Erik Exposito nie zagra w Chinach - pierwszy tę informację w nocy z niedzieli na poniedziałek podał portal Weszło. Okazało się, że Chińczycy zaczęli coś zmieniać w ustalonych do tej pory warunkach i zawodnik wycofał się z transferu. Z naszych informacji wynika, że... nie poleciał nawet do Chin.
Kiedy Śląsk przebywał na zgrupowaniu w Turcji Erik Exposito miał koronawirusa i nie mógł opuścić Hiszpanii. Potem przyleciał do Wrocławia, gdy WKS miał już wracać z obozu. W pierwszym meczu rundy wiosennej jednak nie zagrał. W Śląsku mówiono, że snajper jedną nogą jest już właściwie w Chinach. Miał zagrać w klubie Changchun Yatai.
Wyjechał zatem znów do Hiszpanii, by tam starać się o wizę i... wziąć szybki ślub. Tak przynajmniej wynika z naszych informacji. Chińską wizę łatwiej dostać, jeśli nie jest się bowiem kawalerem.
Pozwolenie na wyjazd dał Śląsk, który dogadał się z potencjalnym nabywcą i dostał zapewnienie, że sam Exposito też jest po słowie z nowym pracodawcą.
Sytuacja jednak zaczęła się komplikować, bo Chińczycy postanowili wprowadzić pewne zmiany w kontrakcie. Te nie spodobały się Hiszpanowi, który ostatecznie nie złożył podpisu pod umową. Wraca zatem do Polski. Ma więc na palcu obrączkę, ale nie ma w rękach transferu.
"Umowa transferowa między klubami była podpisana. W oparciu o nią i potwierdzenie agencji o porozumieniu ws. indywidualnego kontraktu, piłkarz otrzymał zgodę na testy medyczne. Jako że w ustalonym terminie umowa nie weszła w życie, Erik wraca do Wrocławia" - napisał na Twitterze Jędrzej Rybak, rzecznik prasowy Śląska Wrocław.
Śląsk miał dostać za ten transfer ok. 3 mln euro.
Sportowiec Roku 2021 #sportowiecrokuGWr
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?