Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszki na meczu Moto Jelcz - Górnik Wałbrzych. Dotarliśmy do protokołu sędziego

Jakub Guder
Jakub Guder
Źródło: Portal Olawa24.pl
Źródło: Portal Olawa24.pl Źródło: Portal Olawa24.pl
Dotarliśmy do protokołu sędziowskiego z meczu Moto Jelcz Oława - Górnik Wałbrzych. Spotkanie zostało przerwane w 26 minucie przy wyniku 2:0 dla gospodarzy z powodu zamieszek na trybunach. Interweniowała policja.

"W 22 minucie i 30 sekundzie mecz został wstrzymany z powodu rzucania niebezpiecznych przedmiotów (środku pirotechniczne, plastikowe butelki, puszki, itp.) na murawę przez kibiców gości, co stwarzało zagrożenie dla zawodników i sędziów" - napisał sędzia w protokole meczowym ze spotkania Moto Jelcz Oława - Górnik Wałbrzych.

Moto Jelcz - Górnik Wałbrzych. Wszyscy wiedzieli, co się wydarzy

Oława to dziś mocny fanclub Śląska Wrocław. Jego flagę często widać na Tarczyński Arena podczas meczów WKS-u. Dziś mało kto o tym pamięta, ale zanim w siłę urosło Zagłębie Lubin, to właśnie Górnik Wałbrzych był głównym rywalem Śląska w regionie. Nie ma więc w tym nic zaskakującego, że kibice od kilku tygodni szykowali się do meczu Moto Jelcz Oława - Górnik Wałbrzych. Kilka dni przed tym spotkaniem Stowarzyszenie Wielki Śląsk na swoim Facebooku zachęcało, aby jechać i wesprzeć ekipę z Oławy.

"Jest wiele powodów, aby stawić się w sobotę w Oławie. Przede wszystkim trzeba wspomóc kibiców Moto – Jelcza, fan clubu Śląska z Oławy, który mocno w całym sezonie wspiera nasz wrocławski klub. Kibice Górnika mobilizując się na ten wyjazd przy każdej okazji ubliżają naszemu Śląskowi. W sobotę kibice WKS-u z całego regionu będą mieli okazję, by pokazać fanom z „Biedaszybów” ich miejsce w szeregu" - napisano na Facebooku stowarzyszenia.

Przerwany mecz Moto-Jelcz - Górnik Wałbrzych, po zamieszkach chuliganów na stadionie w Oławie

Chuligańska awantura na meczu w Oławie. W ruch poszły armatk...

Mecz nie był imprezą masową. Decyzję o częściowym zamknięciu trybun, na przykład sektora gości, mogły podjąć klub lub policja. Zdecydowano się jednak zaryzykować i wpuścić kibiców z Wałbrzycha.

- Nie powiem, że jestem jakoś bardzo zaskoczony tym co się stało, ale mieliśmy zapewnienia naszych kibiców, że do nieczego nie dojdzie. Wałbrzych przyjechał do nas w jednym celu. Patrząc na to, co się wydarzyło, komentować tego nie trzeba - mówi Jarosław Fliśnik, prezes oławskiego klubu. Przyznaje, że przed spotkaniem doszło do spotkania przedstawicieli klubu, kibiców, miasta (właściciel obiektu) i policji. - Postanowiliśmy, że spróbujemy przeprowadzić te zawody z kibicami. Czekamy na decyzję Komisji Dyscyplinarnej. Wyrok przyjmiemy z pokorą - deklaruje Fliśnik, ale zaznacza jednocześnie, że jeśli kary będą dotkliwe, to Moto Jelcz odwoła się od decyzji. - Sportowo każdy widział, że byliśmy lepsi. Do momentu przerwania meczu powinniśmy prowadzić 5:0. W mojej opinii nie zawiniliśmy. Zabezpieczenie było odpowiednie. Nie dało się temu zapobiec - dodaje i przyznaje, że miejscowi kibice podpalili flagę Górnika Wałbrzych.

Dotarliśmy do protokołu meczowego z tego spotkania. Co zapisał sędzia?
"Mecz rozpoczął się z 5-minutowym opóźnieniem z powodu późnego przyjazdu drużyny gości. W 22 minucie i 30 sekundzie mecz został wstrzymany z powodu rzucania niebezpiecznych przedmiotów (środku pirotechniczne, plastikowe butelki, puszki, itp.) na murawę przez kibiców gości, co stwarzało zagrożenie dla zawodników i sędziów. Po dalszej eskalacji niebezpiecznych zachowań kibiców obi drużyn, po konsultacji z delegatem meczowym, podjąłem decyzję o zejściu obu drużyn i sędziów do szatni w 27. minucie spotkania, w oczekiwaniu na dalsze decyzje. Po 20 minutach od przerwania gry otrzymałem informację od delegata, że w dniu dzisiejszym zawody nie będę kontynuowane ze względu na bezpieczeństwo".

- Organizator meczu Moto Jelcz Oława nie zgłosił do związku konieczności organizacji meczu bez kibiców gości, a ma takie prawo. Od miesiąca było wiadomo, że jest napinka kibiców na ten mecz. Nie zareagował klub, nie zareagowało też miasto, ani policja - mówi Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Dodajmy, że mecz w rozumieniu prawa nie był imprezą masową, a więc decyzji o ewentualnym wyłączeniu trybuny gości nie musiał podejmować wojewoda dolnośląski. Tak dzieje się na przykład w przypadku spotkań Śląska Wrocław czy Zagłębia Lubin w ekstraklasie.

- Komisja Dyscyplinarna zbiera dowody. Czekamy na raport delegata do spraw bezpieczeństwa, przeglądaliśmy zapisy video z zajścia, wysłuchane też zostaną obie strony - relacjonuje Padewski, który dziś nie chce wyrokować, jakie będą kary. - Będą surowe - to już dziś zapowiedział szef Komisji Dyscyplinarnej. Nie dopuścimy, aby na Dolnym Śląsku dochodziło do eskalacji takich zachowań - grzmi.

Fani obu drużyn nie są święci. Ogrodzenie chcieli forsować przyjezdni, ale miejscowi spalili powieszoną do góry nogami flagę Górnika. Zresztą kibole z Oławy mają obecnie zakaz wyjazdowy.

Nasze pytania wysłaliśmy także do powiatowej komendy policji w Oławie. Zapytaliśmy m.in o to, co policja wiedziała o obu grupach kibicowskich przed meczem i czym została przekonana, by pozwolić na wizytę fanów z Wałbrzycha.
Czekamy na odpowiedzi.

Spotkanie zabezpieczało ok. 250 policjantów. Do Oławy przyjechało ok. 240 kibiców Górnika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska