Mniej problemów miała Ewa Chodorowska, która musiała tylko odśnieżyć samochód. - Jakoś sobie poradzę - uśmiechała się. - Szkoda, że chodniki nie są odśnieżone należycie. Mimo, że zgłaszałam problem do administracji. Wtórował jej Zbigniew Sygut, który też zgarniał śnieg z samochodu.
O tym, że jak łatwo można się przewrócić przekonał się zresztą jeden z mieszkańców osiedla. Jednak pracownicy administracji nie planowali wolnego w weekend. Stanisław Popławski odgarniał śnieg z chodnika przy ul. Tarnogórskiej. - Pomagam żonie, bo to wcale nie łatwe zajęcie - mówił.
O ile dorośli śniegu mają dość, to dzieci są zachwycone. - Przyszedłem z córką na górkę, żeby zainaugurować sezon saneczkarski - śmiał się Zbigniew Sygut z córką Zuzią. Oprócz jazdy na sankach Zuzia lepiła także bałwana. Humory dopisywały także na Wielkiej Wyspie. - Robimy minikulig - żartował
Sebastian Ploch z Biskupina, który na sankach ciągnął swoje pociechy: Zuzie i Weronikę. A Mikołaj Tobiasz i Maciek Czapliński z Bartoszowic w najlepsze rzucali się śnieżkami. - Jak dla nas, to zima mogłaby jeszcze trochę potrwać - mówili zgodnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?