18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdziliśmy czy Lwów jest gotowy do Euro? (ZDJĘCIA)

Marcin Torz, Jerzy Wójcik
Już za niespełna trzy tygodnie początek mistrzostw Europy w piłce nożnej. O wrocławskich przygotowaniach do turnieju napisaliśmy (i wciąż piszemy) bardzo dużo. Jednak nasi dziennikarze sprawdzili także, jak wygląda sytuacja przed Euro w dwóch miastach na Ukrainie: Lwowie oraz Kijowie. Dziś prezentujemy dla Was Lwów.

Lwów: stadion gotowy, ale obok pasą się krowy

Niemcy, Portugalczycy i Duńczycy. Te trzy zespoły zagrają swoje mecze grupowe we Lwowie. Stadion pomieści 33 tysiące kibiców. Jest mniejszy od wrocławskiego (u nas wejdą 44 tysiące), ale też cztery razy tańszy. Ukraińcy zapłacili 254 miliony złotych.

Stadion położony jest kilka kilometrów od centrum. Na razie trudno do niego dojechać. Autobus miejski zatrzymuje się co prawda kilkaset metrów od areny, ale z takiej strony, która chluby miastu nie przynosi. Trzeba bowiem przejść przez teren toru wyścigów konnych. Tam w najlepsze płonęła wielka góra końskiego łajna. Ukraińcy właśnie w ten sposób utylizują nieczystości. Oprócz tego trze-ba przedzierać się przez krzaki, a przy okazji podziwiać radziecką architekturę rolniczą, czyli np. zardzewiały, kilkunastometrowy silos. Niedaleko też pasła się w najlepsze krowa.

Pod stadion lepiej dotrzeć z drugiej strony. Wtedy dojedziemy nową, porządną ulicą. Wzdłuż jezdni rosną świerki. Niestety, sporo z drzewek nie ukorzeniło się i zwiędło. Niektóre po prostu upadły. Choinki miały zasłonić pastwiska przy jezdni. Przypomina to jeden z odcinków polskiego serialu "Alternatywy 4".

Pod samą areną praca wre. Robotnicy kładą asfalt na parkingu i poprawiają chodniki. Wielkiej presji chyba nie czują. W jednym miejscu budowlańcy ciągnęli przerwę w nieskończoność. A w drugim kolejna grupa grała swój mecz piłki nożnej.
Stadion położony jest blisko lotniska - w teorii. Bo teraz nie ma żadnego połączenia między obiektami. Ale ma powstać.

Dolecisz albo czeka Cię męka
Dojazd z Wrocławia do Lwowa nie należy do przyjemności. Sama podróż pociągiem do Przemyśla zajmuje ponad 11 godzin. Jadąc samochodem, możemy ją skrócić co najwyżej do 7-8 godzin, bo autostrada A4 w okolicach Rzeszowa do Euro nie powstanie.

Podróż z Przemyśla do Lwowa to osobny rozdział. Może nam zająć od dwóch do nawet czterech godzin, jeśli celnicy na przejściu granicznym będą w kiepskim humorze. Koszt podróży na całej trasie Wrocław - Lwów? Od 80 zł (jeśli już na Ukrainie skorzystamy z małego busika - marszrutki) do nawet 200 zł, jeśli z granicy pojedziemy do Lwowa taksówką.

Drugie rozwiązanie jest mało opłacalne, bo w cenie 210 zł kupimy bilet na bezpośredni pociąg z Wrocławia do Lwowa. Co więcej, w tej kwocie mamy zagwarantowane miejsce w wagonie sypialnym, a zatem do Lwowa przyjedziemy w miarę wypoczęci... jeśli to możliwe, po 16 godzinach jazdy.

Z dostępnych rozwiązań zdecydowanie najszybsza i najwygodniejsza jest dziś podróż samolotem. Firma Eurolot od kilku dni proponuje bezpośrednie połączenie Wrocław-Lwów i w odwrotnym kierunku. Samoloty latają w środy i w niedziele. Bilet w jedną stronę kosztuje 195 zł (na kilka dni przed lotem), a rezerwując z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem - tylko 99 zł.

Hotele już zajęte, w barach wciąż tanio
Wolnego miejsca we lwowskich hotelach na Euro można szukać ze świecą. Już dawno zdecydowana większość pokojów została zarezerwowana. Przynajmniej takie informacje podają lwowscy urzędnicy. W recepcjach hoteli proszą najczęściej o wysłanie mejla z informacją, w jakim terminie chcemy nocować. Ceny za dobę w dni meczowe sięgają nawet kilku tysięcy złotych w najlepszych hotelach. Polacy mogą próbować zamieszkać u naszych rodaków, do których namiary bez trudu znajdziemy w internecie. Wtedy za dobę zapłacimy około stu złotych - choć równie dobrze cena może być wyższa. Wszystko zależy od właściciela mieszkania czy standardu pokoju.

Dobra wiadomość jest taka, że w lokalach gastronomicznych we Lwowie (z których miasto słynie) wciąż jest o wiele taniej niż we Wrocławiu. I jak zapewniają restauratorzy, podczas Euro ceny w górę nie pójdą. Teraz, przykładowo, za pół litra wódki, piwo i przekąski zapłacimy ok. 40 zł z napiwkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska