórza Gajowego osoby bezdomne podejmowały dobrowolnie ze świadomością zagrożeń wynikających z pobytu w tym miejscu. Mowa o zagrożeniach takich, jak zgon z powodu wychłodzenia w okresie zimy czy akty agresji osób nieprzychylnie ustosunkowanych do osób bezdomnych. Osoby bezdomne były informowane przez pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wrocławiu także o konieczności opuszczenia tego miejsca jednak tego nie uczyniły – tłumaczy rzecznik MOPS-u, Łukasz Kocur. Sprawa odebrania bezdomnym ich rzeczy nie interesuje MOPS-u, który twierdzi, że nie jest to ich zakres zadań.

- Pozostawienie różnych rzeczy w tym miejscu mogło być postrzegane przez osoby sprzątające jako pozostawienie ich z zamiarem wyzbycia się i potraktowane jako odpady. Odpady powinny być usunięte zgodnie z obowiązującymi przepisami, znalezione w miejscu publicznym rzeczy wartościowe powinny być przekazane do biura rzeczy znalezionych – domyśla się rzecznik wrocławskiej straży miejskiej Waldemar Forysiak, jednak dodaje, że taki sposób nie będzie stosowany przez funkcjonariuszy do likwidowania problemu bezdomności.

Wzgórze Gajowe to najwyższy punkt w okolicy. Ma 155 metrów wysokości nad poziomem morza. Nad najbliższą okolicą wznosi się na nieco ponad 30 metrów. Obecnie jest znanym miejscem wypoczynku, ognisk i imprez. Miejsce mogło zamienić się we wzgórze, ponieważ zwożony był tam gruz z uprzątanego po wojnie Wrocławia. Później, w latach 80 i jeszcze nawet 90 można było podziwiać osypujące się po skarpach wzniesienia tony śmieci: wszystko dlatego, że góra gruzu stała się wysypiskiem śmieci komunalnych dla pobliskich osiedli. Później „Wysyp” został podwyższony ziemią ze wzgórza Andersa wybraną podczas budowy Aquaparku Wrocław. Przed drugą wojną światową w tym miejscu został na krótko założony jeden z pierwszych w Rzeszy obozów koncentracyjnych, do którego trafiali przeciwnicy partii hitlerowskiej.

Miquel Garau Ginard przyznaje, że bezdomni swoje rzeczy stracili przez przypadek: - Poinformowaliśmy serwis sprzątający, że wzdłuż ścieżek leżą gotowe do zabrania śmieci. Samochód przyjechał, ale pod drodze natknął się na puste koczowisko bezdomnych i pracownicy zebrali również ich rzeczy – wyjaśnia Garau Ginard wskazując, że nie zdecydowałby się na sprzątnięcie dobytku bezdomnych. - Przykro mi, że tak się stało, jednak trzeba dodać, że ci ludzie byli pijani od rana do nocy. Przez nich nie było tam spokojnie, przyjemnie i bezpiecznie – przekonuje Garau Ginard.

Społecznik zachęca wszystkich do sprzątania najbliższego terenu. On sam podobne akcje robi wszędzie, gdzie mieszka, na ich organizację przeznaczając regularnie część swoich dochodów. Wraz z przyłączającymi się do niego ludźmi przygotowują śmieci tak, żeby odpowiednie służby mogły je sprawie załadować i wywieźć. W okolicy pozostawiają oznaczone torby, żeby inni także mogli zgrupować odpady, które wyprodukują podczas wypoczynku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

szkolenie wojsko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Aż się popłakałem że menelstwo robiące syf i awantury straciło "dobytek".

G
Gość
13 czerwca, 14:52, gaba:

Symptomatyczne, iż nikogo nie dziwi (ani nie zawstydza), że akcje uprzątania otoczenia organizuje cudzoziemiec, który czasowo tam zamieszkał...

13 czerwca, 20:04, Gość:

I który chce decydować gdzie wolni ludzie maja żyć skoro komornik czy inna menda i odebrali im dach nad głową.

In nawet chce decydować czy innym wolno być pijany ale zapewne nie życzyłby sobie aby inwigilowano go ile wypija alkoholu i np z tego w powodu, że pije więcej niz inni wyrzucili go z mieszkania.

Od monitorowania bezdomych są inne służby niż społecznicy.

Od sprzątania też są służby

Teraz każdy udaje że to nie jego wina odebrać komuś majątek tylko dlatego, że nie był pod kluczem.

Wciskają nam kit że pracownicy filmy transportowej zamiast zabrać zgromadzone śmieci sami poszli likwidować koczowisko bezdomnych i zrobili to za darmo.

We Wrocławiu żyją tysiące bezdomnych i szukają miejsca gdzie mogą spokojnie odpocząć i przespać się aby mieć siły następnego dnia szukać np. złomu aby przeżyć.

Im kto lepiej ma tym mniej rozumie biednego.

Tymczasem rodzi się coraz mniej dzieci więc jeśli komuś się noga powinie np zachoruje lub popadnie w konflikt z prawem,spali mu się dom, to nikt mu nie pomoże bo nie będzie miał rodziny a urzędnicy działają tak aby pozbywać się problemów.

Czyli mieszkańcy śmiecili i śmiecić będą dalej, bo tak mają, a zemścili się na bezdomnych.

Ilu przy okazji zarobiło?

A MOPS co mówi?Mówi, że powinni się cieszyć że ich przegoniono, bo mogli jeszcze w ryja zarobić.

I co się zmieniło?

Nic bezdomni muszą odbudować swoje domostwa tu lub gdzieś obok.

Nie ubyło bezdomnych.

Nie jesteśmy idiotami i nie uwierzymy, że urzędnicy kolejny raz po chamsku załatwili sprawę aby nie podpaść pod prawo.

Tak się u nas to robi, po cichu i siłowo.

Zgadza się, to zwykłe gnojstwo!

G
Gość
13 czerwca, 19:19, Kamil:

Zachowanie godne pochwały. Inna sprawa, czy naprawdę polskie instytucje państwowe i samorządowe nie potrafią sobie poradzić ze zjawiskiem bezdomności? Trochę wstyd. Przydałoby się jakieś systemowe, skuteczne rozwiązanie tego problemu.

Po co urzędnicy mieliby organizować prace np roboty uliczne dla tych co nie mogą liczyć na stałą pracę?

Zlikwidowano wszystkie mieszkania dla nieporadnych życiowo.Nie są objeci pomocą lekarska i często roznoszą choroby np gangrenę.

To społeczeństwo liczy, że choroby zmniejszą skalę bezdomności i tak się dzieje.

2-3 lata życia pod mostem i do piachu,

Sytryk dawny dyrektor MOPSu polikwidował ostatnio we Wrocławiu złomowiska.

Jak teraz ci ludzie mają zarabiać?

G
Gość
13 czerwca, 19:19, Kamil:

Zachowanie godne pochwały. Inna sprawa, czy naprawdę polskie instytucje państwowe i samorządowe nie potrafią sobie poradzić ze zjawiskiem bezdomności? Trochę wstyd. Przydałoby się jakieś systemowe, skuteczne rozwiązanie tego problemu.

To jest sprawa samorządu

K
Kamil

Zachowanie godne pochwały. Inna sprawa, czy naprawdę polskie instytucje państwowe i samorządowe nie potrafią sobie poradzić ze zjawiskiem bezdomności? Trochę wstyd. Przydałoby się jakieś systemowe, skuteczne rozwiązanie tego problemu.

g
gaba

Symptomatyczne, iż nikogo nie dziwi (ani nie zawstydza), że akcje uprzątania otoczenia organizuje cudzoziemiec, który czasowo tam zamieszkał...

j
jak rzyć?

"Społecznicy podczas sprzątania tak się rozpędzili, że usunęli cały dobytek mieszkających tam bezdomnych." - a były tam m.in. maybachy dla Rydzyka...

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska