Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Raków Częstochowa 1:2. Raków zdobył Twierdzę Wrocław (Skrót, wideo, gole, bramki, zdjęcia)

Piotr Janas
Piotr Janas
Śląsk Wrocław - Raków Częstochowa
Śląsk Wrocław - Raków Częstochowa FOT. Paweł Relikowski
Śląsk Wrocław przegrał z Rakowem Częstochowa 1:2 w meczu 11. kolejki PKO Ekstraklasy. Bramki dla gości zdobywali Vladislavs Gutkovskis i Ivi Lopez. Honorowego gola dla Śląska strzelił Mateusz Praszelik

Śląsk Wrocław - Raków Częstochowa 1:2. Skrót, wideo, gole, bramki, zdjęcia

Śląsk Wrocław do meczu z Rakowem przystępował z mocnym postanowieniem poprawy. Niepokonana dotąd drużyna WKS-u w ostatniej kolejce przed przerwą na reprezentację poniosła sromotną porażkę w Poznaniu, przegrywając z tamtejszym Lechem aż 0:4. Podczas ligowej pauzy wrocławianie odbudowali morale, pokonując na wyjeździe pierwszą drużynę RB Lipsk 2:1 w sparingu.

Innym powodem do optymizmu był powrót kontuzjowanych. Lekki uraz wyleczył Krzysztof Mączyński, a po dłuższej przerwie do jedenastki wrócili Víctor García oraz Patryk Janasik. Zabrakło kontuzjowanych Márka Tamása i Diogo Verdasci, dlatego zgodnie z naszymi przewidywaniami tercet stoperów stworzyli Szymon Lewkot, Wojciech Golla i Łukasz Bejger.

W składzie Rakowa większych niespodzianek nie było. Michała Szromnika niepokoić miał przede wszystkim Vladislavs Gutkovskis, wspierany ze skrzydeł przez Patryka Kina i Mateusza Wdowiaka oraz Iviego Lopeza operującego za jego plecami.

Pierwsza połowa nie należała do najciekawszych, choć momenty były. Po stronie gospodarzy imponował przede wszystkim Erik Expósito, który potrafił na pełnym sprincie mijać zwodem kilku rywali, ale efektu w postaci celnego strzału nie było. Pojedyncze zrywy i strzały z dystansu to było wszystko, co gospodarze mieli do zaoferowania w pierwszych 45 min.

Raków zrobił niewiele więcej, acz po dwóch płaskich centrach w pole karne pod bramką Szromnika robiło się gorąco. Raz fatalnie pomylił się Wdowiak, a za drugim razem bramkarz WKS-u przeciął podanie zmierzające na Gutkovskisa. Do przerwy bramek nie zobaczyliśmy.

Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian, a obraz początkowo się nie zmieniał. Przełamanie nastąpiło w 64 min. Lopez obsłużył Gutkovskisa precyzyjnym podaniem, a reprezentant Łotwy strzałem z powietrza otworzył wynik.

Goście nie zamierzali się zadowalać jednobramkowym prowadzeniem i pięć minut później prowadzili już 2:0. Tym razem Gutkovskis odwdzięczył się Lopezowi i po wzorowo rozegranym kontrataku wypuścił go sam na sam ze Szromnikiem. Hiszpan nie zwykł marnować takich okazji.

Sygnał do odrabiania strat gospodarzom, wspieranym przez ponad 13 tys. kibiców, dał Mateusz Praszelik. Dopadł do piłki w okolicach narożnika pola karnego i pięknym strzałem na dalszy słupek zdobył bramkę kontaktową. Była to 75 minuta. Od tej pory zaczął się mecz, na jaki wszyscy liczyli. Akcja przenosiła się z jednego pola karnego pod drugie, kości trzeszczały i w ruch musiały pójść żółte kartki.

Piłkarzom Śląska nie można odmówić ambicji. Do ostatniej sekundy walczyli o zmianę niekorzystnego rezultatu, ale umiejętnie broniący się Raków nie dał sobie wbić drugiego gola i wywiózł ze stolicy Dolnego Śląska trzy punkty. Dla WKS-u to druga z rzędu ligowa porażka. Patrząc tylko na spotkania ligowe, "Twierdza Wrocław" padła po raz pierwszy od 7 marca.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska