Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Solidarność! Solidarność! 30 lat i już po niej

Arkadiusz Franas
Paweł Relikowski
30 lat temu rzeczywiście wszystko się zaczęło: droga do wolności, rozpad bloku radzieckiego, kształtowanie nowych elit, upadek cenzury, kapitalizm i polsko-polska wojna na górze, czyli, przepraszam za dosadność: próba rozpieprzenia tego wszystkiego, co wymieniłem na początku.

Na szczęście Polska jest już na takim etapie rozwoju, że nawet największym oportunistom i maruderom nie uda się zepsuć tego, co najważniejsze: naszego normalnego życia bez strachu o wolność i poczucia, że jesteśmy najzwyklejszym krajem europejskim, którego obywatele mogą uczyć się i pracować gdzie chcą.

Że po papier toaletowy nie trzeba stać 12 godzin a parówki nie są w nagrodę raz na tydzień na niedzielne śniadanie, bo obecnie częściej jada je już mój pies. Jesteśmy już tak "rozpuszczeni", że dyskutujemy, czy we Wrocławiu nie ma za dużo hipermarketów, a przecież 30 lat temu moi rodzice po kolorowy telewizor marki Rubin jechali do centralnej Polski, bo wujek miał znajomości w GS-ie (znaczy się Gminnej Spółdzielni, czyli takiej peerelowskiej spółce z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością).

To wszystko nowe zawdzięczamy wspólnemu zrywowi milionów Polaków, którzy w sierpniu 1980 roku powiedzieli: dość! Ten niezwykły entuzjazm i bycie razem powtórzyło się chyba jeszcze tylko raz. 9 lat później, gdy prawie wszyscy zagłosowali na listy Komitetu Obywatelskiego "Solidarność". Wtedy jakoś żaden z polityków nie wstydził się Lecha Wałęsy i każdy mu z uśmiechem ściskał dłoń na plakacie. I na tym zakończyła się miłość.

Przyszedł czas walki i wzajemnych oskarżeń. Bo przyszedł czas walki o władzę. Nagle okazało się, że ten czy ów współpracował z tajnym służbami PRL-u. Prawie co drugi, do niedawna przyjaciel, został ochrzczony przydomkiem TW. Rozpoczęło się klasyczne polowanie na czarownice. Kto nie z nami, ten paktował z diabłem - ta zasada zaczęła obowiązywać w niektórych środowiskach politycznych. Ku zdumieniu trzeźwo myślących, dla wielu niedawnych peerelowskich opozycjonistów najbardziej wiarygodne zaczęły się okazywać archiwa Służby Bezpieczeństwa. No chyba, że dotyczyły tych, co polowali. Wtedy tłumaczono, że to prowokacja SB. Wszystkie inne dokumenty były arcyprawdziwe. I w tym klimacie żyjemy do dziś. Dla wielu esencją polityki stała się konfrontacja. Wzajemne okładanie ciosami. Nie ma szans na zgodę czy wyciągnięcie ręki. I nie pomogą w tym nawet najbardziej dramatyczne przeżycia. Najlepszy dowód to tragedia z 10 kwietnia pod Smoleńskiem. Już wydawało się, że może po raz kolejny będziemy razem. Nie udało się.

Solidarność? Jej już dawno nie ma. Zresztą nie czarujmy się, nie można żyć w wiecznej euforii. Każde olśnienie mija. W życiu piękne są tylko chwile.

Gorzej. Istniejące podziały się pogłębiły. Nie bez przyczyny niektórzy zaczęli mówić o wojnach krzyżowych i krzyżowcach. Bo tak jak i w średniowieczu, nad rozumem górę wzięły emocje. A z metafizyką nie można dyskutować. Albo się z nią zgadzamy albo nie. I tyle. I przez następne lata niektóre partie, a pewnie powstaną na bazie tych wydarzeń i nowe, będą snuły teorie spiskowe na temat, kto i kogo 10 kwietnia chciał zabić, zniszczyć i dlaczego "tamci" ukrywają prawdę. Mam jednak nadzieję, że w tym kraju w następnych latach przewagę będą miały siły, które zajmą się czymś innym. Zechcą wreszcie zreformować służbę zdrowia, zajmą się uzdrowieniem systemu podatkowego, naprawią oświatę. A polujący na czarownice niech nadal polują. 30 lat temu zaczęto walczyć także o to, by i oni mieli prawo głosu.

Solidarność? Jej już dawno nie ma. Zresztą nie czarujmy się, nie można żyć w wiecznej euforii. Każde olśnienie mija. Bo jak śpiewa, występujący dziś w rocznicę wydarzeń sierpniowych we wrocławskiej zajezdni, Dżem w piosence "Naiwne pytania": w życiu piękne są tylko chwile.

I te piękne z prawdziwą solidarnością z lat 80. bezpowrotnie minęły. Pocieszające jest coś innego. Na pewno przyjdą inne. Równie piękne. I tego się trzymajmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska