Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdzą, czy Henryk Pobożny był pobożny

Agata Grzelińska
Biskup Stefan Cichy powołał zespół, który zbada żywot księcia
Biskup Stefan Cichy powołał zespół, który zbada żywot księcia Fot. Piotr Krzyżanowski
Biskup legnicki Stefan Cichy wydał 10 maja dekret o powołaniu "Zespołu historycznego do zbadania i rozpoznania męczeńskiej śmierci księcia Henryka Pobożnego oraz heroiczności cnót jego czcigodnej małżonki księżnej Anny, jak również otaczającego ich kultu".

W skład zespołu wchodzą ks. infułat prof. dr hab. Władysław Bochnak, historyk Kościoła, który napisał m.in. monografię o księżnej Annie - przewodniczący; ks. dr hab. Stanisław Araszczuk - wiceprzewodniczący, dr Wacław Szetelnicki (historyk) - sekretarz oraz członkowie: ks. dr hab. Bogusław Drożdż; ks. dr Stanisław Kusik; ks. dr Tadeusz Dąbski; ks. dr Mariusz Majewski i mgr Stanisław Andrzej Potycz, prezes Duszpasterstwa Ludzi Pracy '90. To ta organizacja w marcu ubiegłego roku złożyła na ręce biskupa legnickiego prośbę o wszczęcie przygotowań do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego księcia Henryka i jego żony Anny.

Powołując ten zespół, biskup Cichy zaznaczył w dekrecie, że czyni to, wsłuchując się w głos katolików świeckich i przychyla się do ich wniosku.

- Cieszymy się, że ksiądz biskup powołał ten zespół - mówi Stanisław Potycz. - To kolejny dowód, że pozytywnie odnosi się do naszej prośby.

Zespół nie ustalił jeszcze zakresu prac. Na razie wiadomo tylko, że ma przed sobą wiele pracy. Będzie musiał przyjrzeć się zarówno doczesnemu życiu księcia, jak i jego śmierci w czasie bitwy pod Legnicą w 1241 roku. Niewykluczone, że zechce też pokusić się o ustalenie, gdzie obecnie znajdują się szczątki Henryka Pobożnego.

Starania o beatyfikację księcia Henryka, syna świętej Jadwigi, budzą kontrowersje nie tylko wśród historyków, którzy twierdzą, że wcale nie był on taki Pobożny. Również wśród duchownych słychać, choć nieoficjalnie, głosy powątpiewania w sens tych starań.

Za świętością Henryka mogą przemawiać tylko fundacje
Z mgr. Łukaszem Mingiewiczem, doktorantem z Uniwersytetu Wrocławskiego, rozmawia Agata Grzelińska

Biskup legnicki Stefan Cichy powołał zespół, który zbada męczeńską śmierć Henryka Pobożnego oraz heroiczność cnót jego żony księżnej Anny w kontekście starań o ich beatyfikację. Historycy chyba sceptycznie mówią o pobożności księcia.
Gdy się czyta źródła, to o owej pobożności mogłaby świadczyć tylko działalność fundacyjna Henryka Pobożnego. Faktycznie wspierał Kościół finansowo. Jednak wówczas fundowanie świątyń było typowe dla bogatych. Zanim jednak poległ pod Legnicą, można raczej znaleźć więcej dowodów na nie najlepsze relacje Henryka Pobożnego z Kościołem. Za życia Henryka Brodatego, skonfliktowanego z biskupem wrocławskim, Henryk Pobożny aktywnie wspierał swego ojca. To raczej Henryk Brodaty, myśląc o ewentualnej koronacji syna, starał się go od owego konfliktu z Kościołem trzymać z daleka. Na świętość raczej zasługują jego żona i przede wszystkim jego matka, św. Jadwiga. On był zajęty polityką.

Jeśli jednak Henryk Pobożny poniósł śmierć męczeńską, to zasługuje na ołtarze.
Tyle że Henryk Pobożny zginął w bitwie, broniąc swoich ziem, a nie wiary. Bitwa pod Legnicą, czy jak uważa część historyków - potyczka, nie była walką za wiarę. Atak na Śląsk był ze strony Mongołów atakiem osłaniającym główne siły, które szły na Czechy i Węgry. Henryk Pobożny jako władca Śląska stanął w obronie swych wasali. Tatarzy nie walczyli w imię wiary, ale podbijali kolejne ziemie.

Jakie są szanse na odnalezienie szczątków Henryka Pobożnego?

Do możliwości odnalezienia szczątków księcia podchodzę sceptycznie. To wymagałoby dużych pieniędzy i mrówczej pracy wielu ludzi, bo trzeba byłoby przejrzeć wiele archiwów. Już wielu historyków poszukiwało szczątków Henryka Pobożnego, m.in. prof. Rościsław Żerelik. Z tego, co wiemy, do lat 30 ubiegłego wieku szczątki księcia znajdowały się w kościele św. św. Wincentego i Jakuba we Wrocławiu. Niemcy, którzy poszukiwali germańskich śladów na Śląsku, badali jego szkielet, ale nie wiadomo, co z nim potem zrobili, gdzie wywieźli. Taka próba to trochę jak szukanie igły w stogu siana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska