Wczorajszy mecz napawał nadzieją. Wówczas podopiecznym Arkadiusza Rusina udało się przełamać passę Enei i o przynajmniej jeden mecz przedłużyć swoje szanse na finał. Wrocławianki zagrały konsekwentnie w defensywie i gasiły zapędy świetnie dysponowanych na przełomie całej rywalizacji rywalek. Po meczu Sydney Colson zaznaczyła, że czwarte spotkanie powinno być dokładną kalką trzeciego. Rzut oka na ostateczny wynik pozwala stwierdzić, że planu nie udało się zrealizować.
Kłopoty zaczęły się już przed pierwszym gwizdkiem. Mecz miał zostać transmitowany na kanale Sportklub o godz. 18, ale ze względu na harmonogram tejże stacji, przełożono go na godzinę 16:30. Oznaczało to nie tylko, że między meczami był niecały dzień wypoczynku, ale także z tego powodu zabrakło na trybunach wrocławskich kibiców. Gorzowski kocioł wypełnili sympatycy gospodyń.
Wrocławianki weszły w mecz równie słabo, co dzień wcześniej. Błąd za błędem pod koszem rywalek sprzyjał budowaniu komfortowej przewagi przez zawodniczki z Gorzowa. Już po pierwszej kwarcie różnica wynosiła osiem punktów, a z każdą kolejną zamieniała się w przepaść. Początkowo jako jedyna walkę nawiązywała niezawodna w play-offach Cierra Burdick, ale i jej po czasie brakło sił. Wrocławianki rzadko podchodziły pod sam kosz, częściej decydując się na rzuty z półdystansu. W dużej mierze próby Ślęzy kończyły się stratami, a gorzowianki, zwłaszcza Marija Papowa i Kyara Linskens, w kontratakach były bezlitosne.
Drugą kwartę zamknęła Sharnee Zoll-Norman, rzutem za trzy punkty ustalając wynik na 42:23. Mając 19 punktów straty wrocławianki wyszły na drugą połowę w bojowych nastrojach. Rzuty za trzy kolejno Tasii Udokenko i Marissy Kastanek w pewnym stopniu zredukowały przewagę Enei, jednak nie udało się pójść za ciosem i dołożyć tych punktów więcej. W momencie, w którym gospodynie zanotowały swój 50. punkt, po stronie Ślęzy widniało "oczek" ledwie 31. Dzień wcześniej na tym etapie obie drużyny remisowały.
W czwartej kwarcie poziom emocji spadł do poziomu parkietu, a może i jeszcze niżej. Enea dokładała do swojego dorobku, budując nawet 30-punktową przewagę, a po koszykarek Arkadiusza Rusina było widać już tylko zrezygnowanie.
Koszykarki Ślęzy czeka teraz rywalizacja o brąz z Arką Gdynia. Pierwszy mecz odbędzie się w Gdyni 24 kwietnia.
InvestInTheWest Enea Gorzów Wielkopolski - Ślęza Wrocław 82:56 (19:11, 23:12, 22:15, 18:18)
Enea: Papowa 24, Linskens 21, Juskaite 16, Prezelj 6, Zoll-Norman 5, Dźwigalska 4, Rytsikowa 4, Fikiel 2, Markowska 0, Keller 0.
Ślęza: Kastanek 12, Colson 10, Burdick 8, Dikeoulakou 8, Udokenko 7, Palenikowa 5, Marcinak 4, Dobrowolska 2, Szybała 0, Miletic 0.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?