Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślęza po walce ogrywa CCC i jest w finale Pucharu Polski

RYG, red.
CCC Polkowice nie mogło znaleźć odpowiedzi na świetne zawody w wykonaniu Sharnee Zoll-Norman i Nikki Greene
CCC Polkowice nie mogło znaleźć odpowiedzi na świetne zawody w wykonaniu Sharnee Zoll-Norman i Nikki Greene Paweł Kucharski/1KS Ślęza Wrocław
Choć Ślęza Wrocław w piątek stoczyła walkę w ćwierćfinale Pucharu Polski, nie widać było po wrocławiankach żadnego zmęczenia. Podopieczne Arkadiusza Rusina wygrały z CCC Polkowice i zameldowały się w ostatecznej rozgrywce. Jutro okaże się, czy będzie im dane wznieść puchar

Z przebiegu spotkania można wysnuć tezę, że tak grającej pierwszej piątki Ślęzy nie jest w stanie pokonać żadna ekipa w Polsce. Zawodniczki wyjściowego składu wrocławianek nie zagrały wszystkiego od deski do deski, ale pozostałe koszykarki nie były w stanie regularnie punktować, więc cała odpowiedzialność spadła na liderki. Te udźwignęły jej ciężar i zrobiły to, co do nich należało - drugi rok z rzędu wywalczyły miejsce w finale Pucharu Polski. Wiedziały, że muszą grać na najwyższych obrotach od początku do końca i to starały się robić.

Nic zatem dziwnego, że to właśnie podopieczne Arkadiusza Rusina lepiej wystartowały z bloków. Choć CCC Polkowice nie grało w piątek i nie mogły mówić o zmęczeniu, to wrocławianki były podbudowane ćwierćfinałowym zwycięstwem i wyskoczyły na prowadzenie 7:2. Obie drużyny dołożyły jeszcze dwie celne próby za dwa punkty i w połowie pierwszej kwarty Ślęza prowadziła 11:6. Wtedy z zespołem trenera Rusina stało się coś niedobrego.

Zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska próbowały opierać swoją ofensywę na rzutach z wyskoku, ale ich próby nie znajdowały drogi do kosza. Nie trafiły siedmiu kolejnych rzutów, w tym trzech trójek. To była woda na młyn dla zespołu CCC. Polkowiczanki nie tylko odrobiły straty, ale i wyszły na pięciopunktowe prowadzenie, którego nie oddały do końca pierwszej kwarty. Głównym pozytywem po stronie 1KS-u w tej odsłonie była dobra gra Nikki Greene. Amerykańska środkowa szybko zebrała siedem punktów.

Wrocławianki źle zaczęły drugą kwartę, po raz kolejny nie trafiając siedmiu kolejnych rzutów. CCC budowało swoją przewagę, która przez parę minut oscylowała w okolicach ośmiu-dziewięciu punktów. Sygnał do ataku dała Agnieszka Skobel celnym rzutem za trzy, a to co nastąpiło później było z pewnością momentem przełomowym tego spotkania. Najpierw Raisa Musina z CCC Polkowice zakończyła akcję 2+1, zmieniając wynik na 29:20 dla zawodniczek trenera Maroša Kovačika. Potem wpadły trzy kolejne trójki, wszystkie autorstwa zawodniczek Ślęzy. Trafiły Marissa Kastanek, Sharnee Zoll i jeszcze raz Skobel, dzięki czemu na tablicy wyników znów był remis. Inicjatywa znalazła się po stronie finalistek PP z zeszłego roku. Dobra gra Skobel i Zoll pozwoliła Ślęzie zejść na przerwę z minimalnym, bo zaledwie jednopunktowym prowadzeniem.

Trzecia odsłona to prawdziwy popis gry Agnieszki Skobel i Sharnee Zoll - grające na obwodzie zawodniczki z Wrocławia rozrzucały CCC Polkowice, zdobywając aż 17 z 23 punktów dla swojego zespołu. Tak właśnie powinny grać liderki. Po stronie CCC przewodziła Walerija Musina, parę punktów dołożyły Angelika Stankiewicz, Marija Rezan i Magdalena Leciejewska. Kompletnie pogubiła się Jamierra Faulkner, której rzuty nie znajdowały drogi do kosza, a na domiar złego Amerykanka faulowała i gubiła piłkę. Mimo słabego występu rozgrywającej CCC, polkowiczanki przed ostatnią kwartą przegrywały tylko sześcioma punktami, co zapowiadało niezwykle ekscytującą końcówkę.

Tak jednak nie było, zawodniczki obu drużyn podobnie jak w piątkowym meczu Ślęzy z Pszczółką Lublin raziły nieskutecznością, popełniały faule i gubiły piłkę. Niewiele lepiej, ale lepiej w tej odsłonie prezentowały się wrocławianki, powiększając swoją przewagę dwukrotnie i ostatecznie wygrywając 12 punktami.

Wspomnieliśmy o znakomitym występie liderek 1KS-u, teraz wypadałoby go podeprzeć liczbami. Nagrodę MVP otrzymała w pełni zasłużenie Nikki Greene. Środkowa z USA do 19 punktów dołożyła 14 zbiórek, w tym, w co trudno uwierzyć, aż 8 na atakowanej tablicy. Sharnee Zoll zakończyła półfinał z linią 17 punktów/7 asyst/2 zbiórki/2 przechwyty. Obie Amerykanki mogą z pewnością powalczyć o statuetkę MVP całego Final Six Pucharu Polski. Zwłaszcza, jeśli spiszą się w finale, gdzie czekają już na zwyciężczynie pary AZS Gorzów - Wisła Can-Pack Kraków. Transmisja finału od godz. 20 w TVP Sport.

CCC Polkowice - Ślęza Wrocław 63:75 (20:15, 18:24, 18:23, 7:13)

CCC: W. Musina 12 (3x3), Stankiewicz 5 (1x3), Leciejewska 2, Harrison 5, Faulkner 13 (1x3) oraz Ortiz 2, Gala 11, Rezan 8 (12 zbiórek), Urbaniak, R. Musina 5.

Ślęza: Greene 19 (14 zbiórek), Kaczmarczyk 11, Kastanek 9 (2x3), Skobel 15 (2x3), Zoll 17 (7 asyst) oraz Sklepowicz 2, Rymarenko, Majewska 2, Koperwas.

Po meczu powiedzieli:
Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy Wrocław): - Na pewno był to ciężki mecz. Zwłaszcza do przerwy, gdy prowadzenie cały czas się zmieniało. Polkowice nam uciekły na dziewięć punktów , ale rzuty za trzy pozwoliły nam wrócić do gry. W drugiej połowie zmieniliśmy trochę obraz grania. Przede wszystkim mieliśmy problem ze zbiórkami ofensywnymi CCC. Poprawiliśmy to, a duża w tym zasługa Nikki Greene, która zagrała bardzo dobry mecz. Ten spotkanie pokazało jak dużo znaczą detale. Takim detalem był przechwyt Agnieszki Skobel i po tym rzut za trzy Marissy Kastanek na koniec trzeciej kwarty. Wtedy mój zespół uwierzył, że możemy to wygrać.

Nikki Greene (Ślęza Wrocław): - To był dobry mecz. Oba zespoły bardzo ciężko walczyły. W drugiej połowie potrafiłyśmy zbudować przewagę i ostatecznie wygrać.

Sergii Vozniuk (asystent trenera CCC Polkowice): - To był trudny mecz. Mieliśmy przede wszystkim problem z obroną strefową Ślęzy. Dodatkowo nie trafiliśmy wielu łatwych rzutów - to główne powody, dla których przegraliśmy spotkanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska