Sprywatyzują wrocławskie internaty i poradnie szkolne?

- Do zmian w Karcie Nauczyciela jest jeszcze daleka droga – mówi Mirosława Chodubska, prezes okręgu dolnośląskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Muszą one przejść całą ścieżkę legislacyjną, a więc trzy czytania w sejmie i senacie, komisje, itd. Bardziej zaniepokojeni jesteśmy innym zapisem, a dokładniej prywatyzacją placówek oświatowych, do których należą na przykład poradnie psychologiczno – pedagogiczne, ogniska artystyczne, centra kształcenia praktycznego i ustawicznego internaty czy biblioteki – dodaje Mirosław Chodubska.

Nowy zapis w ustawie o systemie oświaty oryginalnie mówił o możliwości przekazywania szkół do prowadzenia innym niż samorząd terytorialny osobom prawnym i fizycznym, a także związkom komunalnym. Dopisano do niego „lub placówki oświatowe”.

- Porównałabym tę sytuację ze słynnym „lub czasopisma” - wyjaśnia Mirosława Chodubska. - Nie wyobrażam sobie, by poradnia psychologiczno – pedagogiczna została sprywatyzowana i patrzyła zamiast na dobro uczniów, na zyski.

Jak się okazuje, Wrocław wyprzedził zapisy ustawy. Na przykład bursa GOGA przy ul. Kamiennej już jest dzierżawiona przez osobę prywatną od miasta. Dostaje od urzędu dotacje na uczniów, których przyjmuje z całego Wrocławia.

- Nie dziwi mnie takie działanie. Nasze miasto robi wszystko inaczej – komentuje prezes okręgu dolnośląskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Podobnie było z bibliotekami szkolnymi. W 19 placówkach je zlikwidowano, by otworzyć tam filie biblioteki miejskiej, przez co dostęp do książek mają nie tylko dzieci, ale i osoby z zewnątrz. Nie zmienia to jednak faktu, że zgodnie z zapisami ustawy placówki te powinny należeć do jednostek samorządu terytorialnego.

Jeśli rząd nie wycofa się z nowelizacji ustawy o systemie oświaty do 15 listopada, Związek Nauczycielstwa Polskiego może wejść w spór zbiorowy. Oznacza to strajki.