Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spotted: MPK Wrocław. Zobaczyli się w tramwaju, a później szukają w internecie

Eliza Głowicka
Czasami warto przełamać nieśmiałość i zagadnąć nieznajomą, nim wsiądzie do tramwaju
Czasami warto przełamać nieśmiałość i zagadnąć nieznajomą, nim wsiądzie do tramwaju Janusz Wójtowicz
Spotykają się w autobusie lub tramwaju, wymieniają spojrzenia i wiedzą, że coś zaiskrzyło. Ci wstydliwi szukają się później w internecie. Na facebooku powstała specjalna strona - spotted: MPK Wrocław. Ma prawie 13 tysięcy użytkowników.

Codzienna jazda MPK może być początkiem wielkiej miłości. Przekonali się o tym pani Patrycja i Rafał, którzy rok temu poznali się właśnie w tramwaju linii 17. W listopadzie opisywaliśmy ich oświadczyny. Pan Rafał poprosił swoją wybrankę o rękę - a jakże - również w tramwaju. Niedługo będzie finał tego miłego wydarzenia, bo Rafał i Patrycja biorą ślub. -Bardzo się z tego powodu cieszymy, bo poznali się dzięki wrocławskiemu MPK - mówi Janusz Krzeszowski z biura prasowego MPK, które pomogło zorganizować słynne w całej Polsce zaręczyny.

Jednak nie wszyscy mają dość odwagi, by podejść i porozmawiać z osobą, którą spotkaliśmy w tramwaju, a na jej widok mocniej zabiło nam serce. I która właśnie pojechała dalej, gdy my zostaliśmy na przystanku. Z myślą o tych, którym zabrakło szczęścia lub są nieśmiali, na facebooku powstała specjalna strona: spotted: MPK Wrocław. Wpisują się na niej ci, którzy pragną odnaleźć i nawiązać znajomość z osobą napotkaną w czasie podróży autobusem lub tramwajem.

"Witam. Poszukuję dziewczyny w wieku 19 lat która dnia 29.06 około godziny 16:30 czekała na autobus na Boya-Żeleńskiego i była bardzo spóźniona. Poprosiłem Cię o papierosa i rozmawialiśmy razem, lecz nie zapytałem o numer telefonu i żałuję. Mam nadzieję, że to przeczytasz i dasz się zaprosić na kawę".

"Siema, jechałeś dzisiaj ze mną 116 (tj. 04.07.2013) około godziny 17, wysiadłeś na Szczytnickiej. Minęłam Cię jedynie wzrokiem, miałeś torbę i chyba granatową koszulkę, ale nie skupiłam się na tym, tylko na Twoich oczach, siedziałam w tyle, znacząco się do Ciebie uśmiechnęłam. Pozdrawiam. Może jakaś kawa?" - proponuje nieznajomemu chłopakowi anonimowa dziewczyna.

Takich wpisów są setki. Ktoś wpadł Ci w oko w czasie podróży tramwajem, autobusem, na przystanku, a może gdy przechodziłeś właśnie chodnikiem? Zabrakło Ci jednak śmiałości, by podjeść i porozmawiać, a obiekt westchnień wysiadł lub pojechał dalej? Nic straconego. Masz szansę jeszcze spotkać tę osobę, zamieszczając krótkie ogłoszenie na facebookowej stronie spotted:mpk wrocław.

Strona powstała w styczniu tego roku i cieszy się ogromną popularnością. Ma prawie 13 tys. użytkowników. Pomaga w odszukaniu konkretnej osoby, którą czasem widzieliśmy tylko przez chwilę, a która zrobiła na nas duże wrażenie.

Jednak zdecydowanie częściej poszukującymi są mężczyźni. "Witam. Poszukuję pewniej elegancko ubranej dziewczyny, miała blond włosy. Owa pani dziś (03.07.2013) jechała ok. godziny 13:00 autobusem 134, o ile mnie pamięć nie myli, wysiadała na przystanku Grochowa. Jeśli to przeczyta, to prosiłbym o kontakt. Chłopak w okularach i bordowej koszuli w kratę".

"Widziałem Cię dziś (tj. 5.07.2013), przystanek Kliniki(ul. M. Skłodowskiej-Curie) w kierunku Sępolna, kilka minut po 16, nasz wzrok spotkał się na chwilę, ja jechałem autobusem 505, wyskoczyłem za Tobą, niestety odjechałaś autobusem 145. Byłaś ubrana w niebieskie spodnie i białą bokserkę, jeśli to czytasz, piękna wysoka blondynko, odezwij się. Może tym razem mi nie odjedziesz i uda nam się pójść na kawę?" - prosi chłopak w białej koszuli.

- Dotyczy nie tylko pasażerów, ale też naszych pracowników. Jedno z małżeństw, pan i pani, którzy prowadzą nasze autobusy, poznali się na spotkaniu miłośników historii MPK - opowiada Krzeszowski. Zwraca też uwagę, że za pośrednictwem strony spotted mpk: wrocław (choć nie założyło jej MPK) można nie tylko poszukiwać swojego obiektu westchnień z autobusu czy tramwaju. Na stronie zamieszczają swoje wpisy także ci, którzy proszą o pomoc w odnalezieniu zagubionego w tramwaju i autobusie telefonu, kluczy czy ulubionej bransoletki.

Albo po prostu chcą kogoś pozdrowić, jak w tym przypadku: "Pozdrowienia dla Pary, która jechała (01.07.2013) linią nr 10 Leśnica-Biskupin około godziny 14.20. Siedzieliście w pierwszym wagonie przy 2 drzwiach i mieliście taki sam ubaw z kolesia w masce i okularach do pływania i tańcującego po tramwaju co Ja!; D. Oczywiście owego przebierańca również pozdrawiam!".

Część wpisów to również podziękowania dla motorniczych za pomoc lub miły uśmiech, który pasażerom poprawił humor.

Fascynującym zjawiskiem jest jednak to, że tak wielu ludzi potrzebuje pośrednika w postaci internetu, aby się poznać. Ta nieśmiałość nie dziwi socjologa, doktora Piotra Mikiewicza z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
- Kontakt bezpośredni jest zawsze bardziej stresujący. Poza tym, w autobusie czy tramwaju zwykle są świadkowie. W internecie jesteśmy anonimowi i nie narażamy się na publiczne upokorzenie, a odmowa mniej boli - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska