Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SMG: Zaprosimy Madonnę i Metallicę do Wrocławia

Marcin Torz, Marta Wróbel
Richard Mushet/Wikimedia
Prowadzimy zaawansowane rozmowy z Metallicą i Madonną. Chcemy, aby wystąpili we Wrocławiu w tym roku, już po Euro 2012 - powiedział w środę we Wrocławiu Michael Brill, wiceprezes wiceprezes firmy SMG Europa, zarządzającej wrocławskim Stadionem Miejskim. Czy do występu tych gwiazd dojdzie? Nie wiadomo. Urzędnicy z ratusza o pomysłach spółki dowiedzieli się z dzisiejszej konferencji.

Spór pomiędzy wrocławskim magistratem a amerykańską spółką SMG zaognia się. - Próbujemy się dowiedzieć, kto wystąpi na tegorocznych koncertach. Ale firma SMG dotąd nie poinformowała nas o tym - mówił Gazecie Wrocławskiej we wtorek, w przededniu konferencji prasowej SMG Michał Janicki, wiceprezydent Wrocławia.

- Jak to? Proponowaliśmy miastu koncert Eltona Johna, ale urząd się nie zgodził. Były też inne kandydatury na koncerty po Euro. Ale żadna z nich nie została przyjęta z zainteresowaniem. Dokładnie informujemy miasto o tym, co robimy - odpowiadał Marcin Wojczyński, zastępca dyrektora zarządzającego w SMG.

Zgodnie z planami SMG, Elton John miał wystąpić we Wrocławiu już w lipcu. - Owszem, SMG proponowało nam kilku artystów. Między innymi także Pearl Jam. Ale gdy poprosiliśmy o konkrety, nie otrzymaliśmy ich - odbijał piłeczkę wiceprezydent Janicki.

Amerykańska spółka na środowej konferencji prasowej poinformowała, że chce w tym roku zaprosić do Wrocławia Metallicę i Madonnę. Do tego SMG chce zorganizować na stadionie imprezę Race of Champions, czyli efektowne wyścigi samochodowe.

Wygląda na to, że tych o planach spółki, urząd miejski z prezydentem Rafałem Dutkiewiczem na czele dowiedział się z mediów. Jak twierdzi Paweł Czuma, rzecznik ratusza, miasto nie zna żadnych szczegółów dotyczących pomysłu zaproszenia Madonny do Wrocławia. - O Metallice wiedzieliśmy, ale to był nasz pomysł.

Konflikt o organizację koncertu i innych wydarzeń w tym roku to wierzchołek góry lodowej. W grudniu pisaliśmy, że miasto domaga się od SMG trzech milionów złotych. Chodzi o pieniądze, które SMG uzyskało od sponsorów podczas trzech organizowanych w ubiegłym roku imprez na stadionie.
- Do tej pory SMG nie przekazało nam deklarowanych wcześniej pieniędzy od sponsorów - twierdzi wiceprezydent Michał Janicki.

SMG ostro ripostuje. - Wszelkie kwoty, do których zostaliśmy zobowiązani, przelaliśmy już miastu. Nie jesteśmy im nic winni - zapewnia Wojczyński. - Doszło do nieporozumienia. Zainwestowaliśmy więcej, niż powinniśmy, więc to urząd jest nam winny pieniądze - dodaje Brill.

Tajemnicą poliszynela jest to, że w magistracie coraz częściej myślą o pożegnaniu z SMG. Teraz miasto prowadzi negocjacje z Amerykanami.

Obecny kontrakt zakłada że rocznie do kasy spółki miasto ma przelewać ok. 6 milionów złotych. W zamian za to SMG ma organizować imprezy i sprawiać, aby stadion zarabiał.

Plan magistratu jest taki, żeby znacznie obniżyć roczne opłaty. Ale sytuacja może zakończyć się po prostu rozwodem. - Przyznaję, że chcemy renegocjować umowę z SMG - dodaje Janicki.
My zaś nieoficjalnie wiemy, że sprawa może zakończyć się zerwaniem umowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska