Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SPR kontynuuje ligowy maraton

Marcin Kaźmierczak
Po dwóch pierwszych meczach sezonu na uwagę zasługuje dobra gra w defensywie SPR-u
Po dwóch pierwszych meczach sezonu na uwagę zasługuje dobra gra w defensywie SPR-u Artur Starczewski
Trzy punkty w dwóch pierwszy kolejkach i piąte miejsce Chrobrego w ligowej tabeli

W sobotę, 5 września, głogowianie pojechali na inaugurację sezonu do beniaminka - Gwardii Opole i bez wątpienia byli faworytem tego spotkania. Potwierdziły to pierwsze minuty, w których objęli wysokie prowadzenie. Na przerwę schodzili z siedmiobramkową przewagą przy wyniku 14:7. Niestety w drugiej połowie SPR nie grał już tak dobrze, co wykorzystali gospodarze doprowadzając do remisu. - Dwa momenty były kluczowe dla tego rezultatu. Pierwszym była kontuzja Tomka Rosińskiego, a drugim ten, kiedy zostaliśmy na parkiecie we trzech - mówi Piotr Zembrzuski, trener Chrobrego. - Mieliśmy jednak piłkę na trzydzieści sekund przed końcem, graliśmy w przewadze, więc pretensje powinniśmy mieć przede wszystkim do siebie - podkreśla.

Druga ze wspomnianych sytuacji miała miejsce w 40. minucie. Karę dwóch minut dostał wtedy m. in. Rafał Stachera, który protestował przeciwko uznaniu Gwardii jednej z bramek. - Jestem pewny, że piłka po mojej interwencji nie przekroczyła linii bramkowej. Zresztą po spotkaniu sędzia nie potrafił jednoznacznie stwierdzić, czy miał rację. Kara moim zdaniem też była niesłuszna, ponieważ nie powiedziałem sędziemu nic złego - zdradza bramkarz SPR-u.

Po czterech dniach, w środę, 9 września, SPR udał się do Zabrza, by rozegrać kolejny wyjazdowy pojedynek. Chrobry zdecydowanie zdominował piątą drużynę ubiegłorocznych rozgrywek i w przeciwieństwie do meczu w Opolu, nie roztrwonił wypracowanej przewagi, wygrywając w pełni zasłużenie 25:19. Dzięki temu wreszcie, po czterech latach, odniósł zwycięstwo nad Górnikiem.

W najbliższym meczu Chrobry zmierzy się we własnej hali z Pogonią Szczecin, która mając pięć punktów na koncie zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli. - Szczecinianie na pewno są w euforii, bo przecież zremisowali z Vive Kielce - mówi P. Zembrzuski. - Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mają nieco słabszy skład niż przed rokiem, bo odszedł Zydroń i Konitz, ale mają przecież bardzo groźnego Brunę, Zarembę czy Gieraka. To nie są żadni kelnerzy - podkreśla.

Bartosz Jurecki dostrzega, z kolei, twardą obronę oraz zgraną pierwszą siódemkę Pogoni. - Grają ze sobą dłuższy czas, a w ataku mają groźnego Brunę, który świetnie kieruje ich grą i rozrzuca piłki a chłopacy z boków leją - zauważa grający asystent trenera.

W obliczu kontuzji Rosińskiego, Gujskiego i Biegaja, zagrożeniem dla głogowian może być także zmęczenie. - Na pewno odczuwamy trudy obu spotkań, ale nie możemy na to patrzeć. W sobotę musimy przede wszystkim mieć tak mocną obronę jak w meczu z Zabrzem czy z Opolem w pierwszej połowie - wyjaśnia B. Jurecki. - Na pewno dodatkowo motywuje nas to, że to będzie pierwszy mecz przed własną publicznością i będziemy chcieli pokazać się naszym kibicom z jak najlepszej strony, nawet pomimo braku kontuzjowanych chłopaków. Damy z siebie sto procent i liczę, że wyjdziemy zwycięsko z tego meczu - zapowiada B. Jurecki.

Sobotni pojedynek w hali im. Ryszarda Matuszaka rozpocznie się o godzinie 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska