Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupki popularności i fizyka jądrowa

Andrzej Górny
Fot. Polskapresse
Rocznica solidarnościowego sierpnia - patriotyczne pieśni i wygwizdywanie tych, z którymi byłym przyjaciołom już nie po drodze. Podniosłe recytacje i wtórujące im obelgi - agenta Wałęsę skreślić i zapomnieć, obecnego prezydenta unieważnić. Twarze wykrzywione nienawiścią, słowa ociekające jadem.

Margines to czy szczera kołtuńska dusza polskiego narodu? Co z tego zapamiętają potomni - tamten zwycięski związek sławny na cały świat czy ideał, który sięgnął magla?

Prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Michał Kleiber mówił niedawno o tym, co powinno być dziś dla kraju ważne - edukacja, popularyzacja nauki, nowatorskie rozwiązania, światłe postawy elit.
Ale elity powiadają: co z tego, że Zachód nas wyprzedza o pięć lat, za pięć lat ich dogonimy.

Tymczasem za pięć mogą nas wyprzedzać już o 10, bo mają po prostu mądrzejsze priorytety. Co z tego, że mamy wielki potencjał upoważniający Polskę do zajęcia czołowych miejsc w wielu ważkich dziedzinach, skoro brak świadomości i zdecydowania, by ten potencjał wykorzystać?

Decydenci, także ze sfer naukowych, wydają się wyznawać pogląd: dobrze jest jak jest, po co się nadwerężać. Prof. Kleiber ma też dostęp do wielu polityków, których usiłuje przekonać do sensownych działań. - Ale oni koncentrują się głównie na swoich słupkach popularności - komentuje bezradnie prof. Kleiber.

Pomysł na przyszłość? Fizyka jądrowa to jest to. Jak się klienta fiźnie w jądra, to najszybciej wyskakuje z kasy

Obchodzi ich, czy się utrzymają na następną kadencję, a nie to, w jakiej kondycji kraj będzie za 20 czy 30 lat.
Dzień przed inauguracją nowego roku szkolnego doszedł mnie z podwórka nieskładny chórek młodych głosów. - Nie-na-wi-dzę szko-ły! Nie-na-wi-dzę szko-ły! - wyśpiewywała dziatwa wesolutko. W różnej tonacji i bardzo długo.

Zszedłem do nich i pytam: A za cóż to przyszłość narodu tak nienawidzi szkoły?
13-latka ucharakteryzowana na Britney Spears wytrzeszczyła na mnie błękitne oczęta. - A co to za głupie pytanie - zdumiała się - czy to w ogóle trzeba tłumaczyć, no nie ludzie? - poszukała wsparcia u kolegów.

- Pan sąsiad już w podeszłym wieku, może nie pamiętać swojej budy sprzed 50 lat - wziął mnie w obronę chudy 12-latek. - Im wtedy, zdaje się, po rusku kazali się uczyć.

Pytam dalej: No dobra, ale co po budzie? Macie już jakieś plany?
- Przemysł kosmetyczny - wyrwała się Britney. - Tipsy, balejaże, te rzeczy. W tym jest kasa, każda laska chce być piękniejsza niż jest.

Trzech kolejnych młodzianów zaraportowało po wojskowemu: Anglia, Szwecja, Niemcy. Lepsze tam zmywanie niż tu studiowanie. Cichutka brunetka z nadwagą zdeklarowała się jako przyszła artystka serialowa.

- Zamierzam się poświęcić fizyce jądrowej - zaskoczył mnie ostatni, najstarszy w grupie, krzepki małolat w ciemnych okularkach.

Ucieszyłem się: O, to coś ambitnego, skąd takie zainteresowania w tak młodym wieku?
- To proste. Jak się klienta fiźnie w jądra, to on szybciej wyskakuje z kasy - zarechotał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska