Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Radomiak Radom 0:0. Nowy trener, stare problemy. Zła passa Śląska trwa (Skrót, Wynik, Relacja, Zdjęcia)

Piotr Janas
Piotr Janas
Śląsk Wrocław - Radomiak Radom
Śląsk Wrocław - Radomiak Radom Paweł Relikowski
Śląsk Wrocław bezbramkowo zremisował z Radomiakiem Radom w debiucie Piotra Tworka na ławce szkoleniowej WKS-u. Wrocławianie mogą mówić o sporym szczęściu, bo nie byli w tym spotkaniu zespołem lepszym, a Radomiak w ostatniej minucie strzelił gola, którego VAR anulował.

Śląsk Wrocław - Radomiak Radom 0:0

Śląsk Wrocław po serii ośmiu meczów bez wygranej zmienił trenera. Jacka Magierę zastąpił Piotr Tworek, który ma być nową miotłą, dzięki której drużyna zacznie punktować. Nowy trener, nowe rozdanie, nowy pomysł na grę. Kibice zastanawiali się, czy nowy szkoleniowiec wróci do grania trójką stoperów, jak robił to WKS przez większość kadencji Magiery, czy może pozostanie przy klasycznym 4-2-3-1, które przynajmniej pozwalało tracić mniej bramek.

Było jeszcze inaczej, bo wrocławianie rozpoczęli to spotkanie w ustawieniu 4-3-3. Zastanawiać mogło jednak ustawienie na lewym skrzydle Waldemara Soboty, który nie zagrał na tej pozycji nigdy od powrotu do Śląska, a na prawym lewonożnego Dennisa Jastrzembskiego. To mogło sugerować, że obaj będą ścinać do środka i szukać uderzeń na bramkę.

Problem w tym, że początek meczu toczył się pod dyktando gości. Radomiak całokicie zdominował posiadanie piłki i tylko w pierwszych 10 minutach posłał kilka bardzo groźnych piłek w pole karne. Defensywa "Wojskowych" znów sprawiała wrażenie kompletnie pogubionej, a piłkarze z Radomia bez większych problemów wymieniali podania na małej przestrzeni.

Jedyne czym Śląsk próbował odpowiadać to najpierw niecelny strzał Erika Expósito z około 35 metrów, a potem uderzenie Patryka Janasika z dobrych 40 metrów... Trudno było na to patrzeć. Jedynym przebłyskiem było kąśliwe dośrodkowanie Expósito, po którym na wślizgu piłkę sięgnąć próbował Patrick Olsen, ale znów zabrakło precyzji. Nietrudno było dostrzec na trybunach ziewających kibiców.

To co najciekawsze wydarzyło się w samej końcówce - w 44 min w polu karnym Radomiaka padł Expósito. W starciu powietrznym z Raphaelem Rossim został trafiony przez Brazylijczyka łokciem w twarz. Sędzia Daniel Stefański po chwili zastanowienia wskazał na "wapno", a sędziowie z wozu VAR poparli jego decyzję. Do piłki podszedł Petr Schwarz i trafił... w słupek. To było dopełnienie fatalnej gry Śląska w pierwszej połowie.

Po zmianie stron obraz gry znacząco się nie zmienił. Widząc to trener Tworek, w 55 min posłał do gry Adriana Łyszczarza, a na ławkę powędrował Waldemar Sobota. "Adi" już dawno nie grał na skrzydle i niestety było to widać. Nieco więcej ożywienia wniosła zmiana Marcela Zylli, który wszedł na drugą flankę na Jastrzembskiego, ale dalej brakowało konkretów. Fabian Piasecki był równie dobrze odcinany od podań, jak Expósito którego zmienił w 70 min.

Jeśli mogły paść jakieś bramki, to po stałych fragmentach gry. Bliżej szczęścia był Radomiak, raz piłka przeleciała już pod nogami Michała Szromnika, ale zatrzymała się w gąszczu nóg ustawionych na linii defensorów WKS-u. W 90 min goście mogli dopiąć swego, bo piłka po odbijance w polu karnym Śląska została wepchnięta do siatki przez Goncalo Silvę, ale chwilę przed tym jeden z jego kolegów zagrał ją ręką i gol nie został uznany.

Dla Śląska Wrocław był to oddech ulgi, choć jaka to ulga, kiedy nie wygrywa się dziewiątego meczu z rzędu i w trzecim kolejnym nie strzela nawet jednej bramki? Kryzys trwa, efekt nowej miotły nie zadziałał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska