Śląsk Wrocław - Zagłębie 0:0. Zero goli, zero emocji (WYNIK 30.04.2021, gole, bramki, skrót, RELACJA)

ŚLĄSK - ZAGŁĘBIE LUBIN 0:0 (WYNIK 30.04.2021, relacja, gole, bramki, skrót)

Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin. Smutno wyglądał Stadion Wrocław na kilkanaście minut przed rozpoczęciem meczu. Derby bez kibiców... To nie do końca tak. Przed Stadionem Wrocław zebrała się spora grupka fanatyków Śląska, którzy odpalili nawet pirotechnikę. Przez cały mecz byli głośni i asystowała im oczywiście policja.

Czy mieli prawo żałować, że nie są wewnątrz stadionu. Niekoniecznie... W pierwszej połowie ani przez minutę na murawie nie było ognia, jakiego spodziewalibyśmy się po debrach. Śląsk częściej strzelał, tylko co z tego, skoro niecelnie. Na 12 prób tylko jedna było w światło bramki. Jeszcze gorzej wyglądało Zagłębie, które kompletnie nie potrafiło zagrozić bramce Michała Szromnika.
Wrocławscy kibice z zaciekawieniem spoglądali na Szymona Lewkota, który niespodziewanie zagrał od pierwszej minuty na środku trzyosobowego bloku obronnego. Pod nieobecność pauzujących za kratki Poprawy i Puerto spodziewaliśmy się tam Mariusza Pawelca lub Rafała Makowskiego, a tymczasem Magiera postawił na chłopaka, który jeszcze nie tak dawno był wypożyczony do III-ligowej Ślęzy Wrocław. Radził sobie jednak przyzwoicie.

Jeśli chodzi o ofensywne akcje, to wypada chyba tylko wspomnieć o strzale Roberta Picha - nazwijmy to przewrotką. Oczywiście niecelnym.

Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy najlepszą okazję miało Zagłębie. Nikt nie przeciął podania z prawej strony po ziemi w pole karne WKS-u, ale Dejanowi Drażiciowi zabrakło kilkunastu centymetrów, żeby "dziubnąć" piłkę, która przeturlała się obok słupka.
W odpowiedzi gospodarze wyłuskali piłką na skrzydle przed szesnastką. Krzysztof Mączyński miał sporo miejsca, zaczekał na kolegów, ale w jego najbliższej okolicy zrobiło się już dość... pomarańczowo. Oddał piłkę do Janasika, a ten - z ostrego kąta - ...no właśnie chyba strzelał, ale piłka wyszła na aut.

Gra wyglądała tak, jakby obie drużyny przede wszystkim nie chciały przegrać. Gdy akcje zbliżały się pod jedno, czy pod drugie pole karne, to brakowało ostatniego podania i celnego strzału. Mizeria. Magiera próbował rozruszać swoją drużynę wpuszczając najpierw Fabiana Piaseckiego, a potem Waldemara Sobotę i Lubambo Musondę (pierwszy mecz za kadencji Magiery). Konkretny próbował być Starzyński. W 79 min ruszył żwawo środkiem boiska i po kilku krokach uderzył dość soczyście, ale w środę bramki.
W końcówce więcej starali się goście. Mieli sporo stałych fragmentów gry, ale nie przypominamy sobie ani jednego, dobrego dośrodkowania wspomnianego przed chwilą Starzyńskiego.

0:0 - to nie tylko wynik, ale też ocena atrakcyjności tego meczu. Derby do zapomnienia.

ŚLĄSK WROCŁAW - ZAGŁĘBIE LUBIN 0:0 (WYNIK 30.04.2021)

Sędzia: Mariusz Złotek
Widzów: mecz bez udziały publiczności

Śląsk: Szromnik - Bejger, Lewkot, Tamas - Janasik, Makowski (68. Piasecki), Mączyński, Stiglec (74. Musonda), Praszelik, Pich (86. Łyszczarz) - Exposito (74. Sobota). Trener: Jacek Magiera.
Zagłębie: Hładun - Chodyna, Kruk, Crnomarković, Balić - Żubrowski, Bashkirov, Starzyński ŻK - Szysz, Drażić (78. Ratajczyk), Podliński. Trener: Martin Sevela ŻK