- Widać, że umiejętności ma i wie, co zrobić z piłką, ale po treningach trudno ocenić, czy jest przygotowany do sezonu - tak Krzysztof Paluszek, dyrektor sportowy Śląska, ocenia testowanego przez wrocławski klub Sylvaina Idangara.
- A my nie możemy sobie pozwolić na to, że weźmiemy zawodnika, którego będziemy musieli najpierw przez dwa miesiące przygotowywać kondycyjnie do gry. Chcemy piłkarza, który od razu wejdzie na boisko i wzmocni zespół - dodaje.
Idangar jest lewonożnym pomocnikiem, a właśnie takiego zawodnika w tej chwili brakuje w Śląsku najbardziej. Pozyskanie 26-letniego Francuza byłoby dopełnieniem kadry zespołu trenera Ryszarda Tarasiewicza.
- Do całej sytuacji podchodzimy spokojnie. W piątek zagramy wewnętrzny sparing z zespołem Śląska występującym w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy i po nim trener powinien podjąć decyzję - stwierdza Paluszek.
Być może takie podejście do Idangara jest wynikiem tego, co wydarzyło się na Oporowskiej rok temu. Wówczas na zasadzie wolnego transferu został pozyskany Łukasz Madej. Później okazało się, że jest on zupełnie nieprzygotowany do sezonu i dopiero w ostatnich kolejkach run-dy jesiennej być zdolny do gry na poziomie, jakiego oczekiwano.
- Z Łukaszem była inna sytuacja. Wtedy mieliśmy wąską kadrę i byliśmy zmuszeni kogoś sprowadzić. Teraz jest inaczej, bo trener Tarasiewicz ma w kim wybierać. Waldek Sobota i Piotrek Ćwielong pokazali, że z powodzeniem mogą grać na lewej stronie. Tak więc, jak kogoś sprowadzimy, to będzie to zawodnik do gry - wyjaśnia Paluszek.
Idangar jest wychowankiem Olympique Lyon, ale w pierwszym zespole "Les Gones" wystąpił tylko raz. Było to w meczu Ligi Mistrzów ze Spartą Praga, którą Olympique pokonało 5:0 i jednego z goli strzelił Idangar.
Nie mogąc się przebić do silnego wówczas pierwszego zespołu z Lyonu, piłkarz postanowił zmienić klub. Najpierw grał we francuskim Valenciennes, a następnie w lidze Arabii Saudyjskiej w Al Watani i w Algierii w ES Setif. Ostatni sezon spędził w portugalskim Feirense.
Sparing najprawdopodobniej rozpocznie się o godz. 16.
Bilety na Lecha
Trwa przedsprzedaż biletów na mecz Śląska z Lechem Poznań.
W tej chwili wejściówki na ten szlagierowy pojedynek kosztują: 20 zł (trybuna odkryta) i 35 zł (kryta). Tańsze są także bilety rodzinne - na trybunę odkrytą 30 zł, a na krytą 50 zł. Kasy czynne są w dni powszednie w godz. 13-18, a w sobotę w godz. 10-15.
Przedsprzedaż trwa także na stronie internetowej: www.bilety.slaskwroclaw.pl,
Przypomnijmy, że Śląsk zagra z Lechem w sobotę, 11 września (godz. 18.15).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
