Nie ulega wątpliwości, że będzie to piłkarskie święto nie tylko dla kibiców Żółto-Czerwonych, ale dla wszystkich wrocławskich fanów futbolu. Zainteresowanie meczem jest duże przede wszystkim ze względu na postać Lukasa Podolskiego. 36-letni mistrz świata z 2014 roku obiecał kiedyś, że swoją karierę zakończy w Zabrzu i słowa dotrzymał. Ekstraklasy jednak na razie nie zakasował. W siedmiu meczach nie strzelił bramki i zanotował tylko jedną asystę.
Oczywiście nie jest powiedziane, że Podolski dziś na Kłokoczycach zagra. W sobotę zagrał 90 minut w ligowym meczu Górnika z Lechią Gdańsk (1:1) i teoretycznie trener zabrzan Jan Urban mógłby mu dać odpocząć z nieco słabszym rywalem. Z drugiej strony z Zabrza nie docierają żadne informacje, aby Podolski miał odpoczywać. Trenował normalnie i ma być w kadrze meczowej. Niektórzy mają nadzieję, że wreszcie się przełamie i w spotkaniu z mniej wymagającym przeciwnikiem wreszcie strzeli pierwszą bramkę w Polsce.
Na Ślęzie Wrocław oczywiście nie ciąży dziś żadna presja. Wręcz przeciwnie - wyeliminowanie 14-krotnego mistrza Polski z pucharu byłoby sensacją. Największym problemem paradoksalnie może być nie różnica poziomu sportowego, a dołek w jakim znaleźli się wrocławianie po ostatnich dwóch porażkach w lidze. Podopieczni Grzegorza Kowalskiego w miniony weekend przegrali z Polonią Bytom 0:2, a wcześniej - w takim samym stosunku - ulegli niespodziewanie Foto-Higienie Gać.
- Trochę to może mieć wpływ na naszą grę. Widzę u chłopaków spuszczone głowy. Liga jest dla nas ważna, najważniejsza. Lepiej by się grało z Górnikiem po zwycięstwach, z większą radością, a tak ta pewność siebie nam gdzieś ucieka - mówi Grzegorz Kowalski.
Przypomnijmy, że na Kłokoczycach gra się na sztucznej murawie. Górnik - przygotowując się do tego meczu - przeniósł nawet jeden ze swoich treningów na taką płytę, ale zdaniem szkoleniowca gospodarzy to nie powinno być atutem Ślęzy.
- Gorzej by było dla nich, gdyby boisko było nierówne, pozwalało na więcej przypadku w grze. Nasza płyta nie powinna być dyskomfortem. Zresztą my praktycznie co tydzień musimy się przestawiać na grę na naturalnej nawierzchni - zauważa Kowalski.
Dla trenera Ślęzy ważne jest przede wszystkim to, kto w Górniku wyjdzie w pierwszym składzie.
- Na tym szczeblu oczywiście każda drużyna chce wygrać. Nawet jeśli zagra kilku rezerwowych, to nie powinno być takiej różnicy, ale z drugiej strony tacy zawodnicy nie są w rytmie meczowym. W tym ewentualnie możemy upatrywać swojej szansy - twierdzi Kowalski.
A Podolski? Trener Żółto-Czerwonych mówi, że właśnie po to gra się w Pucharze Polski, żeby mierzyć się z takimi przeciwnikami. - To jest coś szczególnego w ekstraklasie, a co dopiero dla drużyny z III ligi - kończy.
1/16 PUCHARU POLSKI 2021/22
26 października (wtorek):
Unia Skierniewice - Lech Poznań 0:2 (Dani Ramírez 9, Broniarek 21 sam.), Lechia Zielona Góra - Arka Gdynia 0:1, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Lechia Gdańsk 2:1 (Gajewski 47, Kowalczyk 63 - Durmuş 8k.), KKS Kalisz - Raków Częstochowa 1:2.
27 października (środa):
13.00 Pogoń Siedlce - Motor Lublin, 13.30 Ślęza Wrocław - Górnik Zabrze (Polsat Sport), 14.00 Olimpia Grudziądz - Lech II Poznań, 17.30 Zagłębie Sosnowiec - Piast Gliwice (Polsat Sport), 19.30 GKS Katowice - Bruk-Bet Termalica Nieciecza (Łączy nas Piłka TV), 20.30 ŁKS Łódź - Zagłębie Lubin (Polsat Sport).
28 października (czwartek):
13.30 Świt Skolwin - Legia Warszawa (Polsat Sport).
2 listopada:
12.30 Wieczysta Kraków - Garbarnia Kraków
3 listopada:
13.30 GKS Tychy - Wisła Kraków, 16.00 Korona Kielce - Stomil Olsztyn, 18.00 Miedź Legnica - Górnik Łęczna.
ŁKS na drodze Zagłębia
W drugim dzisiejszym meczu dolnośląskiej drużyny w 1/16 Pucharu Polski Zagłębie Lubin na wyjeździe grać będzie z ŁKS-em Łódź (godz. 20.30, Polsat Sport). I-ligowiec jest świeżo po derbach Łodzi, w których zremisował z Widzewem na wyjeździe 2:2, chociaż prowadził już 2:0. W lidze ŁKS zajmuje aktualnie ósmą lokatę i ma realne szanse, by włączyć się chociaż do walki o miejsca barażowe. W Lubinie jest trochę nerwowo, bo po tym, jak udało się złapać kontakt z czołówką, drużyna w trzech kolejnych meczach zdobyła tylko punkt, przegrywając m.in. 2:4 ze Stalą Mielec. Ewentualna porażka z ŁKS-em może być dużym problemem dla trenera Dariusza Żurawia. (JG)
echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?