Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk z Lechem wygrał zasłużenie

Jakub Guder
fot. grzegorz dembiński
Oczywiście w piątek Lech Poznań do meczu ze Śląskiem przystąpił zdziesiątkowany kontuzjami, rzecz jasna zagrał fatalnie, ale w żadnej mierze te okoliczności nie umniejszają sukcesu Śląska Wrocław. WKS zagrał z całą pewnością najlepszy mecz w tym roku, a kto wie, czy nie było to najlepsze spotkanie w całym sezonie.

LECH POZNAŃ - ŚLĄSK WROCŁAW 0:1

0:1 Morioka 10’ bez asysty

Lech: Burić - Kędziora, Wilusz, Kamiński, Volkov (64. Arajuuri), TrałkaI, DudkaI (63. Kadar), Lovrencsics, Gajos, Jevtić, Bille Nielsen. Trener: Jan Urban

Śląsk: Abramowicz - Dudu, Dwali, Celeban, Pawelec - Hateley, Hołota, Pich (90+3 Ostrowski), Morioka (90+2 Kokoszka), DankowskiI (58. Grajciar), Mervo. Trener: Mariusz Rumak.

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa);
Widzów: 17 697

Przez dwa tygodnie przerwy reprezentacyjnej Mariusz Rumak już odcisnął swoje piętno na drużynie. Taktycznie między jego zespołem a zespołem Romualda Szukiełowicza jest ogromna przepaść. To widać już teraz, a z czasem powinno być przecież jeszcze lepiej.

- Bardzo potrzebowaliśmy punktów. Mecz nam się dobrze ułożył. Zagraliśmy ofensywnie, bo od remisów nie utrzymamy się w Ekstraklasie - komentował spotkanie trener Rumak, który pierwszy raz za swojej kadencji w wyjściowym składzie postawił na Ryotę Moriokę i to okazało się strzałem w dziesiątkę. Jak przyznał - w ostatnim czasie sztab szkoleniowy pracował nad tym, by Japończyk był bardziej zdyscyplinowany w defensywie i to przyniosło efekty.

- Gdy strzeliliśmy bramkę, wkradło się trochę nerwowości. Zamiast grać w piłkę, zaczęliśmy ją wybijać i Lech przejął inicjatywę. Po rozmowie o kluczowych aspektach taktycznych w przerwie moi piłkarze w drugiej połowie zaczęli grać lepiej. Stworzyliśmy kilka sytuacji. Szkoda, że żadnej nie wykorzystaliśmy - stwierdził Rumak.

Kolejny dobry mecz zagrał Bence Mervo. Gola nie strzelił, ale walczył do ostatnich minut. - Każdy dziś miał swoje zadania do wykonania, ale wzajemnie się uzupełnialiśmy - stwierdził Węgier.

Ostatni mecz fazy zasadniczej wrocławianie zagrają w sobotę z Cracovią u siebie. Jeszcze dwa-trzy tygodnie temu byliby bez szans. Teraz mogą powalczyć o pełną pulę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska