Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Pszczółka Start Lublin 91:77. Kolejne zwycięstwo Śląska (WYNIK 24.01.2021)

AIP
fot. materiały prasowe
Śląsk Wrocław po bardzo dobrym pokonał Pszczółkę Start Lublin 91:77. Podopieczni Olivera Vidina kontrolowali wydarzenia na boisku od początku do końca. Na własnym parkiecie wrocławianie nie przegrali od 4 września ubiegłego roku, a teraz notują serię sześciu kolejnych wygranych spotkań w Energa Basket Lidze.

Śląsk Wrocław - Pszczółka Start Lublin 91:77 (WYNIK 24.01.2021)

W mecz lepiej weszli goście z Lublina, którzy rozpoczęli go serią 4-0. Trójkolorowi nie pozostali jednak dłużni, a Kyle Gibson najpierw odpowiedział celnym rzutem zza łuku, a później efektownie zaatakował obręcz rywali i skutecznie zakończył akcję 2+1. Podopieczni Davida Dedka byli jednak wyjątkowo zmotywowani od początku spotkania i po kolejnych skutecznych akcjach wyszli na sześciopunktowe prowadzenie. Wtedy jednak uaktywnił się kolejny z zawodników Śląska - Ben McCauley, który dwukrotnie zaskoczył rywali: najpierw z półdystansu, a później zza łuku. Powoli rozkręcał się też Aleksander Dziewa, który w krótkim odstępie czasowym zdobył cztery punkty i dołożył do nich dwie zbiórki. W końcówce pierwszej ćwiartki wrocławianie mocniej doszli do głosu i przede wszystkim dzięki świetnej grze pod własną obręczą zakończyli tę część prowadzeniem 22:17.

Druga kwarta była popisem gry WKS-u. Śląsk imponował nie tylko pod koszem rywala, ale równie dobrze (albo i lepiej) radził sobie pod własną obręczą. Błyszczał przede wszystkim Elijah Stewart, który zanotował w sumie aż 11 punktów w tej części gry i był najlepszym strzelcem zespołu. Start często gubił piłkę, a Trójkolorowi byli bezlitośni w kontrach. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się prowadzeniem WKS-u 49:35.

Trzecia kwarta była zdecydowanie najbardziej wyrównana spośród wszystkich części gry. Śląsk wciąż kapitalnie radził sobie z zatrzymywaniem ataków Pszczółki, ale nieco gorzej wyglądało to pod względem skuteczności po drugiej stronie parkietu. Wrocławianom nie brakowało polotu w wykańczaniu akcji, ale często w prostych sytuacjach pudłowali i to powodowało, że goście mieli szansę wrócić do meczu. Po pięciu minutach gry na tablicy było już „tylko” 58:48 dla Śląska. Ostatecznie wrocławianie zakończyli tę część prowadząc 67:56.

Trójkolorowi zaliczyli kapitalne otwarcie czwartej kwarty dzięki celnej trójce Kyle'a Gibsona, która zwiększyła prowadzenie Śląska (72:56). Goście nie zamierzali jednak odpuszczać i zaczęła się wymiana ciosów, która jednak nie zmniejszała prowadzenia gospodarzy. Podopieczni Olivera Vidina rozegrali tę partię jak prawdziwi profesorowie, ani na moment nie dając gościom poczuć się swobodnie na parkiecie. Ważne punkty dla wrocławian zdobywali Strahinja Jovanović i Stewart. Goście w końcówce odpowiadali efektownymi akcjami, jak potężny wsad Davina Searcy'ego. Śląsk cały czas jednak odpowiadał dobrą grą i ostatecznie wygrał 91:77.

- Gratulacje dla Śląska. Grają ostatnio bardzo dobrą koszykówkę. Widać, że są w rytmie. Dzielą się piłką, grają na wysokiej intensywności i skuteczności. Po raz kolejny mieli 35 proc. skuteczności rzutów za trzy, a do tego rzucili aż 21 z 25 rzutów wolnych. Przede wszystkim Śląsk miał jednak wspaniałą skuteczność spod kosza. U siebie w ostatnim czasie są naprawdę bardzo mocni – podsumował mecz Kamil Łączyński, rozgrywający Pszczółki Start Lublin.

- Chciałbym pogratulować przeciwnikowi dobrego meczu, bo walczyli i cały czas chcieli to spotkanie wygrać. My byliśmy skupieni od samego początku. Nie popełnialiśmy wielu błędów. Musimy być zadowoleni z wyniku. Rzuciliśmy 91 punktów przeciwko zespołowi, który gra bardzo dobrze w obronie. Myślę, że kluczowe były punkty zdobyte przez rezerwowych. Nasi zawodnicy rzucili 26 punktów, a rywale 16. Zdobywaliśmy też sporo punktów spod kosza i po szybkich atakach. To wszystko brało się ze skutecznej obrony. Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, ale musimy już myśleć o kolejnym i dobrze się przygotować. Terminarz nie jest łatwy, bo gramy wszystko u siebie i ciąży na nas presja, ponieważ zawsze chcemy wygrywać. Chcemy pokazać, że Wrocław to nasza twierdza i nie jest tutaj łatwo o dobry wynik – mówił na konferencji Oliver Vidin, szkoleniowiec WKS-u.

WKS Śląsk Wrocław - Pszczółka Start Lublin 91:77 (22:17, 27:18, 18:21, 24:21)
Śląsk: Stewart 22, McCauley 18, Jovanović 16, Gibson 15, Ramljak 10, Dziewa 6, Szlachetka 2, Tomczak 2, Gabiński 0, Marchewka 0, Wójcik 0, Gordon 0.
Start: Searcy 21, Laksa 13, Borowski 12, Łączyński 9, Franke 6, Jeszke 6, Davis 5, Dziemba 3, Szymański 2, Pelczar 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska